akurat 3 sezon jest lepszy a 4 czasem jest lepszy 2

Nie zgodzę się, dla mnie trzeci i czwarty sezon były genialne

Po części się zgadzam. Dla mnie po niezbyt wciągającym początku druga część pierwszego sezonu i właśnie sezon drugi to było mistrzostwo. Trzeci to z jednej strony było więcej tego samego, a z drugiej nowe wątki, w obu przypadkach już bez tego klimatu co wcześniej. Czwarty po efektownym początku był już po prostu słaby, pełno plottwistów na siłę, niemal zupełnie inny świat i historia. Oczywiście to tylko moja opinia, ale sam autor ponoć chciał już skończyć mangę i wyszło jak wyszło, a mianowicie mam wrażenie że do końca drugiego sezonu wszystko było zaplanowane i opowiadało konkretną historię z odpowiednim budowaniem napięcia, rozwojem sytuacji itd.... a później było już kontynuowanie historii na siłę szukając plottwistów. Oczywiście tym niemniej gdyby skończyło się na drugim sezonie to nie byłoby to tak popularne anime pewnie i odbiór jego byłby zupełnie inny, no i trzeba było dać coś innego później, więc no coś za coś, mimo wszystko dobrze że było więcej sezonów nawet jeżeli to już "nie było to"

SPOILERY!!!


Nigdy nie widziałam tak depresyjnego serialu. Za niektóre sceny (z dziećmi) powinien być ban. Mnie się podobało bardzo do momentu pojawienia się małpy w 2 sezonie. Im dalej było gorzej. Miks dosłownie wszystkiego, w tym mieszanie epok (realia średniowiecza z czasami I i II wojny światowej). Mogli trzymać się jednej konwencji, a nie wrzucać wszystko, co się da, jakby autor mangi wymyślał fabułę na poczekaniu, bez planu. Jakieś pasożyty z bogami, zaświaty z fizyką kwantową. Serial mega długi, a pozostała masa pytań bez odpowiedzi, chociażby z tym, skąd się brała materia na ciała tytanów i na czym polegało przejmowanie mocy tytanów przez zjadanie ludzi, skoro ci ludzie nie byli trawieni. I po co to robiono, jak wystarczał do przemiany płyn mózgowo-rdzeniowy. Powinno to zostać wyjaśnione, skoro serial tak mocno chciał wszystko tłumaczyć naukowo. "Chcę zniszczyć świat, no bo tak, bo jestem głupi, a swoją matkę to tak w ogóle sam zabiłem". Serio?!

To, że serial depresyjny to się zgadzam. Wiele rzeczy w życiu widziałem, ale nic mnie tak nie rozbiło jak ten serial. Przez jakiś tydzień po zakończeniu chodziłem w stanie jakiejś melancholii. Z częścią argumentów się zgadzam, ale akurat mieszanie epok historycznych mi się tu podobało, zresztą wiele anime tak robi. To jest w pełni fikcyjny świat bazujący na naszym, ale stanowiący taki miks i dla mnie to jest właśnie fajne. Choć w sumie polemizowałbym, że to rzeczywiście mieszanie epok. Jak wiele mang/anime tak i AOT mocno nawiązuje do poetyki rodem z Niemiec i środkowej Europy u schyłku XIX wieku i na początku XX wieku. Miasta i wioski, w których żyli ludzie za murami możnaby pewnie przypasować do niemiecko-austriackich osad z XIX wieku. Zresztą na reddicie czytałem świetną analizę AOT, która pokazuje jak wiele z folkloru i historii samych Niemiec ta seria adaptowała na swoje potrzeby. Wątpię też, że autor wymyślał fabułę na poczekaniu. Pewnie jakieś wątki dopisywał w trakcie, pewnie też rozczarowujące zakończenie przysparzało mu problemy, i choć wiedział jak to zakończyć to nie w szczególe. Przejmowanie mocy tytanów przez zjadanie ludzi z ich mocami to nawiązanie do historii Ymir, której dzieci miały zjeść jej ciało (nawiązanie od eucharystii) by przejąć jej moce tytana. Akurat w tym temacie takie wyjaśnienie mi wystarcza, nie potrzebuję znać szczegółów. Nie wszystko musi mieć wytłumaczenie. Płyn rdzeniowy został wytworzony dopiero po czasie plus on nie pozwalał na zdobycie konkretnych mocy danego tytana z tej najpotężniejszej 9, tylko zmieniał ludzi w takich podstawowych tytanów. Skąd się wziął ten pasożyt i czemu miał takie moce oraz skąd brał materię na tworzenie tytanów? Też bym chciał to wiedzieć. Z drugiej strony to może być fenomen natury, o którym nikt nie ma pojęcia w świecie serialu, więc trudno by nagle wkroczył jakiś narrator i to wyjaśnił. Traktuję to jednak jako sferę mityczną w tej serii i też nie oczekuję wyjaśnień. Jeśli chodzi o motywacje Erena na koniec to pełna zgoda. W tym jest jeszcze więcej problemów niż wypisałaś. Co do zabicia swojej matki no to była jedna z rzeczy, która wpierw prawie zabiła dla mnie tę postać. Aczkolwiek z czasem zacząłem sobie tłumaczyć, że on to zrobił już wówczas gdy był ogarnięty gniewem i jego nadrzędnym celem było uratowanie przyjaciół i swojej własnej rasy i widać uznał, że musi poświęcić własną matkę by tego dokonać. Niszcząc przy tym 80% ludzkości. Pokracznie to wyszło, ale cóż. Mimo wszystko pozostaję przy tym, że AOT to jeden z najlepszych seriali, jakie w życiu widziałem. Końcówka zepsuta i to na maksa, ale i tak, większość fabuły przed tym dla mnie genialna, plus mało jest seriali, szczególnie z tyloma zwrotami akcji, które nawet genialny autor byłby w stanie dobrze zakończyć.