Z tego co mi wiadomo ma siedzieć za próbę zabójstwa a sam sezon ma się dziać parę miesięcy po 5. Myślicie, że w ogóle wróci w tym 6? Znaczy na pewno będzie w nim pokazany, ale raczej nie na wolności a w więzieniu (bo na poprawczak jest już chyba za stary). Mimo tego, że to jest próba zabójstwa a nie jakieś mniejsze wykroczenia jak wcześniej to i tak żyję w jakiejś małej nadziei, że jeszcze w 6 sezonie wyjdzie chociażby na jeden odcinek. Wcześniej jego nieobecności mnie tak bardzo nie bolały, ale teraz jest troszkę inna sytuacja, bo sezon 6 będzie pierwszym jaki będę oglądać na bieżąco. Nie wiem jak przeżyję oglądanie tego jeśli nie będzie tam Mickeya, od 4-5 sezonu spieprzyli praktycznie wszystkie postacie. Jedynie Carla i Iana (to rozstanie nie miało dla mnie miejsca XD) jeszcze lubię (no i Liam jest wciąż uroczy, jak zawsze).
No a co wy o tym sądzicie? O jego wyjściu i ogólnie ciekawi mnie też jakie macie w ogóle oczekiwania do tego sezonu. Ja staram się być pozytywnie nastawiona, ale przez ten 5 sezon zaczynam się trochę obawiać.
Mickey wrócić musi, nie wiem, na ile odcinków, ale bez niego ten serial po prostu przestanie istnieć. Myślę, że scenarzyści/producenci również są tego świadomi i nie skażą serialu na porażkę wynikającą z nieobecności bohatera :)
Co do oczekiwań - mam jedno, bardzo ogólne, ale które spełnione załatwiłoby całą sprawę. Chcę, by Gallagherowie znów stali się Gallegherami, jakimi ich poznaliśmy. Nieprzewidywalnymi, balansującymi na granicy (lub te granicę przekraczającymi) przyzwoitości, ale będący zawsze oparciem dla siebie nawzajem. Niech powróci RODZINA Gallagherów, którzy gotowi są wskoczyć za sobą w ogień, którzy wychodzą nawet z największych tarapatów, bo działają razem, a nie są tylko mało obchodzącymi się nawzajem współlokatorami. Chcę znowu zobaczyć tę niezwykłą więź - tyle mi wystarczy.
Właśnie ja się trochę obawiam. Imo najlepsza para ze wszystkich jakie tam były/są (i moja ulubiona w ogóle), ale robiona tak bardziej z boku? dla promocji? Ogólnie nawet sam Ian był strasznie ignorowany (nawet przy tych większych wątkach) i dostawał strasznie mało czasu (albo po prostu mi się tak wydaje, bo go strasznie lubię). Chyba jedynie Liam i Carl mieli mniej. Jeżeli chodzi o ich parę to już w ogóle, parę krótkich scenek na odcinek. Same odcinki kręcą się głównie wokół Fiony, Lipa, Franka (chociaż tutaj w sumie ciężko powiedzieć) i Debs, mimo że ich wątki nie są jakoś super ciekawe. Bo kogo tak naprawdę jeszcze obchodzą te całę miłosne przygody Fiony, Lipa i Debby?
Co do powrotu Gallagherów do bycia Gallagherami to mam wielką nadzieję, że to kiedyś wróci, ale raczej nieprędko.
Pierwsza rzecz to Fiona. Ktoś musi jej w końcu uświadomić, że jest ona tak naprawdę matką tych dzieci i stawiając jakieś kolejne romanse, które kończą się szybciej niż zaczynają nad swoją rodzinę robi strasznie głupio. 15 letnia (około? już nie pamiętam) Debby gwałci ponad dwudziestoletniego chłopaka a potem znajduje sobie innego, z którym wpada w ciążę - co robi Fiona? - nic. Niby próbowała jej coś powiedzieć, ale wystarczyło, że jej odpysknęła i już się na wszystko zgodziła, super. Lip w ogóle powoli odchodzi z domu, Carl w poprawczaku a Ian jest chory. I to już trwa tak naprawdę od końca 3 sezonu. No nic, nawet jak nie wiem jak bardzo zniszczyliby ten serial - dopóki będzie tam Carl, Ian, Mickey lub Frank będę to oglądać chociażby do końca życia. Zbyt bardzo ich polubiłam.
Z różnych (niepotwierdzonych ) źródeł wiem, że Ian pozna jakiegoś kolesia i dostanie na jego punkcie hmm .. "obsesji".. [będzie go w pewien sposób stalkerował].
przede wszystkim zagraniczne fora internetowe. Na różnych rózne informacje, dlatego to niepewne źródła.
Nie liczyłabym na powrót Noela już w ogóle. promqueen-and-hairgel. tumblr. com/image/136402678689
Po S06E01 widać, jak bardzo twórcy mają go w dupie i wątpię, że przyjmą go z powrotem. Pozbyli się go tak samo, jak Mandy.
Zdajesz sobie sprawę z tego, że tytuł Twojego wątku to już spoiler? Fajnie, że zaznaczyłeś chociaż tekst jako spoiler, dzięki!!!
Mnie zawiódł fakt, że w ogóle pozbyli się wszystkich Milkovich'ów z serialu. Nawet sceny z tym zdegenerowanym ojcem były genialne.