Cieszylam się na nowy sezon, bo lubię takie historie. Pomimo odświeżenia nieco tematu (nareszcie brak uciekających "pod prąd" nastolatek) . To jednak rozwiązanie okazało się dla mnie zbyt oczywiste i jakby z lekka banalne. Do końca liczyłam, że wyjazd rodziców też będzie miał jakiś wpływ na całość. Już po drugim odcinku mozna się było domyślić jaki motyw ma morderca, a po scenia samospalenia matki, sprawa stała się jasna. Szkoda, liczyłam na więcej.