Serial totalnie skradł moje serce. Akcja toczy się powoli, co nie znaczy, że jest nudno. Serial wciąga niesamowicie. Jeden z krytyków trafnie to ujął - wpada się do niego jak do studni. Jestem mile zaskoczona, że coś tak dobrego pojawiło się na Netflixie. Całość zrobiona w klimacie noir, z dbałością o najmniejszy szczegół, gra aktorska na wysokim poziomie, piękne Włochy, a zdjęcia (dosłownie każde z nich!) są po prostu ucztą dla oka. Majstersztyk! W moim rankingu "Ripley" zdecydowanie lepszy od "Utalentowanego pana Ripleya".