Przygodę z Singielką rozpoczęłam przypadkiem, przeglądając kanały wieczorem. Raz mnie zaintrygowała, więc obejrzałam jeden odcinek, drugi, aż w przeciągu tygodnia nadrobiłam wszystkie odcinki do 98. Według mnie to naprawdę przyjemny serial, idealny na leniwe wieczory, po ciężko spędzonym dniu.

Z miejsca pochwalę główną bohaterkę, jak dla mnie jest wspaniała! Miła, szczera, bezpośrednia, nie strzela fochów na każdą stronę, jest zadowolona z siebie i swojego życia, nie jest depresyjna, ale urocza i inteligentna. Nie użala się wiecznie nad swoim losem, w zamian tego jest zmotywowana, żeby dotrzeć do celu, w tym przypadku znalezieniu miłości. Nie daje sobie wejść na głowę nadgorliwej matce. Każda z nas znajdzie cząstkę siebie w jej osobie.

Reszta postaci nie zawodzi. Rozsądna babcia, szalona matka, zagubiona w życiu siostra, tajemniczy kumpel z redakcji Tomasz, nałogowy podrywacz Krzysio, niby amant Mikołaj, wredna laska Malena, uroczy chłopcy: Bajtek i Patryk, i stanowcza kobieta na stanowisku Dorota. Oczywiście jeszcze dwa największe przeciwieństwa: Monika i Andrzej. Uwielbiam ich. Podsumowując, każdy wnosi coś innego, jest charakterystyczny na swój sposób, dzięki temu serial jest w miarę różnorodny.

Historie są proste, w końcu to telenowela. Występują humorystyczne wstawki i lekka narracja, nie potrzeba mocno zagłębiać się w historię. Jest jednak pewna wada. Irytuje mnie, że odcinki są takie krótkie. Osobiście wolałabym dwa razy w tygodniu po 40 minut, niż takie rozdmuchane scenki po kilkanaście minut dziennie. Zdecydowanie lepiej oglądało mi się to w jednym ciągu, i chyba zmienię ponownie system oglądania, czyli wszystkie odcinki z tygodnia na raz np. weekend. I przy okazji, dlaczego serial nie leci już w piątki? Niesprawiedliwe.

Na sam koniec jeszcze odniosę się do aktualnych odcinków. Nie wiem jak resztę, ale strasznie zaczął mnie irytować Tomasz. Chłop ma większe humory niż kobieta w ciąży, co odcinek to inne zachowanie. Nie wiem ile jeszcze Elka będzie to znosić, ale wydaje mi się, że nawet ona ma już dość. Czy ten ślepiec nie widzi że się jej podoba? Sam najpierw się z nią spotyka, olewa aktualną narzeczoną, a potem mówi że jest tylko jego przyjaciółką. Ja bym go chyba kopnęła w tyłek. W końcu ile można bawić się w kotka i myszkę? Nawet Sława się ostatnio uspokoiła.

Tyle ode mnie, mam nadzieję że serial pozostanie tak lekki i przyjemny do końca. :)

Pozdrawiam fanów! :*