Po obejrzeniu drugiego sezonu, czyli obejrzeniu dostępnej całości tego serialu, nasuwają mi się pytania, a mianowicie:
1. Skoro kombinezon w którym pod koniec drugiego sezonu wyszła Juliet, jest w 100% szczelny, to jak długo osoba w niego ubrana jest w stanie oddychać, skoro jest on szczelny to człowiek bardzo szybko udusiłby się od własnego wydychanego CO2, przecież nawet nie zdążyłaby dojść do swojego silosu.
2. Jak to możliwe, że minimum 140 lat po jakiejkolwiek katastrofie, świat wygląda jakby to było dosłownie przed chwilą, niestety ale człowiek nie jest na tyle wszechmocny by całkowicie mógł zlikwidować życie na swojej planecie, fakt iż w scenie z naszych lat jest mowa o jakiejś mega broni, ale jednak jak to gdzieś w innej produkcji padło, Życie zawsze znajdzie sposób.
3. Ten punkt wyjaśni punkty 1 i 2, a raczej je obali.
Kombinezon nie musiałby być szczelny, jego nadrzędnym zadaniem było to by Juliet w nim się pokazała,bo wtedy była wiarygodna w kwestii nie wychodzenia na zewnątrz silosu, nie przekonałaby ludzi o zakazie stojąc ot tak, i pusząc że przy samym wyjściu zadziała procedura, więc świat na zewnątrz jest normalny, jest taki jak przed katastrofą, a świat widziany na ekranie u pokazany poprzez wyjście Juliet jest taki sam, bo to buduje klimat serialu. Zresztą skoro świat na zewnątrz nie nadaje się do życia, to po co tak bronią ludziom wyjścia, to już mówi o tym że jest coś nie tak, że może być tam odwrotnie.
Biorąc pod uwagę że serial będzie żył własnym życiem niezależnym od książek to rzeczywiście może być tak że zewnętrzny świat nie jest skażony a trucizna została podawana wychodzącym w tym ostatnim pomieszczeniu. Cała zagrywka z "fake display" ma na celu psychologiczną manipulację, nie tylko po to aby wychodzący na zewnątrz wyczyścili kamerę ale również żeby te ostatnie chwile życia spędzili "szczęśliwie".
To jeśli życie na ziemi rzeczywiście nie umarlo to po co ich trzymają w silosach?
No wiesz, okazało się że nawet Bernard, gość który wiedział najwięcej i miał najwięcej tajemnic, nie wiedział o drzwiach na dnie silosu więc ludzie nie wychodzą bo nie wiedzą, a po za tym kto jest odważny żeby zdjąć hełm na zewnątrz i to sprawdzić?
Choćby z tego względu, że nad ludźmi w zamknięciu łatwiej jest panować, dowodzić, niż na terenie otwartym.
Życie na zewnątrz umarło, historia którą dzieje się w serialu dzieje się kilkaset lat po wydarzeniach z drugiego tomu książki, kiedy to wszystko się „zepsuło”. A ludzie w silosach siedzą, ale nie wszyscy przeżyją. Eugenika się tu kłania delikatna
Niby jak na całej planecie, nagle zginęło całe i to dosłownie całe życie, człowiek nie jest aż tak wszechmocny. Z drugiej strony musimy wziąć poprawkę na to iż to jest serial S-F, oparty na motywach seri książek tego samego gatunku, więc nie ma ten serial wiele wspólnego z rzeczywistością
Książki z uniwersum Silos nie opisują aż tak szczegółowo zagłady (np. w przeciwieństwie do książek z serii Metro 2033 gdzie mamy czasami pojedyncze wrzutki, jedno-dwa zdania które składają się w obraz tego jak wygląda świat na zewnątrz po zagładzie nuklearniej). Wiemy dlaczego i wiemy kto za tym stoi, ale zasięgu "rażenia" już nie poznajemy. I tak jak piszesz - jest to książa S-F i świat wykreowany przez autora, miał prawo podjąć decyzję, że wszystko zostaje zaorane :) Z ogólnego opisu możemy się domyślać jak to wygląda, ale wiemy też, że świat na zewnątrz "odżywa" co pewnie zostanie też pokazane w serialu.
Krótko i na temat, mimo wszystkich tych wpadek, absurdów itp. Ten serial naprawdę jest bardzo dobry, zakończenie drugiego sezonu mega.
Tak zgadza się, to zagrywka psychologiczna, a ludźmi w takim zamknięciu, łatwiej jest sterować, manipulować itp.
Świat na zewnątrz jest skażony, ale nie tak bardzo jak mogłoby się wydawać. I dobrze kombinujesz z podawaniem czegoś w ostatnim pomieszczeniu. Nie do końca trafiasz ale blisko celu ;)
W prologu jednego odcinka (chyba pierwszego odcinka drugiego sezonu) widzimy, jak po rebelii mieszkancy silolu wyszli na zewnatrz. Pozniej na ich szczatki natyka sie Juliette. Ergo - powietrze nadal jest skazone.
Poprawka do punktu 1, kombinezon Juliet, miał zamontowany na plecach aparat podłączony wężem do kasku,.
zglos sie do szkoly jezyka polskiego albo psychiatry bo tego nie da sie czytac. kompletna patolemingoza bierze sie za analize serialu i po drodze sama jeszcze sobie przeczy. komedia
Wez sie.nie udzielaj na forum jak nie masz nic sensownego do napisania.Nie zasmiecaj.