Odcinek 20
Upokorzona Elka kłóci się ze Sławą. Matka broni się tłumacząc, że zrobiła to dla jej dobra. Elka nie chce słuchać wyjaśnień, zostawia Sławę z Mikołajem i odchodzi. Nie tylko Elka czuje się oszukana. Olgierd, który widział Sławę z Mikołajem, oskarża żonę o romans i nie przyjmuje do wiadomości jej tłumaczeń. Problem z zaufaniem do swojej drugiej połówki ma również Sylwia, która prosi Elkę by miała na oku Tomasza. Elka ma dylemat, czy pomóc Sylwii.
Odcinek 21
Na życzenie Doroty, Elka pisze reportaż o niewiernym Senatorze. Popada w konflikt z Krzyśkiem, który oskarża ją o kradzież pomysłu. Samopoczucia nie poprawia Elce również Sylwia, która zachwiała jej wiarę w Tomasza podejrzewając go o romans z Moniką. Ku uciesze Sławy Olgierd przeprasza za swoją zazdrość. Dobry humor pryska jednak jak bańka mydlana, gdy Natalia przyznaje się matce, że rzuciła studia. Wieczorem wchodząc do redakcji Elka natyka się na porozrzucane ubrania Moniki, słyszy głos Tomasza… Czyżby Sylwia miała rację?
Odcinek 22
Elka odbiera pijanego Mikołaja z klubu i zawozi do swojego mieszkania. Spędzają wspólnie noc… W redakcji dochodzi do kłótni między Elką i Tomaszem. Ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę. Kiedy Sława dowiaduje się, że Mikołaj spędził u Elki noc nie posiada się z zachwytu- znowu miała rację! Zachęcona dobrym rozwojem wydarzeń, idzie z misją na uczelnię Natalii. Jej też zamierza pomóc.
Odcinek 23
Do Eli dociera nowa redakcyjna plotka- Mikołaj jest gejem. Elka jest zdruzgotana- przecież wszystko tak dobrze się układało! Mikołaj nie rozumie szumu wokół jego osoby. Elka wyjaśnia mu dziwną sytuację. Wtedy Mikołaj udowadnia jej na oczach całej redakcji, że nie jest gejem… Zazdrosna Dorota pałając chęcią zemsty, odbiera Elce napisanie artykułu o Senatorze i oddaje go Krzyśkowi. Niemile zaskoczona zostaje także Natalia. Robert organizuje dla niej wycieczkę-niespodziankę.
Odcinek 24
Do redakcji przychodzi oburzony Senator i grozi pozwem. Przestraszona Elka informuje Dorotę, która każe zdjąć artykuł ze strony. Natalia zaprasza Elę i Sławę na pojednawczą kolację. Niestety, Natalia zamiast godzić rodzinę, sama kłóci się z matką, gdy dowiaduje się, że ta była u dziekana by przywrócił ją na studia. Olgierd odkrywa, ze Sława znowu go okłamała. Bez słowa pożegnania wyjeżdża. Z kolei Elka uważa, że Mikołaj ją wykorzystał, by uciąć plotki na temat swojej orientacji seksualnej. Mikołaj przeprasza Elkę i jest w tym bardzo przekonujący.
Odcinek 25
Elka skręca nogę podczas przygotowywania reportażu na wysypisku. Niezawodny Tomasz służy pomocą i przez cały dzień pomaga Elce. Mikołaj odwołuje randkę w ostatniej chwili, przez co Elka znowu spędza wieczór samotnie z obolałą nogą. Problemy z mężczyznami nie omijają także Sławy, która nadal nie wie gdzie podziewa się Olgierd. Po informację o miejscu pobytu męża kieruje się do… Staszka! Tymczasem Dorota wzywa do siebie Krzyśka i straszy go konsekwencjami w związku z artykułem o Senatorze. Krzysiek podjudzony przez Patryka całuje Dorotę.
Odcinek 26
Sława zabiera obolałą Elę do szpitala. Po wizycie u lekarza wspólnie topią smutki w alkoholu. Pijana Elka zdobywa się na krok, którego następnego dnia może żałować - nagrywa wyznanie na poczcie Mikołaja. Z kolei Andrzej namawia Dorotę, żeby wprowadzili zakaz związków w pracy. Dorota pochwala pomysł Andrzeja nie wspominając, że sama ma romans z Krzyśkiem. Sylwia uważa, że powinni z Tomaszem zrobić kolejny krok w ich związku. Nie mówi mu jednak o ważnej decyzji, którą już sama podjęła.
Odcinek 27
Elce jest wstyd za wyznanie, które nagrała na pocztę Mikołaja. Pod jego nieobecność kasuje nagrane wiadomości w jego telefonie. Elka z pomocą Tomasza przeprowadza wywiad z autorem książki "Droga do szczęśliwego związku". Zachęceni przez pisarza Tomasz i Elka biorą udział w eksperymencie, który przez szybę obserwuje Mikołaj. Jest zazdrosny.
Odcinek 28
Między nim a Tomaszem dochodzi do bójki… Elka przerywa bójkę między Mikołajem i Tomaszem oraz staje w obronie Mikołaja, z którym jedzie do jego mieszkania. Czy ceną za tę decyzję będzie koniec przyjaźni z Tomaszem? Dorota rozmawia z Andrzejem na temat pozwu od Senatora. Wspólnie dochodzą do wniosku, że razem napiszą raport dla zarządu. Tomasz odbiera w środku nocy telefon od roztrzęsionej przyjaciółki. Elka właśnie wybiegła od Mikołaja. Co tam się wydarzyło?
Odcinek 29
Mikołaj przeprasza Elkę za swoje zachowanie i podwozi ją na urodziny Natalii. Niezawodna jak zawsze Sława wciąga Mikołaja razem z Elką na przyjęcie i ogłasza go narzeczonym córki. Na urodzinach zjawia się również Hanna- matka Roberta. Sława stara się jak najlepiej wypaść przed przyszłą teściową Natalii, ale każde jej kłamstwo obraca się przeciwko niej. Na urodziny córki przyjeżdża Olgierd, czy pogodzą się ze Sławą? Patryk mówi Krzyśkowi, że przez pozew zaczną się zwolnienia w redakcji. Krzysiek wykorzystuje sytuację i mówi Andrzejowi, że to Dorota skłoniła go do kłamstwa i wykorzystała.
czyli Elka będzie z Mikołajem..przynajmniej przez jakiś czas :D fajnie, bo póki co kibicuję właśnie jemu :)
Ja jeszcze bardziej kibicuję Mikołajowi ;) Jesu jak ja się uzależniłam.. Jak ona nie będzie z Mikołajem.. albo chociaż nie będzie z nim się spotykać, to się zawiodę :( Bądź z nim!
No będzie, będzie... nie przejmuj się;) Elka się tyle przez niego napłacze, że będziesz zadowolona :)
niech płacze ile wlezie, byle się coś działo! odcinek 26 był straaasznie nudny...
Zachowanie Elki z odcinka 28 to jakaś masakra. To ewidentnie pokazuje, że ona po prostu powinna być sama, bo jak spotyka idealnego faceta, to sama wszystko psuje. Jest wielce oburzona bo on nie oddzwaniał przez jeden dzień i nagle już traktuje ją "jak zakupy" cokolwiek to znaczy. Zamiast wykazać się nieco wyrozumiałością, bo typ dostał cięgi od Doroty (co sama zna z autopsji więc powinna zrozumieć) i jest zazdrosny o Tomasza to ona nagle się wkurza, ze nie jest miły i czarujący cały czas. Sama się zgadza, żeby pójść do niego do domu, a potem nagle w trakcie wybiega i DZWONI DO TOMASZA. Jeszcze ten Mikołaj dostał jej wiadomości, gdzie każdy normalny to by już odszedł widząc taką nachalną desperatkę. I zupełnie mu się nie dziwię, ona mówi że go kocha, a potem firtuje sobie z innym, przychodzi do niego do domu, żeby z niego wybiec po 20 minutach. To bym jeszcze przeżyła, ale jak można dzwonić do innego faceta po czymś takim i mu się wtulać w ramię? Facet jest zajęty, ma dziewczynę, a ona do niego wydzwania bo jej się smutno zrobiło, że komuś na niej zależy. Ma siostrę do której może zadzwonić. Narazie idzie to w kierunku, że to Tomaszem skończy, co mnie bardzo smuci, bo wychodzi na to, że serial promuje zdrady w związku i firtowanie z zajętymi kolesiami. Twórcy myśleli, ze jeśli to się tyczy głównej bohaterki to wszystko jest w porządku? Mam nadzieję, że jakoś to naprawią w następnych odcinkach, ale póki co to jakaś masakra ;/
Zgadzam się z Twoją opinią 100%.. Mikołaj jej powiedział całą prawdę, ona jest niezrównoważona.. Byłam zniesmaczona, że Tomek najpierw śpi z Sylwią, a później się wymyka do Elki, mówcie, że to tylko przyjaźń, ale wg mnie takie zachowanie to nielojalność..
Co do jej zachowania w związku z Mikołajem sie zgadzam tak o Tomaszu uważam, ze nie masz racji.
To Tomasz ma dziewczynę i nie powinien sobie pozwolić aby jakaś inna dziewczyna była tak blisko.
Elka jest sama a Tomasza uważa za przyjaciela do którego sie dzwoni jak jest sie smutnym.
To on powinien odmówić przecież leżał ze swoja ukochana.
Widocznie sam potrzebował takiego spotkania i posiedzenia sobie w milczeniu aby pomysleć.
Nie widziałam aby ze sobą flirtowali.
Akcja w konferencyjnej była zasugerowana przez tego autora książki a nie oni sami na to wpadli.
Owszem była zasugerowana, nie wyszła od nich, jednak Elka mogła by mieć świadomość, że ktoś widząc to mógłby być zazdrosny. Już wczesniej widzieliśmy, że się dotykają i przytulają i to moim zdaniem wykracza poza zwykłe przyjacielstwo. Moi przyjaciele nie dotykają mnie po policzkach, ani nie odgarniają kosmyków włosów jak to robi Tomasz. Racja Tomasz zdecydowanie za dużo sobie pozwala i niebezpiecznie przesuwa te granice, jednak Elka mając świadomość, ze ma dziewczynę też nie powinna mu na to pozwalać. Nawet jeśli się jej to podoba to powinna zaznaczyć, że łączą ich relacje przyjacielskie i nie powinien dotykać jej w ten sposób. Owszem Elka może uznawać, że Tomasz to jej przyjaciel i ma prawo mu się żalić i prosić o pomoc, ale jednak istnieją pewne granice. Znają się stosunkowo krótko i nie wypada dzwonić w środku nocy, bo po prostu jest się smutnym. Wcześniej gdy nie miała jak wrócić z jakiegoś zadupia, to rozumiem, ale teraz naprawdę nie była tak potrzebująca. Wygląda to zwłaszcza źle, że Mikolaj jest zazdrosny o Tomka, a ona pierwsze co robi po wyjściu od niego to daje mu jeszcze więcej powodów.
Ja wiem, ze to tylko serial. Ale patrząc na taka sytuacje w życiu to jesli Tomasz wyznaczyłby granice wtedy Elka musiałaby inaczej sie zachowywać.
Jest takie powiedzenie jak s*ka nie da pies nie weźmie. ;)
W tym przypadku s**a jest Tomasz. On pozwala a ona to wykorzystuje.
Wlasnie to takie sytuacje życiowe sa tutaj pokazane, młoda, ładna singielka i zajęty przystojny facet.
Ona chciałaby cos więcej i robi tyle na ile jej ten przystojniak pozwala.
To zajęta osoba ma wyznaczyć granice. Myslec o tej drugiej bo wolna osoba daży do celu.
A dość częsty problem facetów jest zwrócenie uwagi, ze tak nie powinno byc.
Nawet często nie widza w tym problemu, przecież to tylko przyjaźń.
Wina jest po dwóch stronach. Nie ma czegos takiego, ze jeden mniej drugi bardziej. Tak jak Ela nie powinna ciagle dzwonić i wyciągać Tomasza tak Tomek nie powinien zostawiać swojej ukochanej dla koleżanki z pracy.
odcinek 29: kompletnie nie rozumiem sceny początkowej jak Elka wyrzuca "coś" Mikołajowi, on z kwiatami za "coś" ją przeprasza, troszkę nie ogarniam za co i czego ona od niego chce.. Wiem, że to tylko serial, ale kurcze w prawdziwym życiu gość po takiej akcji w mieszkaniu toby się raczej zastanawiał, czy kobieta jest zrównoważona i raczej to on czekałby na przeprosiny..
O naiwności Elki będzie można niedługo pieśni śpiewać. Po jaką cholerę ona lazła z Mikołajem di tego mieszkania, zaprzeczając samej sobie? Rozumiem, dlaczego uciekła i rozumiem, jak suę czuła, ale przesadziła. Ona też ma za ci przepraszać. Tomka także. Jak już go wydarła z tego łóżka, to przynajmniej mogła mu powiedzieć, po co miał lecieć przez pół miasta. Obaj mają cierpliwość do naszej Elżuni ;) Tomaszowu zaczęło chyba coś świtać po chemicznym eksperymencie i się miota-ładna scena w kuchni przed i po wtargnięciu byka w czerwonych gaciach.
Co do Mikołaja, nie jestem pewna. Jakoś nie mogę uwierzyć w szczerość jego intencji. Trochę zyskał w moich oczach, wyciągając do Tomka rękę na zgodę (dziwnym trafem na scenę "pojednania" napatoczyła się Ela) i tymi przeprosinami. Tak jak napisałaś, normalny facet, po takiej akcji nie przeprasza, tylko wątpi w zdrowie psychiczne kobiety. A ten nie... Czyli mu zależy. Może jestem uprzedzona, ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że to wszystko jest po coś. Sam Filip mówił, że Mikołaj to osoba, która dla kariery jest w stanie zrobić wiele. Noi dlaczego będzie chciał ukrywać ich związek. Chodzi o Dorotę? Pożyjemy, zobaczymy...
Sprostuje tylko jedno :) Tomasz sam zapytał Elkę gdzie jest. Wiec to nie ona go prosiła zeby przyszedł do niej. To wszystko wyszło z jego inicjatywy.
Chociaż jestem kobieta i wiem jak potrafimy zrobić cos zeby facet sie pytał itd.
Kiedy Tomek pytał sie elki co jest ona na to, ze nic ;)
Można wiedzieć co się stało w tym mieszkaniu? widziałam tylko jak zadzwoniła do Tomasza i jak siedzieli na ławce?
Zgadzam się odcinek 29 zupełnie deklasuje Elkę w moich oczach. Sama zgodziła się żeby pójść z nim do domu, gdy nagle w połowie gry wstępnej on ma jej tłumaczyć dlaczego nie oddzwonił (co w sumie wyjaśnił, bo rozładowała mu się komórka i zostawił jej wiadomość). Nagle rozhisteryzowana wybiega i chodź on jej mówi, że mogą porozmawiać i wszystko sobie wyjaśnić, prosi ją żeby została to ta wybiega i wyciąga z łóżka Tomasza. Owszem to Tomasz zaproponował, ze po nią przyjedzie, ale to ona dzwoni do niego w środku nocy, płaczliwym głosem mówiąc, ze nie wie gdzie jest, i że "sobie poradzi" w taki sposób, że szczerze się nie dziwie, że Tomasz po nią przyjechał. No naprawdę mogło stać się coś poważnego. I co ona by mu powiedziała, tłumacząc co sie stało? Że poszłam z Mikołajem do jego mieszkania, ale nagle się rozmyśliłam? Kolejny odcinek to po prostu maskara, nie rozumiem zarzutów Elki, że niby wszystko kręci się wokół Mikołaja i on mówi tylko o sobie. Przepraszam jak narazie, to ona mówi mu o swoich problemach z matką, rodziną, o swojej samotności czy o swoich uczuciach do Mikołaja. Jedyna rozmowa dotycząca Mikołaja dotyczyła tego, ze jest trzecioligowym dziennikarzem i właściwie skończyła się na jednym zdaniu. Super z Ciebie kumpela Elka, jak narazie w niczym mu nie pomogłaś, ani nie wysłuchałaś. Po prostu nie mogłam znieść jak ona traktuje kolesia, która za nią lata, przeprasza właściwie nie wiadomo za co. Na dodatek idzie z tym Tomaszem wybrać prezent, no po prostu serce sie łamie jak zobaczyłam minę Mikołaja, gdy ten zobaczył aparat. Elka po prostu nie zasługuje na takiego faceta i zamiast coś spróbować z nim zbudować, ugania się za zajętym facetem.
No i warto tylko wspomnieć, że Mikołaj tutaj to po prostu chodzący ideał. Przeprasza Tomka, choć mało, który zazdrosny facet by to zrobił, pomaga Elce, jeszcze z tą rodziną i Sławą próbuje się dogadać, no po prostu marzenie. Nie wyobrażam sobie, żeby Tomasz dla Elki starał się chociaż w połowie związać się z jej rodziną jak Mikołaj. Tekst, o "skoro będzie tam alkohol to może do mnie zadzwonisz" mnie rozwalił ;)
Ujęłaś wszystko. Mikołaj naprawdę się zachowuje niesamowicie dobrze.. Ja się skupiłam na samym zachowaniu Elki, ale ten facet miał do czynienia już z jej mamuśką, która jak dla mnie jest poważnie zaburzona i jest chodzącym koszmarem przyszłego zięcia/synowej. Najpierw umawiała się na randki za córkę, a jak już widzi tego Mikołaja to zachowuje się jak nienormalna, piszczy, skacze, brrr. Scena na końcu odcinka jak Mikołaj zobaczył to zdjęcie na aparacie, otworzył szampana i wyciągnął Elkę na zewnątrz - bardzo bardzo ładna
No Mikolajwi to nie mam nic do zarzucenia. Ale znając seriale to pewnie o cos mu chodzi.
Ale jak narazie to same plusy.
Tym bardziej po akcji z mamusia i akcja w jego mieszkaniu. Rozumiem wsciekłość, ze chciał ja zaliczyć. Ale mogła normalnie sie zachować a nie robic awantury... Tym bardziej, ze zadzwonił do niej i zostawił wiadomość, ze spał w pociągu jak dzwoniła a potem padł mu telefon bo tyle dzwoniła, ze sie rozładował.
Pewnie jej chłopa brakuje :D
Stad te zachowanie. Jak ja ktoś zaliczy to bedzie normalna mam nadzieje.
No wiadomo, że zaraz coś będzie się musiało zepsuć u Mikołaja, ja stawiam na to, że przestraszy się zobowiązań. Albo wkurzy się o Tomka, każde Elce wybierać i ona stwierdzi, że woli wolnego Tomasza, a on odejdzie zraniony. Nie wydaje mi się "że o coś mu chodzi" na początku tak myślałam, ale jego uczucia wydają się naprawdę szczere, zwłaszcza, że sobie nie odpuścił po poznaniu ukochanej mamy ;P Zresztą nawet jak coś odwali Elce, to uznam, że sobie na to zasłużyła, bo tak perfidnie go traktuje, więc naprawdę nie wiem co bedzie musiał zrobić żebym go nie lubiła ;p
zresztą, my oceniamy na bieżąco zachowania bohaterów, ciężko teraz przewidzieć jak oni się będą zachowywać za 20, 30 odcinków (co kto "odwali".. ;)
No tak my tu na bieżąco oceniamy. :) dlatego teraz to ideał faceta a Elka odwala :)
Ja juz po 30 odcinku jestem wiec zaraz ide na nowy wątek. :)
oj bosi był ten Mikołaja tekst o dzownieniu ! ja im kibicuję z całego serca, też uważam że Mikołaj to ideał faceta, ale oczywiście mam cień podejrzeń że będzie coś knuł bo jest za idealny... piękna ostatnia scena, jak ją pogłaskał po policzku i przytulił ahhh :)))
A powinien sie wkurzyć bo grzebała mu w telefonie. A tak sie nie robi...
No a on z tego sie śmiał :)
Boże, że też muszę to tłumaczyć. Elka miała nadzieję na randkę, były jej wyobrażenia randki nawet (na smietnisku), jak ze sobą rozmawiają, jak się dogadują, jak przyjemnie spędzają czas. Zamiast tego, Elka dostała co? Dość krępującą ciszę, brak tematów do rozmów, powiedziała mu, że czuje się dość skrępowana, a czcigodny Mikołaj na to próbuje w nią wsadzić drągala. Bez rozmowy, bez randki. Przecież tak się nie robi na pierwszej randce, no na litość boską! Właściwie się nie znają, nagle, znikąd zaczynają się spotykać i co? Seks? Od razu? Skoro nawet nie wie kim jest Mikołaj? Skoro ich jedynym tematem było to, że on ma sporo płyt? Odstaw Greya, bo najwyraźniej masz spaczone myślenie nt. związków.
Elka jest przedstawiana jako 30 letnia, rozsądna kobieta, a nie jako 9 letnia dziewczynka, która marzy o księciu na białym koniu. Owszem miała wyobrażenia randki, ale wszyscy wiemy, że takie marzenia są dość wygórowane, przecież Mikołaj nie wynająłby jej prywatnego pałacu po środku lasu(ani tym bardziej Tomek gbur)! Elka chyba zdawała sobie z tego sprawę. Poza tym Elka raczej nie ma problemu z seksem, bo widzimy jak chętna była żeby przespać się z Wojtkiem - swoim byłym, po pierwszym spotkaniu go przystopowała, po czym zaraz tego żałowała, a już na drugiej randce miał być seks. No i w końcu, nie wiem jakie jest twoje doświadczenie w związkach, ale gdy facet pyta "idziemy do mnie?" to kobieta wie, że jest to zaproszenie na seks. I ona się na to zaproszenie zgodziła jak nie miała ochoty, to spokojnie mogła zaproponować coś innego. Nie mamy pretensji o to, że nie chciała się z nim przespać (choć widać, ze ewidentnie chce, już po wcześniejszych fantazjach), ale o to że daje niejasne sygnały. Raz dzwoni i mówi, ze go kocha i tęskni, a potem wybiega z jego domu, bo nagle się jej odwidziało. Mikołaj miał rację, zachowywała się jak rozhisteryzowana wariatka. Widać, ze Mikołajowi zależy, a ona nim pomiata.
Poza tym sceny z Mikołajem wielokrotnie pokazują, jak się dogadują i przyjemnie spędzają czas. Napięcie w domu Mikołaja było spowodowane "oczekiwaniem na seks" i sytuacją wcześniejszej bójki. Moim zdaniem było nawet zabawne, żarty o płytach i poznawaniu mamy.
O Boże... Elce zależy na miłości, a nie na jednorazowym numerku, bez znajomości partnera i jakiegokolwiek zaufania. Zaufanie trzeba na czymś zbudować, wiesz, fundamenty. To nie jest tak jak w Greyu, że po jednej kawie kobieta oddaje swoje dziewictwo, żeby spróbować sadomaso z obcym, bogatym facetem. Serio. Może i jestem staroświecka, ale wydaje mi się, że związek to coś więcej niż orgazmy.
Dogadywanie się nie jest tym samym co zaufanie. Ona nie powie Mikołajowi wszystkiego, nie może szczerze powiedzieć co jej leży na sercu, bo musi cedzić słowa. Obycie Mikołaja jest nienaganne, ale nie na samym obyciu buduje się relacje międzyludzkie. Ja nie twierdzę, że to zły facet, serio.
Co do mojego doświadczenia z mężczyznami... Zaproszenie do domu nie zawsze oznacza seks. Uważasz, że Elka poszła do domu Andrzeja by uprawiać z nim seks? Bądźmy poważni;)
Może w programach MTV tak jest, zaproszenie=seks. Mój obecny mąż jakoś potrafił normalnie rozmawiać, gdy go pierwszy raz zaprosiłam do siebie do domu. Na seksie się nie skończyło, a mimo wszystko jest moim mężem. Czary.
Po pierwsze nie rozumiem skąd te nagłe nawiązania do Greya? Ja rozumiem, że to jest popularne, wiele kobiet to czyta, ale nie wszędzie, gdzie się mówi o związkach, trzeba wspominać Greya, ta relacja chyba mało wspólnego z rzeczywistością? Po drugie. Nie zaproszenie do domu, nie zawsze wiąże się z seksem, ale w tej scenie EWIDENTNIE widać, że wiedzą o co chodzi. Są te uśmiechy, to skrępowanie, no nie wiem chyba każda osoba, choć trochę odczytującą sygnały i język ciała to widzi. Może ty to inaczej postrzegasz, to twoje prawo, stąd też możesz być wkurzona zachowaniami Mikołaja. Zresztą jakby Elka w ogóle by się tego nie spodziewała, to by poprzestała na pocałunku i nie rzucała by się z nim po łóżku, nie żartowała "o kolekcji płyt". Takie jest moje zdanie. Nie Elka idąc do Andrzeja nie zakładała seksu, ale nie wiem czy zauważyłaś, Andrzej był bardzo skrępowany gdy ją do domu zapraszał. Ona też się zawachała gdy jej to zaproponował, bo bała się, że chce ją zaciągnać do łóżka, a on nie chciał żeby ona to zaproszenie opatrznie zrozumiała (w sensie nie chciał uprawiać z nią seksu na pierwszej randce, ale oboje wiedzieli, że "zaproszenie do domu" ma takie konotacje).
Owszem zaufanie to nie to samo co dogadywanie się, jednak mieli stanowczo za mało czasu by to zaufanie zbudować. Owszem Tomasz może się tym zaufaniem poszczycić i wynika to z tego, że zawsze do niej przyjeżdzał jak trzeba było. Fajnie, że zauważasz, ze Mikołaj to niezły facet, dla mnie też byłoby ciekawiej, gdyby Tomasz był w moich oczach sympatyczny i stanowił godną konkurencję dla Mikołaja. Niestety sposób w jaki go przedstawiają sprawia, że go nie lubię, a Mikołaj to wręcz ideał ;)
Oni nie maja 15 lat aby pol roku chodzić na randki...
I co ma ten Grey do wizji związku?
Elka nie jest cnotka. Miała swoje wizje ale wiedziała na co sie zapowiada.
Elka po pijaku dzwoniła do niego 20x i mu mówiła co by z nim zrobiła ;) Mikołaj to jej powiedział wprost, że nie rozumie o co chodzi. Poza tym jak ona wybiegła z tego łóżka to chciał ją zatrzymać i przegadać temat, odrobina dobrej woli ze strony Singielki i by skończyli pijąc winko i gadając, ale ona wolała wybiec obrażona i roztrzęsiona jakby co najmniej próbował ją zgwałcić.. A przypominam, że wcześniej często chodzili razem na kawę, spacer, on był u niej w domu z winem, więc to nie jest obca osoba, tylko dobry kolega z pracy..
napisałyście już wszystko, mi wystarczy tyko podpiąć się pod wasze słowa. Tak w ogóle hahaha, jak sobie oglądałam 29 odcinek jak Elka fukała niczym urażona księżniczka, a Mikołaj ją nie wiadomo za co przepraszał, to przeszła mi przez głowę myśl. Może to jest koncepcja scenarzystów, popsują nam Elkę, bo robią to już któryś odcinek z kolei i w ten sposób obrzydzą nam parę Mikołaj-Ela. Jak tak dalej pójdzie sama zaczniemy kibicować Tomkowi, bo dojdziemy do wniosku, że Elka nie zasługuje na Mikołaja ha :P.
Też już o tym myślałam, ale z drugiej strony słabo się serial ogląda jak nie lubi się głównej bohaterki ;P Nie no mam nadzieję, że coś uratują tą Elkę, nie miała większych wpadek. Na początku np. bardzo nie lubiłam Sławy, scenarzyści źle zaczęli z jej przedstawieniem, a teraz ją naprawdę lubię, jest super;P Znaczy jest nienormalna, ale zabawna jak na standardy serialu ;)