gdy Marianne biegła w tym deszczu i burzy przez las i kiedy była na polu spojrzała w niebo i miała widzenie - w tym momencie muzyka sprawiała, że miałam dreszcze. Cudo. :)
O tak, to scena warta zapamiętania. W ogóle Pan Edward w tym serialu lepszy od Hugh Granta z 1995 roku. Przystojniejszy, mimo wszystko bardziej pewny siebie i męski. Nie taka ciamajda...