znowu odcinek, co do którego mieliśmy wiele obietnic, ale dostaliśmy paczkę z temu i po rozpakowaniu się okazało, że wszystko wygląda gorzej niż w ofercie.
wyznanie postrzelonego brodacza okazało się nie tak przełomowe jak się zapowiadało,
tajemnice Quinna nie uchylone na skrawek rąbka. mechanicy jak zwykle walczą.
szeryf dalej krąży i nie może się połapać , że ugrzązł w gównie i dalej się w nim tapla.
Juliette poświęcono dosłownie 1 minutę odcinka.
w poprzednim odcinku wszystko było polane sosem grozy i tajemniczości, a tym razem średni klimat, znowu brak suspensu, za dużo gadanych scen.