Ten kto robił kostiumy, do tego filmu kompletnie nie zna się na rzeczy, totalna żenada. Wszystko prosto ze sklepu. Czy ktokolwiek słyszał o patynie? Widać, że dobrali kogoś po znajomości a nie kompetencji. Wstyd. Biorą każdego do roboty już?
Chodzi o proces patynowania ubrań między innymi, czyli postarzania ich, aby wyglądały realistycznie. To podstawa pracy kostiumografa. Tu tego kompletnie zabrakło, każdy aktor ma na sobie ubrania prosto ze sklepu, pewnie nawet metki nie zostały oderwane, żeby zwrócić potem do sklepu. Kostiumografem bym więc tej osoby odpowiedzialnej za kostiumy nie nazwała.