Silos
powrót do forum 1 sezonu

Wiem że serial S-F nie musi być hiper realistyczny ale niestety systematyczne idiotyzmy skutecznie odbierały mi przyjemność z oglądania:

Śmiechowe były naprawy Juliette tego generatora prądu. Mając sztab inżynierów i mechaników tylko ona w pośpiechu przybiegała i wielgachnym kluczem przekręcała jedną śrubkę żeby generator działał poprawnie. Do tego odcinek trzeci z remontem turbiny parowej był … no mocno nie Science ale FICTION. Turbina która jak rozumiem od dziesiątek lat pracowała nieprzerwanie (co fizycznie jest absolutnie niemożliwe) ma zostać naprawiona w mgnieniu oka. Jeszcze wirnik turbiny dobrze się nie zatrzymał, a ekipa spawaczy na linach już wkracza do akcji. Przecież turbina pracują pod ciśnieniem 15 MPa powinna mieć temperaturę około 350 st. Zanim człowiek mógłby się zbliżyć do wnętrza turbiny musiało by upłynąć wiele godzin do jej wystudzenia. A ci na krótkich rękawkach zasuwają zaraz po zdjęciu kopuły aby spawać usterkę. Nosz banialuka pierwszej klasy. Nie wspominając już o tym że łopatki turbin są wykonane z dużą dokładnością bo przy tak ogromnych obrotach i ciśnieniu najmniejsze niedoróbki na momencie rozerwały by turbinę na strzępy. A oni szlifierką, spawarką i młotkiem naprawiają turbinę parową – rany Boskie ! Potem studzenie włazu który rozgrzał się do czerwoności … niby jakim prawem? Jaka fizyka tam ma działać? Realia serialu bazują na zwyczajnych prawach fizyki a para o ciśnieniu nawet 20MPa nie rozgrzeje włazu z grubej blachy do czerwoności bo nie ma tam takiej temperatury. Mogło by rozsadzić właz ale nie rozgrzać więc ten odcinek aż walił po oczach idiotyzmami. Poza tym gdyby polać wodą z odległości kilku metrów na tak rozgrzany właz to żaden człowiek nie wytrzymałby tam nawet minuty bez odpowiedniego sprzętu – matko co za bzdury. Na koniec bez zamknięcia pokryw uruchamiają turbinę. Przecież łopatki turbiny wprawiają się w ruch gdy na łopatki napiera para. A tu MAGIA! Turbina zaczyna kręcić się bez pary – nie wiem już jak opisać te bzdury. Zgwałcono wszelkie prawa fizyki myśląc że widzowie nigdy nie zetknęli się z zasadą działania turbin parowych. Zobrazuję to w skrócie … To tak jakby na filmie S-F ktoś w kosmosie chciał na zewnątrz statku przebyć pewien odcinek drogi nie mając skafandra, jedynie nabrał by duży haust powietrza i dotarł do drugiego statku na jednym wdechu. To jest taki poziom absurdu.

No i to zagłuszanie rozmów było nieco … symboliczne. Wystarczy puścić wodę z kranu albo uruchomić wentylator aby potem rozmawiać normalnie lub uniesionym głosem żeby podsłuch nic nie wykrył - masakra … Skoro mają skuteczne kamery z bezprzewodowym przesyłem obrazu to jeżeli chodzi o audio to dla skutecznego zagłuszenia wystarczy puścić wodę w kranie w kuchni?

Po dwóch pierwszych bardzo jak dla mnie ciekawych i dynamicznych odcinkach, przyszedł absolutnie debilny trzeci odcinek, a potem serial mocno zamulił idąc w wątki romansowe, retrospekcje z dzieciństwa i związków z przeszłości, kolejne morderstwa … natomiast główna intryga która najbardziej fascynuje była rozwijana i wyjaśniana w dość ślimaczym tempie, a tak właściwie w 5 min ostatniego odcinka sezonu.

Co do postaci pani szeryf:

Julliette posiada ultra-turbo zdolności włamywacza ponieważ poprzez użycie szpikulca z agrafki odznaki w kilka sekund otwiera zamek. Ja rozumiem gdyby wyjęła swój wielofunkcyjny scyzoryk i tam miała specjalne narzędzie do włamywania. Ale nie, zrobiła to samą agrafką z odznaki …

Również irytowało mnie scena gdzie nowa pani szeryf wyłącza nasłuch radia bo idzie sobie prowadzić śledztwo, a w tym czasie wybuchają zamieszki – Sytuacja staje się krytyczna, a jej jedyny komentarz to „shiit”.

Aresztowanie Simsa w jego biurze było sprytnym posunięciem w ramach „Paktu”, ale kurczę, po wyprowadzeniu go z biura nikt nie zajarzył że pani szeryf zamknęła się w jego biurze? Czy cień kluczowego sądowego agenta i pani sekretarka najwyższej władzy sądowej w Silo byli na tyle tępi, że nie zauważyli tego faktu? Przecież to było biuro sądowego agenta Silo.
No i końcowa bzdura, upadek Juliette w szybie śmieciowym z wysokości jak sadzę około 40m na stertę żelastwa i śmieci. Absolutnie śmiertelny dla każdego człowieka. Ale w tym serialu hiper szeryf doznaje kilku siniaków i skaleczenia w lewą rękę. Żadnych złamań, żadnych obrażeń wewnętrznych tylko nieco poobijana – ja chromolę co za bzdura.

Naprawdę coraz częściej wolę aby seriale były skondensowane do jedneko zamkniętego sezonu nawet w 10 odcinkach ale aby dawały kompletną historię niż zbytnie rozwlekanie poszczególnych wątków, a potem … może okazać się ze drugi sezon nie zostanie zrealizowany i zostawi nas z żalem i straconym czasem.

Kurczę, po zakończeniu które nie było aż tak zaskakujące dalej intryguje mnie ta historia. Ale mam absolutnie dość kretynizmów i rozrzedzanie głównego wątku na drobnostki fabularne o których pisałem powyżej. Miało być na początku 8/10 ale niestety na koniec dałbym 6,5/10.

AKSORZ

> To tak jakby na filmie S-F ktoś w kosmosie chciał na zewnątrz statku przebyć pewien odcinek drogi nie mając skafandra,
> jedynie nabrał by duży haust powietrza i dotarł do drugiego statku na jednym wdechu. To jest taki poziom absurdu.

No właśnie nie. W takim wypadku poziom absurdu byłby zdecydowanie mniejszy i taka scena faktycznie pojawia się w Odysei kosmicznej, gdy bohater musi przedostać się z jednego pojazdu do drugiego, przebywając przez kilka sekund w próżni.

Rosyjskie eksperymenty wykazały, że człowiek jest w stanie przeżyć w takich warunkach około minuty, chociaż nie wiem na ile poważnie by to później odchorował.

A to prostowanie łopatek szlifierką, no po prostu szkoda gadać.

ocenił(a) serial na 6
phoebe_Freja

Tak - wiem o tym że TEORETYCZNIE bardzo krótkie przebywanie w próżni kosmicznej jest możliwe. Ale w serialu to trwa znacznie dłużej, a wysiłek fizyczny jaki podejmują jeszcze bardziej skraca cenne sekundy stanowiące o możliwości przeżycia. Dzięki za komentarz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones