Najgorszy odcinek z calej serii. Osoba, ktora nawet nie widziala wanny w calym swoim zyciu, potrafi plywac lepiej od kogos, kto ma za soba kilka miesiecy treningu w basenie pod okiem trenera (pisze z praktyki). Wlaczenie pod woda silnika z kabla odpala tenze silnik i iskry nie leca, bezpieczniki nie strzelaja. Pompa bylaby dobra do basenu w szkole miejskiej, ale "troszke" nie do konca pasuje do tak gigantycznej kubatury. Dzielna mecha spokojnie wynurza sie z kilkudzieseciu metrow na jednym wdechu i w tempie sprintu. Mechanicy potrafa zbudowac rakiete wunderwaffe z ulotkami, wystarczy ze maja do tego proch strzelniczy - niczego wiecej nie trzeba. Niezniszczalny do tej pory uber boss z IT daje sie wywiesc w pole przez zone swojego bylego przydupasa od czarnej roboty. Tenze superinteligentny uber boss z IT przekazuje wiezniowi sprawe zlamania kodu, mimo ze sam jest doskonalym programista.
Piszac potocznie: to obraza inteligencje widza.
TRAGEDIA.
Scena z kablem faktycznie głupotka, ale np: pozostałe to nie do konca: 1. Z tym wypłynięciem Juliette, poczekaj do następnego odcinka (jeden z powodów, dla którego lepiej wydać całość, a nie emitować po 1 odc). Boss z IT musi się zająć monitorowaniem Silosu, aby sytuacja nie eskalowała już totalnie. Z tym listem jest sporo roboty i to chodzenie od drzwi do drzwi. Praca z dziedzictwiem i innymi łatwo by go odizolowała od problemów, dlatego powierzył to odkodowanie listu swojemu cieniowi, bo sam nie może być wszędzie.
Odnosie sie tylko do jednego, bo szkoda mi czasu: ONA NIE UMIALA PLYWAC. Kropka. Dotarlo? Dodatkowo: czy wy normale nawet nie wiecie jakie sa objawy choroby kesonowej? Nawet gdyby byla cudownym dzieckiem Jacquesa i Enzo to by ja po drodze szag trafil z punktu, jako ze wczesniej oddychala przez te smieszna rurke (bez regulatora i powietrzem, nie mieszanka!), a nie powietrzem z pluc jak podczas swobodnego nurkowania. Ta cala scena, jak i caly odcinek, to czysty debilizm, w ktory uwierzc moze tylko typowy Kowalski.
Przecież się zgadzam z tym, że scena z kablem i nurkowaniem to była głupotka. Po prostu chodziło mi o to, że dostanie tych objawów później, jak się okaże. Dlatego napisałem "nie do końca". Oczywiście jest to uproszczenie i nikt nic nie pisze, że w to wierzy XD. Jak piszesz na całą taką scenę składa się jeszcze więcej elementów przez co jest ona nierealistyczna. W końcu gatunek sci-fi jest pełen głupotek. Za to nie zgodziłem się w kwestii Bernarda, który przekazał zadanie cieniowi, gdyż praca nad złamaniem kodu odizoluje go od problemów silosu.
"W końcu gatunek sci-fi jest pełen głupotek. " - nie, to tylko kiepski film/serial jest pelen durnoctw, co zreszta zawsze definiuje "wyrafinowany" target takiego gniota. Gatunek utworu nie definiuje zawartosci, a jedynie umiejetnosci scenarzysty i rezysera oraz posrednio aktorow - oraz rzecz jasna - intencje producentow, czyli w co pakuja i z czego chca wyciagnac szmal. Objamy choroby kesonowej przy tym cyrku ktory odstawia rezyser na ekranie w rzeczywistosci oznaczalyby trupa lub w najlepszym razie osobe nieprzytomna (czyli tez trupa, bo mecha by utonela). Ona wynurzala sie ekspresowo z glebokosci kilkudziesiecu metrow, a nie plywala w basenie. Co do uber bossa - rozumiem, ze przekazywanie najprawdopodobniej kluczowej informacji bylemu wiezniowi politycznemu jest OK w/g logiki. Zaznaczam, ze jest podkreslone w dialogu obu postaci, iz ta informacja ma wyzszy priorytet do tego wszystkiego co sie dzieje w Silosie. Spoko. Milego ogladania zycze.
Kwestia tego że nagle potrafi pływać faktycznie jest idiotyczna. Co więcej, w książce przeprawa na powierzchnię wydawała mi się bardziej dramatyczna niż to co zekranizowali, a bohaterka nie tyle płynęła do góry, co wciągałą się po linie. Natomiast co do objawów choroby... na pewnym etapie książki ona sama się nad tym zastanawia, sama stwierdza, że w tej sytuacji powinna być martwa. Jak się jednak okaże w trzecim tomie książki, jest tego konkretny powód i nie jest to tylko bezmyślnie napisana scena. Także zakładam, że ten wątek zostanie wyjaśniony w 3-4 sezonie ;)
Jesli czytalas(es) oryginal, to w taki razie dobrze wiesz, ze serial i ksiazka nie maja ze soba zbyt wiele wspolnego. Bo widzisz, jak takze znam ksiazke. Serial nawet nie jest "na podstawie", co najwyzej jest "luzno inspirowany". To co jest w ksiazce nie ma wlasciwie przelozenia na te idiotyzmy, ktore sa w sezonie 2, a ksiazka wcale nie aspiruje do arcydziela, jest typowym przykladem literatury popularnej - jednak nawet tu autor uwazal na szczegoly. Totez tutaj, na Filmwebie, oceniam serial, a nie ksiazke.
Meg 2 jest z definicji krecony dla cwiercinteligentow, czego autorzy w ogole nie kryja, a Silos, przynajmniej ten w sezonie 1, byl socjologicznym dramatem sci-fi. Widze tu pewna roznice.
taka niestety jest tworczosc kreaowana przez lemingi dla innych lemingow. ludzie nie maja tu nic do gadania i ogladania.
Ten serial ma tyle dziur logicznych, że ciężko się to ogląda. Twórcy pokazują coś w jednym odcinku żeby chwile później (1-2odcinki) zaprzeczyć sobie. Oglądam już tylko dlatego że uwielbiam scifi i postapo