Trzeci sezon momentami sprawia, że głupio mi oglądając go. Farmazon za farmazonem...moze te wszystkie akcje w stylu kargulców, farmy, poprawczaka nie byłyby takie durne gdyby nie fakt, że nasi bohaterowie są jeszcze dzieciakami a otwierają swoje kluby, szantazują się z policją, urządzają nastolatkami walki na śmierć i życie jest to tak wkurzająco nieprawdziwe. Nie podoba mi się, że mając 18 lat czy po ile oni tam mają są tacy "dorośli" - nie wiem czy wiecie o co mi chodzi ale może ktoś ma podobne odczucia :)
Zgadzam się z Tobą, ale takie zachowanie to norma dla seriali młodzieżowych. Najgorsze jest to, że jeśli dobrze kojarzę to w pierwszym sezonie Jughead miał dopiero 16 urodziny. Takie dzieciaki a mają większe doświadczenie niż niejeden dorosły przez całe życie. Jeszcze przy tym nie mają żadnych obowiązków w szkole, łażą po mieście w środku nocy, ich rodzice nie zwracają na to większej uwagi
Może i tak ale tutaj to mnie jakoś wyjątkowo razi. Albo złowrogi gang złożony w połowie z nastolatków ;) ale i tak muszę obejrzeć do końca bo nie lubię jak już coś zacznę kończyć w połowie!
Serial stracił na autentyczności. Sezon 1 wciągnął mnie bardzo, miał wątki kryminalne, jeszcze w miarę realistyczne, uczucia między postaciami i co ważniejsze, spójność wszystkiego. 2 sezon obejrzałam bo polubiłam ten serial, ale to co się zaczęło w nim dziać to była jakaś tragedia. Dałam szansę 3 sezonowi, pierwszy odcinek dał nadzieję że może jednak producenci troszkę się ogarnęli i nagle pojawiła się sprawa gargulców.. no śmiech na sali! Co to w ogóle ma być? Każdy wątek jest podzielony, zero nawiązania do siebie, to co się dzieję w tym mieście to jakaś kpina i dziwne, że nikt się tym nie interesuje. Wszyscy robią co chcą, wszędzie są gangi nastolatków którzy, jak było wyżej napisane, udają dorosłych mając ledwo po 18 lat?
Najbardziej jednak rozśmieszyła mnie końcówka 3 odcinka. Ethel gadająca do króla gargulców w szpitalu. Parsknięcie śmiechem to mało, naprawdę. Ten wątek jest według mnie kompletnie niepotrzebny i wymuszony, jest w nim za dużo wszystkiego. Mogli naprawdę dobrze rozwinąć wątek Archiego i zakładu poprawczego oraz nielegalnych interesów Hiriama. Rytuały, króle, królowe... Po co?