PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=663400}
5,8 52
oceny
5,8 10 1 52

Sasami san@Ganbaranai
powrót do forum serialu Sasami-san@Ganbaranai

Pierwszy odcinek był tak totalnie bezmyślnie głupi, że aż się zaczynam zastanawiać, jak w ogóle doszło do powstania takiego anime. Wiem, że co jakiś czas musi pojawić się anime w takim stylu (Arakawa Under The Bridge, Bakemonogatari, Cuticle Detective Inaba, Seitokai Yakuindomo), ale to anime to arcydzieła w porównaniu do tego chłamu. Rozumiem jak coś jest popieprzone w celu stworzenia jakichś absurdalnych skeczy (takie lubię najbardziej, zwłaszcza gdy paradoksalnie są w jakimś sensie logiczne). Ale w tym anime absurd nie prowadzi absolutnie do niczego. Po prostu nie wiadomo, skąd się wziął i jaki był w tym cel. Nie jest ani zabawny, ani ciekawy. Jak dla mnie dno. Oczywiście swoją opinię opieram na tym, co widziałem w pierwszym odcinku, gdyż był on dla mnie tak zniechęcający, że nie mam najmniejszej ochoty oglądać tego dalej, a tytuł Sasami-san@Ganbaranai będę od dzisiaj omijał szerokim łukiem.

ocenił(a) serial na 8
Riven_Femix

To fajnie że po pierwszym odcinku jesteś w stanie ocenić to anime na ''dno''.
Po pierwsze nie jest to anime dla ludzi którzy SOA czy Kami nomi dali ocene 9+/10. Tutaj postacie coś sobą prezentują i może jak po pierwszym odcinku sam uznałem to anime za dosyć dziwne i poniżej Shaft'owóych standardów, to już będąc na 7 uważam tą produkcję za bardzo udaną. To że absurd jest nie wytłumaczony, to według Ciebie jest minus? Poza tym co nazywasz absurdem? Historię przedstawiającą perypetie, bo tak to można nazwać ludzi bogów na ziemi, z czego jedna z dziewczyn jest robotem. Może dla kogoś kto nie zaznajomił się z produkcjami studia Shaft, może się to wydać absurdalne, ale wszystkie ich anime mają jeden wspólny kod.
Jak dla mnie obok Chihayafuru, Sasami san at Ganbaranai jest najlepszym anime sezonu zimowego 2012-2013. Dlaczego przede wszystkim. Faktycznie pierwszy odcinek właściwie nic sobą nie reprezentuje, jest jakby wyrwany gdzieś ze środka serii i nic nam nie tłumaczy, czy to dobrze czy źle, to już kwestia gustu kto jaki sposób prowadzenia fabuły woli. Co do postaci, są to dosyć przeciętne archetypy używane przez Shaft., w większości ich produkcji uświadczysz Hikikomori czy Soncio, o tsundere czy moe to możesz zapomnieć chyba że jest to produkcja ukierunkowana w konkretny target. Postać Kany Hanazawy, Kagami wydawałoby się że jest najdziwniejsza i najbardziej nie trzymająca się kupy. Błąd, jest to najzwyklejsza w świecie robot dziewczyna, nie dziewczyna robot.
Musze przyznać że nie jako seiyuu nie jest to jej najlepsza rola, ale ale zagrana przyzwoicie i jestem wstanie uwierzyć jej że jest robotem.
Postać Sasami. Pokaż mi chociaż jedno anime w którym hikikomori gra główną rolę i właściwie całe anime kręci się w okół tej postaci, to się nazywa innowacyjność. Musze przyznać że pierwszy raz spotykam się z Kana Asumi (przypominam że japońskich imion i nazwisk się nie odmienia) i jedyną produkcjami w której ją widziałem były Black Rock Shooter i Tekkonkinkreet gdzie nie pokazała się zbytnio,
jednak w sasami muszę przyznać że zagrała swoją postać świetnie. Trochę głupiutka zaspana maniaczka komputerowa, spędzająca całe życie w swoim pokoju i w łazience, do momentu w którym doznaje olśnienia i postanawia wyjść do ludzi. Jakby się zastanowić to jest to hikikomori trundere, to ciekawe połączenie. Muszę przyznać że Kana ma świetną barwę głosu, trochę zaciąga takim bishoujo moe, ale głos to głos a postaci do zagrania to inna sprawa.
Trochę się rozpisuję ale o co mi chodzi, anime jest świetne, z kilku względów; a świetną nastrojową muzykę dobrze określającą klimat całej produkcji, chociaż op mi się nie podoba i to nawet bardzo. postaci są oryginalne, w porównaniu do tego co obecnie wychodzi, nawet nie w porównaniu, postaci sa po prostu oryginalne. Relacje między nimi i ich związek z fabułą jest ciekawy, ale nie do końca chodzi tu o jakąś atencję dla głównego wątku fabularnego, bardziej o dialogi między postaciami i ich reakcje na sytuację w których się znajdują. Na końcu ale nie jako ostatni dubbing. Oczywiście największą gwiazdą jest Hanazawa Kana i Otsuka Hochu (od razu chciałem się poprawić za wcześniejszy błąd, japońskie osoby zawsze przedstawia się najpierw nazwiskiem potem imieniem), o którym nawet nie wspomniałem a za rolę brata Sasami, Kamiomi dałbym Oskara.
Od strony graficznej nie mam nic do zarzucenia. Ciekawym pomysłem jest zastosowanie dwóch stylów, jeden z pastelowymi kolorami i leciutką, roztopioną kreską w domu drugi ostre, wyraźne kolory w scenach poza domem. Nie powiem mam to swoje uzasadnienie, ale to już dla ludzi którzy wolą pomyśleć trochę przy oglądaniu.
Taki jest właśnie Shaft, daje Ci do ręki anime dziwne na pierwszy rzut oka, nie mające sensu, ale po obejrzeniu go uważnie i pomyśleniu nad kilkoma rzeczami dochodzisz do wniosku że wszystko ma swój sens, ciekawy czy nie to już zależy od Ciebie, ale proszę nie mów mi że po pierwszym odcinku określasz serie jako ''dno''jeżeli masz zamiar oceniacz każdy ep, no to fajnie, czekam/y na kolejne ''recenzje''. jeżeli nie to niezakładaj tematów w tórych oczerniasz anime po pierwszym odcinku, bo wiem że są ludzi którzy sprawdzają nowe serie na filmwebie, czytają recenzje innych użytkowników i czasami te recenzje ważą nad tym czy obejrzą oni aniem czy nie. W Twoim przypadku ocena jest niesłuszna i nieuargumentowana w żaden sposób, więc powstrzymaj się następnym razem, chyba że obejrzysz więcej niż jeden odcinek i porządnie to uargumentujesz.

ps: no offense oczywiście :))

ktyczynski

Po pierwsze: ponieważ nie obejrzałem całego anime, nie wystawiłem mu żadnej oceny (nie martw się, nie będę mu zaniżał ogólnej Filmwebowej oceny :) ).
Po drugie: każdy, kto przeczyta moją wypowiedź, będzie wiedział, bo to podkreślałem, że opinię swoją opieram tylko na jednym odcinku, więc może nie być wiarygodna.
Po trzecie: nie SOA, tylko SAO (zapewne) i może nie zasługiwało na tak wysoką ocenę, jaką mu dałem, ale doceniłem w tym klimat MMORPG i potencjał, który w dużej mierze został wykorzystany. Do tego właśnie pierwszy odcinek tej produkcji sprawiał, że chciało się oglądać to dalej i nawet, jak później trafił się jakiś słabszy fragment, dawało się temu szansę. Niestety nawet najlepszy fragment pierwszego odcinka Sasami-san nie dorównuje najsłabszemu fragmentowi pierwszego odcinka SAO. I dlatego tamto oglądałem do końca, a to sobie odpuściłem.
Po czwarte: przykład hikikomori w roli głównej: Chaos;Head;, a przynajmniej ten tytuł od razu przyszedł mi na myśl, jednakże podejrzewam, że takich tytułów było więcej, a przynajmniej w wielu anime główni bohaterowie (bądź bohaterki) posiadali wiele cech hikikomori.
Po piąte: mamy zupełnie odmienne gusta, ty jesteś fanem konkretnego studia, dlatego dajesz mu więcej fory :) Ja, szczerze mówiąc, nigdy za bardzo nie zwracałem na to uwagi, kto dane anime zrobił i czego zatem można się po tym spodziewać. Po prostu jeśli coś przypadnie mi do gustu, albo zachęci samą tematyką, kontynuuję oglądanie. Sasami-san zainteresowało mnie tematyką (bo inaczej bym nie obejrzał tego pierwszego odcinka, nie?), ale tym pierwszym odcinkiem dał mi do zrozumienia, że nie ma w tym żadnego potencjału, który zachęciłby mnie do dalszego oglądania. Wiem, że to jest krzywdzące, bo następne odcinki mogą być lepsze (na pewno są lepsze, bo trudno stworzyć coś słabszego od pierwszego odcinka). Ale mój czas przeznaczony na anime jest ograniczony, a w tym i w zeszłym sezonie pojawiło się dość sporo ciekawych serii, toteż Sasami-san straciło swoją szansę zainteresowania mnie i już do niego nie wrócę.

P.S.: A swoją wcześniejszą negatywną wypowiedź zamieściłem, ponieważ te jedne z najgorszych animcowych 20 minut mojego życia wzbudziły we mnie frustrację i musiałem gdzieś to z siebie wyrzucić :) Tak więc bez urazy :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones