PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35405}

Rodzina Soprano

The Sopranos
1999 - 2007
8,5 75 tys. ocen
8,5 10 1 74876
9,6 27 krytyków
Rodzina Soprano
powrót do forum serialu Rodzina Soprano

Właśnie zakończyłem swoją przygodę z serialem "Rodzina Soprano" i niestety, moja ocena końcowa jest bardzo, bardzo niska zważywszy na reputacje tego serialu - 5/10. Pragnę zaznaczyć, że wystawienie takiej a nie innej oceny nie sprawiło mi najmniejszej przyjemności i zapewniam: nie zamierzam wytykać słabych stron tego serialu, nie zamierzam krytykować jakiejkolwiek, odmiennej od moich, opinii, gdyż mam świadomość, że zapewne serial ten zupełnie mi się nie spodobał wyłącznie z winy mojego gustu i oczekiwań jakie miałem. Postanowiłem jednak założyć ten temat gdyż istnieje szansa, że coś przeoczyłem, na coś źle spojrzałem, że jest jakieś drugie dno tego serialu. Bardzo mnie ciekawią opinie osób, którym ten serial się podobał, co dla Was było najmocniejszą jego stroną, czy zakończenie jest dla Was satysfakcjonujące albo inaczej czy stanowi dobre (może nawet najlepsze możliwe) zamknięcie dla tego serialu? Interesują mnie wszelkie opinie, konkluzje, objaśnienia symboliki związane z tym serialem. Chętnie odpowiem na ewentualne pytania. Zachęcam do podjęcia dyskusji, nie pragnę zmieszać tego serialu z błotem, pragnę tylko zrozumieć.

ocenił(a) serial na 10
TheJohnnyBlaze

Może napisz najpierw co cię uraziło w tym serialu. Bo same Sopranosy to temat rzeka. I trudno wytłumaczyć ich fenomen

sysunia22

To zabrzmi jak ignorancja, ale nie mogę tego ująć w inny sposób - z wszystkich elementów serialu (takich jak: postaci, fabuła, ukazanie rodziny mafijnej) nie podobało mi się absolutnie nic. Z tego powodu wypisanie i uzasadnienie wszystkich rzeczy, które nie przypadły mi do gustu zajęłoby multum czasu i miejsca w tym poście, a to z kolei zmniejszyło by szansę na jego przeczytanie do 0. Dlatego też jeśli nie jest to problem to wolałbym omawiać po kolei poszczególne elementy, rozpoczynając od najważniejszej rzeczy wpływającej na odbiór wg mnie - postaci. Tony Soprano - czy uważasz, że była to dobra postać? Lubiłeś go mimo jego wad? Uważasz, że był nietypowym ale dobrym bossem rodziny mafijnej? Czy też może sądzisz, że był być może bliższy jakimś realnym bossom i w tym tkwił jego fenomen? Paulie Goltieri, Anthony Jr, Janice - jeśli o nich chodzi to nie mam zielonego pojęcia jak można lubić te postaci, oglądanie ich było koszmarem, nigdy bym nie przypuszczał, że postacie z filmu czy serialu mogą być tak denerwujące.

ocenił(a) serial na 10
TheJohnnyBlaze

Tony był socjopatą. Nie ma innego wyjścia. Jeżeli ktoś miał wątpliwości to wszystko rozmyło się po zabójstwie Chrisa. Można tłumaczyć to metodami wychowania (Szczególnie Livii ale też Johnny Boy nie był ojcem roku). Janice byłą też socjopatką, tylko Barbara zdołała od tego uciec (Żałuje bardzo ze twórcy nie poświęcili jej więcej miejsca). Ale czy lubię Tony'ego? Oczywiście. Tony Soprano był taką postacią że mimo iż był skończonym dupkiem to i tak kochałeś (Wszystko dzięki Ganfolfiniemu).

Co do bycia dobrym Bossem. Średnio z tym. Na pewno był inteligenty (Mam wrażenie ze tylko Johnny Sack mu dorównywał IQ. Zresztą Sack to jakby odbicie Tony'ego) umiał też ogarnąć, dobrze radził sobie z kapusiami (Adriana i Pussy :() właśnie przekładał rodzinę mafijną nad swoje własne uczucia. Przykłady Pussy'ego Adriany, Tony'ego B. Podkreślają to. Nie wymieniłem Christophera. Bo tu Tony był czystym socjopatą. Przecież Chris nigdy by nie sypał. I z całym szacunkiem dla Moltisantiego ale był za słaby w uszach żeby zrobić jakiś przewrót i zrzucić Tony'ego z tronu. Zresztą w końcówce serialu zaczął się wycofywać z mafii. Z drugiej strony Tony miał jak to Silvio określił: "Problem z autorytetami". Nie respektował nikogo. Uważał się za pępek świata. Czasem nawet rady Sila puszczał mimo uszu (Silvio byłby dużo lepszym bossem). Wyżywał się na poddanych (Georgie, Ralphie). Przecież cała sytuacja z Philem zaczęła się od totalnego dupkowania Tony'ego:https://www.youtube.com/watch?v=b0qb9wP_jt0

Jeżeli chodzi o całe gangsterzenie to kocham ten serial za to ze mafiosi są grubi, łysiejący, ćpający, chodzą w dresach. Tony często wspomina przeszłe pokolenie i określa ich "The Strong Silent Type". Tylko że taki typ w XXI wieku nie istnieje. Sopranos jest niejako serialem o "kryzysie męskości" Tony, Paulie, Ralph i inni zapatrzeni w przeszłość (Zwróć uwagę na to jakie chłopaki szczególnie oglądają filmy) chcą być tacy jak Michael Corleone. Oni wiedzą że tacy nie będą ale mimo to gonią

Jak można nie lubić Pauliego? XD (https://www.youtube.com/watch?v=7HfRzQBHIP4)

Aj i Janice postacie irytujące. Ale jeżeli spojrzy się jak byli wychowywani (Tony był świetnym ojcem dla Meadow ale beznadziejnym dla AJ'a) to można im sporo wybaczyć

ocenił(a) serial na 10
sysunia22

Za każdym razem mam niezły polew z tej sceny z Pauliem jak wali typa łopatą w baniak. XD

Co do Chrisa, może i był lojalny, ale nerwy też mu puszczały. Na przykład tutaj wspomina jakby to mógł zamienić życie wszystkich w koszmar. https://www.youtube.com/watch?v=ukxNOVUoDwg

Przez cały ten czas zawiódł oczekiwania i zaufanie Tonego, gdy ten planował uczynienie z Chrisa swoim następcą. Ćpanie, rzekomy romans Tonego z Adrianą po którym zrobił sporą aferę, narzekanie na wychwalanie Blundetto, nieodpowiedzialność, po sprzątnięciu Adriany cały czas też wypominał to Tonemu, co było dla niego upierdliwe . Nic dziwnego, że po jego śmierci Soprano poczuł ulgę, że ćpunek (który mógł być najsłabszym ogniwem) wsypałby go przy jakiejś wpadce. A tym akurat zamartwiał się dosyć często. Już w pierwszym odcinku mówił Melfi, jak to jego stary miał lepiej, ludzie przestrzegali zasad, a dzisiaj nie ma żadnych świętości i przy groźbach wysokich wyroków, rozluźniają im się języki.



ocenił(a) serial na 10
giant enemy crab

Film Chrisa też nie był bez znaczenia, skoro twardziel Tony płakał jak dziecko, że bratanek go nienawidzi. Wypadek to był ostateczny impuls, by coś z tym zrobić. Rozbita kołyska przez gałąź była tylko dopełnieniem tego co nazbierało się przez długi czas. Chris i tak żył długo po tym co odwalał, Tony już przy odwyku powiedział, że gdyby nie był z nim tak blisko związany, od razu dostałby kulkę w łeb.

giant enemy crab

Sprawiłeś, że motyw Chrisa i Tonyego naprawdę zyskał w moich oczach, nie był może... jak by to ująć? ładny i gładki, ale trzeba przyznać, że był złożony i nietypowy, obalał wszelkie schematy. A scena z Pauliem faktycznie była śmieszna:) ale niestety dla mnie przede wszystkim była obrazem tego jakim żałosnym chciwcem i dupkiem był Paulie, co niestety nie wpłynęło dobrze na moją ocenę tej postaci.

ocenił(a) serial na 10
TheJohnnyBlaze

Tam wszyscy byli żałosnymi i chciwymi dupkami. Nawet Carmela i Melfi. No dobra Bobby nie był :)

sysunia22

Właśnie o takie opinie mi chodziło, wielkie dzięki sysunia22 oraz giantenemycrab, sporo mi rozjaśniliście. Kolejną rzeczą, która mi przeszkadzała była słabo wg mnie przemyślana fabuła. Wiele wątków i to dobrych, nie doczekało się zakończenia, jak choćby motyw z tym rosyjskim weteranem wojennym, który uciekł Pauliemu i Chrisowi. Była by z tego fajna historia gdyby zorganizował jakąś zemstę, choćby i na koniec całego serialu, a tymczasem miałem wrażenie że twórcy zwyczajnie postanowili puścić to w nie pamięć. Oprócz powyższego przykładu było więcej niedociągnięć w fabule, denerwowało nagłe pojawianie się istotnych postaci, jak najlepiej zarabiający caporegime Vito. Po prostu pojawił się na ekranie jako capo, przez co był postacią całkowicie bezbarwną do momentu gdy rozwinięto jego wątek. Skoro mowa o niedociągnięciach w fabule to prosiłbym o waszą opinię jeśli chodzi o zakończenie - naprawdę uważacie iż było dobre? Nietypowe i niezamykające dobrze fabuły ale mimo to świetne ze względu na... no nie wiem jakieś przesłanie? Z jednej strony gdy dotarło do mnie, że właśnie widziałem zakończenie, byłem w szoku i to było dobre, wyjątkowe i zapadające w pamięć, ale zaraz potem pomyślałem, że legendarne zakończenie Rodziny Sporano, o którym wszyscy mówili, jest niczym więcej jak fuszerką twórców. Nie wiedzieli jak zakończyć to po prostu ucięli to w ten sposób, żeby było inaczej. Zakończenie nie jest dla mnie bardzo istotne, bo jeszcze nigdy nie widziałem dobrego jeśli chodzi o seriale, ale jestem ciekaw czy coś się może za tym kryje. Na koniec jeszcze ogólnie o fabule uważam, że była za bardzo, z całym szacunkiem, telenowelą. Za dużo typowo rodzinnych spraw za mało typowo mafijnych. Podobało wam się to?

ocenił(a) serial na 10
TheJohnnyBlaze

http://www.slate.com/articles/arts/culturebox/2012/12/alan_sepinwall_s_the_revol ution_was_televised_excerpt_david_chase_and_the.html

Rosjanin miał się pojawić. Ale jak widać Chase to (słusznie według mnie odrzucił). Tu jeszcze świetny cytat Davida: "They shot a guy. Who knows where he went? Who cares about some Russian? This is what Hollywood has done to America. Do you have to have closure on every little thing? Isn't there any mystery in the world? It's a murky world out there. It's a murky life these guys lead. And by the way, I do know where the Russian is. But I'll never say because so many people got so pissy about it."

Vito pojawił się już na początku 2 serii. Po raz pierwszy w tym odcinku http://en.wikipedia.org/wiki/The_Happy_Wanderer_%28The_Sopranos%29 jeżeli spojrzysz na creditsy on tam jest (Dlatego warto obejrzeć sopranosów drugi raz, by wyłapać te smaczki) Mnie się to podobało. Pokazywało to drabinkę. Na początku pucybut a potem z biegiem czasu Capo.

Zakończenie jest absolutnie fantastyczne. Oczywiście Tony zginął. 6 sezon miał przesłanie iż nie da się uciec od mafii (Przykłady: Eugene'a i Vita). Poza tym cały 6 sezon jest najeżony wskazówkami na temat finału:
https://www.youtube.com/watch?v=BE_DErmhdYs (Eugene ma taką samą kurtkę co osoba obserwująca Tony'ego w finale. a Teddy ma takie same inicjały jak Tony)
https://www.youtube.com/watch?v=MjohsyoJjao
https://www.youtube.com/watch?v=6ys_4XiNnJ0
Meadow parkuje dwa razy nieudanie trzeci raz udanie->Były dwa zamachy na Tony'ego w serialu.....

To najbardziej oczywiste przykłady, ale jeżeli chcesz to poczytaj sobie: http://masterofsopranos.wordpress.com/


Tak uwielbiałem telenowate wątki w sopranosach. Podkreślanie jaka pusta jest wyższa Amerykańska klasa średnia. Kto tego nie lubi?:D

sysunia22

No i proszę, jeśli chodzi o zakończenie to zupełnie nie zrozumiałem sprawy, nie mogłem za nic rozgryźć tego motywu z parkowaniem, przypuszczałem, że Tony zginie (wraz z AJ lub wszyscy), a Meadow, przez to opóźnienie, uniknie śmierci. Przesłanie tak czy inaczej rzeczywiście jest ale wg mnie zakończenie naprawdę byłoby fantastyczne gdyby zostało pokazane to o czym mówiłeś, choćby z uwagi na to, że nie wszyscy rozumieją to zakończenie, które jest (choć oczywiście może to być wyłącznie moja wina, mam tego świadomość). Tak czy inaczej zakończenie serialu zyskało w moich oczach, dzięki za wyjaśnienie.

PS: Cytat jest naprawdę świetny:D

ocenił(a) serial na 10
TheJohnnyBlaze

David Chase ma mnóstwo świetnych cytatów. Polecam poszperać, totalnie kupuje jego "filozofie" pisania scenariuszy. Radziłbym ci jeszcze raz wziąć się teraz za serial. :D

sysunia22

Obecnie rozpocząłem pięknie zapowiadającą się przygodę z Zakazanym Imperium ale jak wspominam poniżej, dzięki waszym wyjaśnieniom jestem przekonany, że powtórzę kiedyś Rodzine Soprano, tym razem podchodząc do niej jak należy.

ocenił(a) serial na 10
sysunia22

Jedna scena mi umknęła, a rzuca nowe światło na sprawę Rosjanina. Odpowiedź daje epizod Chasing It (6x16). Tony przy kolacji z Bobbym, Paulem i Chrisem mówi, że musi wyprać kasę u Slavy (to ten kumpel ruskiego z lasu). Co to oznacza? Tony przez cały ten czas musiał z nim współpracować, Valery najwyraźniej nigdy nie opuścił Pine Barrens żywy, a nawet jeśli to nie kontaktował się z kolegą. W innym razie trudno wierzyć, by Slava tak zwyczajnie zostawił tą sprawę. Valery uratował mu życie w Czeczenii i byli blisko zżyci.

ocenił(a) serial na 10
giant enemy crab

Slava po incydencie jest wspominany kilka razy na przestrzeni serialu, ale dobre spostrzeżenie :)

ocenił(a) serial na 10
TheJohnnyBlaze

Akcja z Rosjanami została ucięta, ale może to i lepiej, pozostaje kwestia interpretacji, czy Valery mógł przeżyć. Ten epizod to nie był jakiś tam zapychacz, bo miał wpływ na dalszy bieg historii między Tonym i Pauliem, gdzie właśnie po tym incydencie zaczęły się psuć ich relacje. Tony faworyzował Ralpha, Paulie zszedł na dalszy plan, przez co zaczął kapować Sackowi o sytuacji w Jersey. Wygadał się między innymi o dowcipie na temat żony Sacrimoniego i inwestycjach z Zellmanem, gdzie skupowali rudery. Chciał nawet zmienić rodziny, dopiero później wpadł na Carmine'a na jakimś weselu i wydało się, że Sack cały czas go okłamywał. Później znowu zaczął podlizywać się Tonemu. W każdym razie pod koniec serialu o mało nie doszło do tego, że Tony by go zabił, nie zrobił tego tylko dlatego, że nie miał 100% pewności, czy to nie Paulie zdradzał informacje.

Również lubiłem w serialu te zwykłe relacje rodzinne, dzięki czemu lepiej można było poznać postaci, że zmagają się z najzwyklejszymi problemami dnia codziennego.

Zakończenia nie wyobrażam sobie lepszego. Pokazuje jak kruche jest ludzkie życie i że ludzie mafii, nigdy nie wiedzą kiedy nadejdzie ich czas. Zostało przy okazji tak świetnie zmontowane, że można doszukiwać się w nim różnych interpretacji. Kto za tym stał i czy w ogóle doszło do zabójstwa, a jeśli nie, to i tak los Tonego i załogi raczej był przesądzony. W końcu Carlo zaczął zeznawać, bo jego syn wpadł za narkotyki. Swoją drogą Tony w jednym z odcinków zaczął narzekać, że jego syn nie jest taki jak koledzy (synowie Patsy'ego i Carlo), że nie korzysta z życia. Musiał mieć potem niezłą rozkminę, gdyby to AJ wpadł za dragi i sam byłby w sytuacji Carlo.

ocenił(a) serial na 10
giant enemy crab

Mafioso na którym luźno oparta była postać Tony'ego był informatorem:http://en.wikipedia.org/wiki/Vincent_Palermo

giant enemy crab

Bardzo słuszna uwaga jeśli chodzi o relacje Tony - Paulie po tej "przygodzie" z Rosjaninem o tym również nie pomyślałem, motyw ten nie został kontynuowany ale faktycznie nie był nic nie znaczącym zapychaczem, uważam jednak, że powinni go rozwinąć, gdyby rozpętała się wojna z Rosjanami mogło by być ciekawie. Jeśli chodzi o zakończenie to jak pisałem powyżej, chyba wolałbym żeby więcej zostało pokazane, zapewne przez to że nie wciągnąłem się w serial tak jakby należało i nie byłem przez to skory do wymyślania rozmaitych interpretacji, tym niemniej muszę przyznać, że pozostawienie jakiegoś motywu w filmie czy w serialu do indywidualnej interpretacji widza jest naprawdę super zagraniem, nie doceniłem go z początku w tym serialu ale po Waszych hojnych wyjaśnieniach, rozumiem, doceniam i dziękuję;)

TheJohnnyBlaze

Ok... jak pisałem na początku, w "Rodzinie Soprano" było wiele rzeczy, które nie przypadły mi do gustu (słowo "gust" właśnie, jest bardzo istotne), ale teraz po wyjaśnieniu przez Was kilku najważniejszych dla mnie kwestii myślę, że już lepiej rozumiem ten serial, prawdę mówiąc nie wiem czy faktycznie kiedyś nie obejrzę go jeszcze raz, tym razem zwracając większą uwagę na symbolikę i inaczej patrząc na postaci. Nigdy nie wymagałem od "Rodziny..." aby była serialową wersją "Ojca Chrzestnego" czy "Chłopców z Ferajny" ale przyznam, że liczyłem na to iż będzie to dość poważny serial o rodzinie mafijnej, posiadający wszelkie cechy mafii znane z dużego ekranu. Było inaczej ale nie było w tym nic złego, teraz wiem, że Rodzinę Soprano można polubić, że mimo iż postaci mają wredne charaktery to można się do nich przywiązać, a nawet mogą być wspaniale, jest to zwyczajnie kwestia gustu. Jeśli chodzi praktycznie o wszystkie zarzuty wobec tego serialu jakie miałem w myślach przy zakładaniu tego postu to odpowiedzią na każdy z nich jest - kwestia gustu, kwestia podejścia i interpretacji, a niedociągnięcia? Zapewne gdybym pamiętał wszystkie motywy, które wydawały mi się niedopracowane i wypisał Wam każde z nich to zdołalibyście mi każde wyjaśnić. Tak więc reasumując, pokazaliście, że "Rodzina Soprano" może wyglądać inaczej niż z początku myślałem oraz przekonaliście mnie, że nie jest to serial średni, nie mogę go ocenić jako dobry czy bardzo dobry bo niestety mój gust nadal mi na to nie pozwala, być może to się zmieni gdy obejrzę go ponownie, teraz podnoszę ocenę o stopień, niech to będzie także dowód na to iż wasze argumenty sysunia22 i giantenemycrab naprawdę do mnie przemówiły dzięki, Gdybym przypomniał sobie jeszcze coś czego nie zrozumiałem w serialu, napiszę.

ocenił(a) serial na 10
TheJohnnyBlaze

słabo przemyślana fabuła?Przecież cały sukces tego serialu to fabuła i świetnie zagrane postacie nie ma w nim efektow, Cliffhangerow trzymających w napięciu czy tajemnic .Zreszta serial został uznany przez gildie scenarzystów za najlepszy w historii pod względem scenariusza..

ocenił(a) serial na 10
TheJohnnyBlaze

Jeżeli dałeś dyszkę takim produkcjom jak Skazani na Shawshank, Zielona mila czy Ostatni Samuraj, to po prostu Rodzina Soprano cię nie zachwyci. To skomplikowany serial, który wymaga skupienia i ruszenia głową. Na początku też nie potrafiłem w niego wsiąknąć, spodziewając się łatwej przyjemnej rozrywki, na szczęście odpowiednie nastawienie pozwoli docenić genialność tego dzieła. Za drugim razem ogląda się dużo lepiej i chaotyczne wątki składają się do kupy.