Tak powinien brzmieć tytuł tego serialu. Biedny chłopaczyna z bogatego domu, który tylko ćpa i imprezuje zostaje odtrącony przez ojca, bo ten już nie ma do niego siły (przypomnijmy, że ma już 18 lat i powinien sam odpowiadać za siebie i wchodzić w dorosłe życie). Maja zadaje się z takim degeneratem, bo jej na początku imponuje, potem nie wiadomo dlaczego do końca przy nim jest, przy okazji bawiąc się uczuciami innego chłopaka z klasy. Do końca liczyłem, że odpowie chociaż za nieumyślne zastrzelenie Amandy i pójdzie siedzieć na kilka lat, dobrze wiedziała z jakim toksycznym człowiekiem się zadaje. Do końca nie poznaliśmy motywacji działań Seby jeśli chodzi o strzelaninę w szkole - co mu zawinili inni uczniowie? nauczyciel? sam chętnie kupował dragi od dilera, w potem do niego celuje. W Polsce są miliony takich dzieci odtrąconych przez rodziców i w o wiele gorszej sytuacji materialnej, ale ludzie potrafią się podnieść i nie urządzają strzelanin.