Oczekiwałem dobrego serialu, a tu chała! Gra aktorska, słaba, scenariusz - totalna porażka. Gość bije i wywala człowieka z łodzi bo dotknął jego broń. Synalek wyskakuje i rozcina se rękę krzycząc,. że potwór którego widzi pierwszy raz w życiu, i nie jest pewien czym on jest pragnie jego krwi, a w tym samym momencie jego mamusia wykrzykuje w niebogłosy gdzie jest jej mężuś. Szmira straszna, ciężko to się ogląda, spodziewałem się czegoś znacznie, znacznie lepszego. Uciekać od tego.
Napalałem się na ten serial przyznam, bo brakuje mi Lostów :( i chyba będzie brakować, bo kolega ma trochę racji.
Niby montaż świetny, fajne ujęcia, dobra muzyka, super wprowadzenie. Ale sam rozwój akcji z tym duchem conajmniej śmieszny. Fabuła chyba będzie ssać do końca...
Trzeba przyznać, że pełno tutaj takich scen. Trzeci odcinek też rządzi. Wielki komando, który przestraszył się nietoperzy i zemścił się na kolesiu, co go za to wyśmiał, wyrzucając mu torbę w krzaki. "Still think its funny?" Ten drugi z kolei po tym jak stwierdza, że w pojedynkę będzie miał większe szanse na przetrwanie pościgu przez dzikie plemię, po chwili popieprza po dżungli gadając do kamery - bo to w końcu ta rozrywkowa postać w serialu, więc mu wolno. Długo by wymieniać. Cała drużyna to zresztą jeden wielki schemat. Postacie są tak pretensjonalne jak... praktycznie w każdym dzisiejszym serialu. Chyba nadeszły już takie czasy, w których motłoch bierze bajki spisane na kolanie przez 15 latków zrealizowane za nieproporcjonalnie duże pieniądze. Lekko przesadzam oczywiście;] Koniec końców przymykam na to wszystko oko ze względu na klimat, scenografię, całkiem ciekawe (chociaż mocno przesadzone) pomysły i co najważniejsze - z braku laku. Podobnie jak np Walking Dead. Tyle, że tutaj gra aktorska stoi na wyższym poziomie.