Gdyby podrasować tego potworka, to może mógłby się sprawdzić jako czarna komedia ukazująca życie dysfunkcyjnej rodziny, coś w typie Świata według Bundych... chociaż w sumie nawet tam widziałem lepsze emocjonalne więzi oraz zażyłości familijne niż w domu Boskich. Widzę jednak, że serial wciąż ma się dobrze, więc najwyraźniej ludzie lubią oglądać rozpieszczoną dzieciarnię (no chyba, że coś się zmieniło w nastawieniu juniorów do rodziców oraz otoczenia, bo już jakiś czas serialu na oczy nie widziałem), która normalnie uznana by została za bandę niewdzięcznych gnojków kwalifikującą się do natychmiastowego wydziedziczenia. No nic, co kto lubi. Ja chyba jednak pozostanę przy starych, dobrych Bundych, bo jak wspominałem, tamta amerykańska rodzina, pomimo całej swej karykatury, wydaje się pozytywniejsza ;)
Wychodzi w takim razie na to, że wszystkich rodziców na świecie należałoby pozbawić praw rodzicielskich (albo zdecydowanej większości).
Czasy są takie, młodzież się zmienia. Ten serial i tak jest już bardziej realistyczny niż chociażby taka Rodzina Zastępcza.
Czy jest bardziej realistyczny od Rodziny Zastępczej to bym się kłócił... no chyba, że bierzemy pod uwagę to, że jedna z dziewczynek (chyba Eliza) posiadała tam nadprzyrodzone moce (z którego to wątku później serial chyba już całkowicie zrezygnował), wtedy faktycznie Rodzinka.pl jest realniejsza ;) Mimo wszystko i tak wolałem Zastępczych, bo do tamtej rodziny czułem przynajmniej jakąś sympatię, a po za tym także pod względem aktorskim bardziej mi odpowiadali. To już oczywiście rzecz gustu, ale według mnie taki Karolak to nie umywa się do Fronczewskiego. Nie wiem czy Rodzina Zastępcza w późniejszym okresie dalej trzymała poziom, bo po jakimś czasie moje drogi z tym serialem się rozeszły i w ogóle nie wiem co tam się działo, gdy przyjęli pod dach jakieś kolejne dzieciaki, ale za czasów jakie pamiętam to był porządny familijny serial. Co do tego, że niby młodzież jest dziś taka jak ta w Rodzince.pl - nie wiem czy wszędzie dzieciaki i młodzież są tak egoistyczne i denerwujące, ale liczę na to, że nie. Jeszcze mógłbym zrozumieć takie coś, gdyby to była jak wspomniałem czarna komedia, coś w stylu Bundych lub wprost przeciwnie, jakiś dramat, w którym ukazano problemy rodziców, którzy swego czasu zanadto rozpieścili swe pociechy, przez co wyrosły one na roszczeniowe bubki. No ale to z założenia miał być przyjemny serial familijny, taki w sam raz do obejrzenia przy obiedzie. Bohaterów powinno się lubić i nawet jak coś przeskrobią, to widz nadal powinien czuć do nich sympatię i rozbawienie ich postępowaniem. Według mnie tu tego w ogóle nie ma. Zdarzały się zabawne żarty, ale przeważnie zachodziłem w głowę jak można tym dzieciakom na tyle pozwalać. Jeśli miałbym do wyboru wziąć na wychowanie dzieci z Rodzinki.pl lub Rodziny Zastępczej, to bez wahania wybrałbym te drugie.
Jakoś nie bardzo potrafię się dopatrzeć u dzieci Boskich (poza Kubą) egoizmu. Kacper jest normalny, Tomek od czasu do czasu da reprymendę. I ot. Jak w każdej rodzinie.
Natomiast Kuba to faktycznie zło wcielone tego serialu, ale widać, że i on zaczyna powoli się zmieniać na lepsze. Małymi kroczkami co prawda, ale jednak.
Jak wspomniałem w pierwszym komentarzu, nie wiem jak teraz się prezentują dzieci, bo już od pewnego czasu nie mam styczności z tym serialem, ale z tego co pamiętam swego czasu wszyscy chłopcy mieli swoje za uszami. Ktoś nie mógł na prośbę Kożuchowskiej wynieść śmieci, bo akurat w coś tam grał, chamskie odzywki do matki, płacenie sobie po kolei za złożenie pościeli, prośba o posprzątanie zostawionego syfu, która spotyka się ze zwykłym "olaniem tematu", rzucanie się żarciem przy stole, manipulacje takie jak np. zaproszenie przez Maćka rodziców do siebie tylko po to, aby przynieśli obiad, jakieś zagrywki z Karolakiem, aby zawiózł do kina czy gdzieś tam najmłodszego wraz z kolegami i pewnie jeszcze wiele innych sytuacji, których tak na szybko sobie nie przypomnę. Oczywiście można stwierdzić, że to tylko pierdoły, ale gdy się tak kumulują z każdym odcinkiem, to można odczuć niechęć do synów Boskich. Po Twojej ocenie widzę, że mocno cenisz ten serial, ok nic mi do tego, ale według mnie jak na familijną produkcję to ta rodzina jest zbyt straszna.
P.S. Pisząc o Maćku miałem na myśli bohatera granego przez Maćka Musiała, to jeszcze tylko takie małe wyjaśnienie.
P.S.2 A jeśli chodzi o manipulowanie Karolakiem, aby zawiózł do kina syna wraz z kumplami to chyba jednak nie był najmłodszy dzieciak, tylko ten środkowy. Tak czy siak synów to sobie Boscy nie wychowali jak należy ;)
Z tym płaceniem to wcale nie jest to odrealniony pomysł. Są rodziny gdzie tak się robi (np. Beckhamy). Osobiście jednak takich rodzin nie znam, ale może gdzieś w innych krajach takie metody funkcjonują? (chociaż wątpię)
Poza tym czy w RZ nie było gorzej? Płacili sobie za przekazywanie informacji, alkohol był w użyciu niemal cały czas przez Jędrulę, do tego traktowanie osób niższej klasy społecznej jak kompletnych debili.
Nie zgodzę się z tym, że Boscy nie wychowali sobie synów jak należy. Jedynym problemem jest tutaj tylko Kuba, bo tak to pozostała dwójka jest w porządku. No, ale okej, rozumiem, Twoja opinia.
Hmm... w RZ jeśli już kogoś przedstawiono jako debili, to chyba właśnie klasę wyższą. To Alutka była pokazana jako wiecznie bujająca w obłokach, nie mająca pojęcia o normalnym życiu paniusia, natomiast Jędrulę ukazano jako nerwusa, pantoflarza oraz w co najmniej jednym odcinku jako osobę robiącą jakieś nielegalne machlojki. Wprawdzie ich gosposia ze wsi też nie była geniuszem, ale w porównaniu z nimi została cieplej przedstawiona i miewała też mądre teksty, chociaż były one kreowane na takie wiejskie mądrości ludowe. Wyjątkiem był posterunkowy, no on faktycznie miał odgrywać rolę komediowego przygłupa. Mimo wszystko i tak ich lubiłem... no może poza Alutką, tu muszę powiedzieć szczerze, że bywała bardziej irytująca niż zabawna. Z tym płaceniem sobie za informacje nie mogę sobie przypomnieć niczego konkretnego, chyba tylko tyle, że Jędrula dawał dzieciakom hajs za jakieś przysługi, no ale ok, może i były też inne sytuacje. No nic, tu się nawzajem nie przekonamy do swoich racji, więc nie pozostaje nic innego jak pozostać przy swoich ulubionych serialach :D
Rodzina Bundych to klasyka. To prawdziwa, bo gorzka komedia ukazująca realia tamtych czasów w USA a co najlepsze, w dzisiejszym świecie, pełnym nowych "trendów", zwyczajów i chwilowych sław ten serial nabiera smaku, niczym wytrawne wino ;]
Ogólnie rzecz biorąc, te trzy produkcje: Bundy, Kwiatkowscy i Boscy prezentują różne modele wychowania i relacji na przestrzeni lat.
Z całej tej trójki jedynie Kwiatkowscy wyglądają przyzwoicie bo jako tako dbali o swoją gromadkę, w przeciwieństwie do Peggy i Boskiej, które mimo znacznych różnic na polu finansowym reprezentują ten sam poziom macierzyńskich instynktów.
Uszanowanko.