Wrażenie jest bardzo korzystne. Choć jeszcze nic wielkiego się nie wydarzyło, to już wiadomo, co będzie głównym wątkiem 3 sezonu. Nie będę sie wypowiadał, co mi się podobało, bo tego jest całe mnóstwo. Nie podobała mi się natomiast jedna rzecz - T-Bag, który bez większych problemów, wkręcił się do "królewskiej rodziny". Nie wiem, może oni wierzą w jakieś zabobony i człowieka bez ręki traktują lepiej. Dziwne to po prostu było.
Ogólnie ocena 8/10. Mam nadziej, że już wkrótce akcja przyspieszy.
spojlery!
Co do 3x1, to wszystko zgodnie z przewidywaniami, Micheal musi kogoś wyciągnąć żeby Sara i LJ przeżyli, było pare fajnych momentów, zwłaszcza w kostnicy, biorąc pod uwagę wcześcniejsze przecieki o tym że Sara zginie, a potem że zagra ją inna aktorka, przez chwilę myślałem, że się wycofała, i Sara zgineła... Ciekawe też co jest pod tym adresem co ten koleś przekazał w zwłokach, no i karteczkę ma Micheal, myślałem że przekaże ją Lincowi, może później, bo na pewno będzie coś z tym związane.
Dla mnie odcinek 6/10, nic nowego, wszystko do przewidzenia, trzymał w napięciu, ale to nie to co pierwszy sezon, chociaż wraca na tą drogę, czy dobrą, zobaczymy
trailer do 3x2
http://youtube.com/watch?v=8gwTfEiLWFA
zgadzam się z tobą odc. jak najbardziej OK :) czekamy na II odc. IIIsezonu ;p
W zwiastunie pojawia się Sucre. Bellick, będzie chciał, żeby go wyciągnął, dopiero wtedy powie mu, gdzie jest jego dziewczyna. Sucre poleci do Michela z wiadomą prośbą :)
Spoiler ON
Troche przegieli z tym ze majkel naj*** tego koksa a pozniej mahone go zbil bez problemu ;/
Jak na odcinek wprowadzajacy to rzeczywiscie calkiem niezle :) A wiec juz poniedzialkowe wieczory mam zajete :P i tak przez kilkanascie tygodni ;) Pozdrowienia dla wszystkich fanow PB :)
Jeszcze nie obejrzałam więc się nie wypowiem, ale mam pytanko.
Wydaje mi się, że poszczególne epizody mają tytuły.
Jaki jest tytuł 3x01?
Z góry dzięki ;]
No Cóż, wymiata, co ja bede robil z tygodnia na tydzien... :)
Heh, co do tego ze jest przywidywalny to juz dziwne byloby gdyby nie bylby czytajac spoilery.
Ja chce juz poniedziałek:P
Ja tez skonczylem 1 odcinek.....T-Bag rzadzi....ona zawsze wie z kim sie zadawac :D
Nie jest źle - ale zawsze mogło być lepiej ;)
Zobaczymy jak będzie dalej kiedy zacznie się ucieczka.
Liczę, że wtedy będzie się działo :P
Jak na 3 sezon to odcinek byl bardzo dobry. Oby cala 3 seria trzymala
taki poziom.
A teraz to co Tygryski (nie wszystkie ;)) lubia najbardziej - czyli rozbijanie na atomy ;D
pojawily sie trzy nowe foki:
1.callgirl (vel zakonnica ;))
2.babka co pare razy wydzierala sie przed plotem, a na koniec odebrala wiadomosc w postaci karteczki.
3.dziewczyna z baru co zagadala z Linkiem (z blizna na policzku).
Analizujac nazwiska z czolowki:
1. Postac chyba jedynie epizodyczna, gdyz nie ma jej w czolowce.
2. Danay Garcia - jest w czolowce.
3. Jodi Lyn O'Keefe - jest w czolowce.
Co do Sary, to niestety, ale nie ma jej w czolowce i biorac pod uwage fakt, ze w filmiku nakreconym przez "porywaczy" widac tylko L.J.-a, a Sara siedzi bokiem i na dobra sprawe nie mozna stwierdzic czy to wogole ona zagrala czy jakas dublerka. Czyli podsumowujac mimo iz, jej nie usmiercili (scena w kostnicy), to i tak juz jej raczej nie zobaczymy...
Oprocz w/w pań, to w czolowce pojawiaja sie jeszcze dwa nowe nazwiska:
Robert Wisdom - Czarnoskóry boss, ktory rzadzi Sona.
Chris Vance - czlowiek, ktorego Michael ma wyciagnac.
Co do ew. watpliwosci dotyczacych tego odcinka to:
1. Kto Michaelowi podrzucil prochy? Gdy zaczela sie awantura w celi, momentalnie pojawil sie T-bag, co odrazu wskazywaloby na niego. Natomiast Michael podejzewal chyba samego boss'a. Kluczowy chyba moglby byc motyw i komu zalezaloby na bardzo prawdopodobnej smierci Michaela w wyniku przegranej walki.
2. Akcja z karteczkami. Balick dal obydwu walczacym karteczki z dokladnie ta sama wiadomoscia. Bylo to dosyc przewrotne, bo zalozenie, ze wszystko sie potoczy tak jak sie potoczylo, czyli Michael wygra, a anonimowy denat posluzy jako koperta, bylo mocno nieprawdopodobne! No ale to nasz kochany PB, tutaj wszystko sie moze zdarzyc ;]
Co do tej karteczki, to wydaje mi się, że Bellick dlatego je włożył obu ponieważ i tak któryś by zginął. Po prostu ten Whistler zrobił sobie ubezpieczenie, zginie Scofield to jego wyniosą, zginie mięśniak to jego wyniosą, dlatego te wiadomości były identyczne. Tak mi się wydaje.
No odcinek konkretny :) Będzie się działo w 3 serii oj będzie. Przynajmniej mam taką nadzieję ^^
odcinek był fajny , ciekawa jestem jak dalej sobie scofield z tym poradzi.mi tez sie nie podobala akcja ta z t-bag.
Jak dla mnie odcinek słaby, znowu postanowili 'straszyć' widzów, co się zrobiło już nudne.
Co do T-Baga, ten wg mnie zawsze potrafi się wkręcić w towarzystwo i szybko łapie sytuację oraz hierarchię, która panuje w miejscu do którego trafił. Wpierw się podlizuje, a potem nikt nie zauważa, jak ten wznosi się na szczyty. Prawdopodobnie tak zyskał władze w Fox River.
W PB nadużywają stary motywów, takich jak (tu przykład z 1 sezonu) Scofield wylazl przez umywalkę, a nagle pojawia sie klawisz i sprawdza czy wszyscy są w celi, kiedy wywołuje Michaela, ten się nie odzywa, a Sucre wyjątkowo przestraszony. Klawisz podchodzi, podnosi kołdrę, nastrojowa muzyczka oczywiście, a tam Scof śpi :|.
Tanie chwyty, które występują wszędzie. To podobno buduje napięcie - oczywiście u 10-latków, być może.
Mnie zastanawia jak złapali LJ? Bo przecież opiekowała się nim cały czas kobieta pracująca dla Aldo... i puściłaby go samego do Panamy nie podejrzewając, że "Firma" nie będzie go chciała porawać...?
Druga sprawa to Kellerman ;-) Nadal nic nie wiadomo... wydaje mi się, że może jednak żyć chodź wydaje mi się to teraz mało prawdopodobne.
Co do T-Baga to mi również wydaje się dziwne, że tak od razu trafił do "grupy trzymającej władzę" w Sonie.
No T-Bag chciał wspołpracy Scotfielda, a ze nie jej nie ma to narazie bedzie nie ruszany chyba i bedzie czekał spokojnie na bieg wydarzeń.
A nie wydaje sie wam, ze troche przerysowana ta postac Scolfielda w Sonie? otoz Scolfield troszke tam kozaczy, wszyskim pyskuje, niczego sie nie boi i odrzuca kazda pomocna dlon, a mimo to, wszystko uchodzi mu na sucho... w rzeczywistosci kazdy koles na jego miejscu by szukal tam przyjaciol(jak T-bag) oraz trzeslby sie ze strachu i napewno nie wkurzalby glownego bossa, co dziwniejsze Belic ktory jest kawalem skurw**la odrazu dostal lanie i traktuja go jak ciote a Scolfield, spokojny chlopak(az troszke czasami lalusiowaty) co wszystkich wkurza w tej Sonie, porusza sie swobodnie jak po swoim mieszkaniu i nikt mu jeszcze nic nie zrobil.
Troche "bajecznie" przedstawili wiezienie w panamie, nim obejzalem ten odcinek myslalem, ze bedzie naprwde ciezki klimat, poza tym odcinek spoko :)
Przecież chcieli go wykończyć, wszyscy myśleli, że ten koks dokopie mu w walce i skończy się kariera Scofielda. Mam takie jeszcze teoretyczne pytanie co do Bellicka. Nie pamiętam dokładnie końca 2 sezonu, ale dlaczego on nie ma ubrań?
W sezonie 2 nie było pokazane dlaczego Bellick nie ma ubrań... po prostu w odcinku 2x22 kiedy Michael jest już w Sonie na w przejściu leży pobity Bellick, który nie ma ubrania. Pewnie narobił sobie kłopotów a porządne amerykańskie ciuchy na pewno się komuś przydadzą w panamskim więzieniu.
Tak są tutaj pewne skrajności... T-Bag od razu dołączył do elity, Michael jest nietykalny a Bellick jest traktowany jak szmata... Ale jeśli ktoś oglądał wszystkie odcinki PB to wie, że w tym serialu jest bardzo dużo takich dziwnych zbiegów okoliczności i ogólnie jest mało realistyczny.
Co do klimatu w Sonie to mam nadzieję, że sytuacja się trochę zaogni, przecież będą 22 odcinki (chyba bo tyle było w PB 1 i 2). Gdzieś czytałem, że T-Bag ma być jeszcze bardziej okrutny i bezlitosny niż w poprzednich sezonach.
Moja teoria w sprawie Bellicka jest taka, że może dowiedzieli się, iż był "klawiszem" (T-Bag, Mahone i Michael, są traktowani normalnie), a wiadomo, jakie mają oni życie w więzieniach. Być może to miało wpływ na "lepsze" traktowanie. A być może ostro się stawiał, a tacy też dostają po głowach. Mam nadzieje, że scenarzyści nam to w jakiś sposób wyjaśnią.
Co do naszego cudownego, niezwyciężonego i w ogóle z wisienką na wierchu bohatera, to rzeczywiście, trochę twórcą pomyliły się realia.
Mimo wszystko, to tylko serial, rozrywka na dobrym poziomie, dla tego ja wolę czerpać niż ganić :)
Skoro boss jest w czołówce, to pewnie nie uda się Michealowi wyciągnąc tego kolesia w tydzień, chyba że potem będzie go ścigał...
mini spojler na temat 8 odcinka:
gidzes na forum przez przypadek przeczytałem spojler do 8odcinka, Micheal jeszcze w więzieniu, więc tak szybko pewnie się nie wydostanie, stawiam na 12-15odcinek
co do Belicka chyba masz racje, pewnie sie dowiedzieli, ze byl klawiszem i ma teraz po dupie.
Wiadomo, ze ten serial jest nierealistyczny i jest duzo zbiegow okolicznosci oraz nie typowych sytuacji, ale postac Scolfielda jest AZ ZA BARDZO przerysowana: nieczego sie nie boji, pokonuje bez problemu koksiarzy, zawsze wyjdzie z opresji, moga mu uciac palca od nogi on i tak sie nie przelamie(pierwsze odcinki), moga go przywiazac do krzesla i bic a on dalej bedzie stawial swoje warunki(sytucja z Kimem)... zrobili z niego Rambo:) jeszcze powinien Chuck Norris zagrac Scolfielda, wtedy dopiero by byl z niego prawdziwy mocarz:D
A jeszcze takie pytanko: jak Mahone rozmawial z tym bossem, rzeczywiscie rece trzesly mu sie ze strachu? czy dlatego, ze byl na glodzie narkotykowym?
1. Bellick: to chyba sprawa jasna - przyszedł do więzienia i zaczął pyskować, to go uciszyli. Natomiast nie rozumiem, czemu więźniowie tak źle traktowali kumpla Bellicka, przecież widać że chłop był spokojny i raczej nikomu nie chciał przeszkadzać. Chociaż kto wie - w końcu za rozlane mleko do Sony nie trafił.
2. Sprawy Michaela: ten boss Sony myślał, że Scofield zginie podczas walki i będzie miał go z głowy, ale się przeliczył. Wie, że Scofield ma łeb i może w Sonie namieszać.
Ktoś tu napisał, że Michael trochę się kozaczy, a człowiek w jego miejscu szukałby przyjaciół. Jednak już w pierwszym sezonie Michael pokazywał pazurki, np. w starciu z Abruzzim, to było w 1 lub 2 odcinku I sez. Już wtedy było widać, że jest trochę zbyt odważny. Teraz bronił tego kolesia który zsikał się na podłogę, powiedział że chyba zrozumiał wiadomość (coś takiego). Wszyscy wiemy, że Michael jest czuły na cierpienie innych i wtedy nie za bardzo myśli co mówi i robi.
3. T-Bag: ktoś tu słusznie napisał, że T-Bag umie się wkręcić w dobre towarzystwo, najpierw się podlizuje a później sam zaczyna rządzić. Jednak jak dla mnie trochę komicznie wyglądało to zdarzenie, kiedy klękał przed bossem Sony i błagał o przyjaźń.
4. Schwytanie LJ: To chyba jasne, że Firma i pan Łysol z laboratorium potrafią sobie poradzić. Nie sądzę, żeby porwanie LJ i Sary było dla nich większym problemem.
Ogólnie odcinek mi się podobał, myślałam że będzie gorzej. 7,5/10
Mysle ze T-Bag specjalnie wszedł w szeregi Bossa by poznac ich słabosci bedzie Scolfildowi pomagał rozpracowac ta bande bo wątpie ze t-bag chce siedziec w tym kiciu.
Odcinek najlepszy od czasu pierwszego sezonu. Fajne przedstawienie panamskiego pierdla. W końcu jakaś brutalność,a nie słodkie amorki Sary i Michaela. U mnie odcinek 9/10
no walsnie jak dla mnie za malo tej brutalnosci:P po 22 odcinku 2 serii myslalem, ze naprawe bedzie tam chory i ciezki klimat. Ale fakt faktem, ze lepsze to niz te amory sary i Scolfielda, mam nadzieje, ze nie bedzie jej w 3 serii
OK. Porusze kilka watkow z kilku postow.
A. Karteczki i Bellick. Faktycznie danie karteczek obydwu fajterom bylo logiczne, bo wiadomo bylo ze jeden z nich zostanie wyniesiony. Ja natomiast zwrocilem uwage na przewrotnosc tej zagrywki - rownie dobrze mogl poledz majkel i mimo ze wiadomosc byla by dostarczona, to bylo by po ptakach bo niby kto wtedy mialby wyciagnac tego gostka z lochow? ;] Bellick rownie dobrze mogl podrzucic karteczke temu typowi co zginal na poczatku - jego trup walal sie jeszcze tuz pzrzed walka michaela.
B. T-Baga. Pokazal swoja uleglosc i poddanczosc - zrobil to w tak "orginalny" sposob, ze bossowi sie spodobalo i tyle. Pozatym t-bag zaraz po braciach byl najbardziej poszukiwanym zbiegiem - skoro boss wiedzial o mejkelu, mogl rownie dobrze wiedziec i o nim. T-bag jest cwaniekiem i pojdzie tam gdzie mu sie bedzie bardziej oplacalo. Tak jak ktos juz wspomnial, narazie trzyma z bossem, ale jak tylko pojawi sie okazja poleci za majkelem.
C. Kozaczenie majkela. Chyba nie kozaczy wiecej niz zwykle ;) W koncu nie dal w morde bossowi, tak jak Abruzziemu w S1. POzatym przez wiekszosc odcinka, mial w glowie mysl, ze na zajutrz juz go w sonie nie bedzie. A koksa zalatwil tylko i wylacznie dlatego, bo mu Mahonej pomogl (oczywiscie mial w tym swoj interes).
D. Co do klimatu w sonie. Wiadomo, ze klimat z ostatniego odcinka S2 - ciezki i hardcorowy - udalo sie uzyskac dzieki kreceniu tej sceny w nocy. W dzien sila rzeczy musi to troche inaczej wygladac ;]
E. Latanie w samych galotach. Najlogiczniejszym wytlumaczeniem jest fakt, ze Bellick byl klawiszem. A skad sie dowiedzieli? Moze t-bag puscil fame, moze z TV, moze straznicy o tym powiedzieli gdy go przywiezli, moze sie mocno stawial, a moze poprostu mial pecha - trudno powiedziec. Co do tego drugiego kolesia, to nie ma sensu nawet spekulowac, bo nic o nim nie wiadomo. Swoja droga to Mahonej tez powininen miec tam cieplo, w koncu to tez stroz prawa... A co do jego trzesacych sie rak, to na bank glod narkotykowy.
F. LJ i Sara. Nie wazne jest jak ich zlapali, tylko dlaczego ;] A no po to, zeby Majkel mial motywacje do wyciagniecia kolesia z lochow, i zeby mozna bylo z tego nakrecic jakies 20 odcinkow ;]
Ja mam podobne zdanie co do T-Baga. W tej chwili będzie robił wszystko, żeby w miarę gładko przeżyć odsiadkę w Sonie, a jednocześnie będzie gromadził dane pozwalające pokonać bossa w przyszłości. No i na pewno jeszcze się doczekamy odcinka, kiedy T-Bag pokaże, jaki to z niego jednoręki bandyta :-) Pierwszy odcinek serii III całkiem ciekawy. 8/10
Mi właśnie skojarzyła się jeszcze jedna rzecz... piszecie tutaj, że Bellick dostał po ryju bo więźniowie dowiedzieli się, że był klawiszem... ok. Michaela też tam znają... pewnie z telewizji ale dlaczego nie rozpoznali T-Baga którego zdjęcie też było wyświetlane w tv... A o najciekawsze dlaczego nie rozpoznali Mahoneya? On też organizował liczne konferencje prasowe... A jeśli Bellicka zniszczyli tylko za to, że był klawiszem to ciekawe co by zrobili byłemu agentowi FBI?