Otwarcie za mną!
Muszę przyznać, że wizualnie i muzycznie to majstersztyk. Pierwszy odcinek jest pełen mrocznego oraz fascynującego klimatu! A ostatnia scena? Dla mnie gem!
Odcinek survivalowy i dość powolny, co dla mnie zdecydowanie na plus, bo ja uwielbiam rozpływać się nad klimatem tej serii.
Jest sporo retrospekcji, które pokazują, co dzieje się w środku bohaterki. Czasami działają one trochę gorzej, zapełniając odcinek i wraz z budowaniem mostów sprawiają, że z pewnością nie był to przełomowy odcinek. Lepiej byłoby go zestawić wraz z drugim odcinkiem, ale jest to bardzo dobre otwarcie i czekam na ciąg dalszy!
Dla.mnie emocje jak na grzybobraniu.Mnie zastanawia dlaczego gościu ktory siedzi saam od jakiegoś czasu,jak Robinson,chce ja zastrzelić.
Z jednej strony muszę przyznać rację. Odcinek powinien uderzyć w wyższe tony i trochę lepiej pokazać walkę o przetrwanie. Retrospekcje działały momentami gorzej, ale pokazywały też co działo się w środku bohaterki. A z drugiej strony bardzo mocno doceniam klimat, wizualia i muzykę. Co do gościa, który siedzi sam... czytałem książki i znam wytłumaczenie i jest ono sensowne. Nie mniej liczę na znacznie więcej w następnych odcinkach i mniej mostów;)
Też czytałem książkę ale nie widzę kompletnie powodu dla ktego zamiast isć do przodu z fabułą zrobili odcinek kompletnie o niczym. Idziemy w kierunku tego gniota The last of us
Nie wiem co ta było solidnego. Jedynie to scena na zewnątrz, reszta do silos który już znamy z pierwszego sezony tylko lekko nadgryziony zębem czasu. Cały odcinek to smutny zapychacz, a most zbudowany przez dzielną "mechaniczkę" z rurek i kawałków folii to już kompletna żenada
+ Klimat, muzyka, wizualia, gra aktorska, sceny początkowe i końcowa. Budowy mostów i retrospekcje nie należały do najlepszych to się z tobą zgadzam. Mimo wszystko odcinek mi się podobał, ale liczę też, że inne będą miały w sobie więcej akcji