Też uważam że zakończenie było dziwne i naciągane ale musieli coś wymyślić aby było szczęśliwe zakończenie.
Anime naprawdę wspaniałe.

Anime ogólnie spoko ale racja zakończenie fatalne.

"Fatalne" jest zbyt łaskawym określeniem...
Na początku serii fascynowało mnie to, że po każdym odcinku siedziałem i nie wierzyłem, że to już 20 minut.
Pod koniec zaś to, że... to 'już'... 20... minut....

Ostatni odcinek jest bardzo mocnym akcentem w tym wszystkim, szkoda tylko że tak straszliwie negatywnym...
Z drugiej strony, ostatnio nie mam zbyt wiele szczęścia przy Anime, dziwnym trafem wszystkie zaczynają mocnymi akcentami, by potem zaserwować słabowite zakończenia. I w większości przypadków jest to powodowane odstępstwami od Mangi...
Ech...

E tam zakończenie aż tak złe nie było :P. Gdyby nie było tego głupiego morału, było by ok.

Według mnie zakończenie jest tragiczne.
SPOILER: według mnie już lepszym pomysłem byłaby walka Steina dzierżącego Excalibur z Kishinem, niż taka dziwna walka. Nie oszukujmy się Maka jest najnudniejszą postacią przedstawioną w anime (i najsłabszą - chociaż bardzo ładnie narysowaną).

kishina powinie załatwić shinigami jak bozia przykazał.
po to kuźwa zbierał te demon tule by spełnić swe największe pragnienie (o udziale w walce)
po to miał death scythe i po to tak się napinał jakby mógł przeciwnika wciągnąć nosem, żeby paść od jednego ataku wziętego na klatę? WSTYD I CHAŃBA!

Uważam, że mogło być gorzej... Prawdą jest, że wraz z nadchodzącym końcem, cała seria zaczęła podupadać, ale ten "morał" był dobrym podsumowaniem treści anime.
Na końcu czułam się jakbym cofnęła się do okresu dzieciństwa i przeczytała dobrą baśń, w której dobro zawsze wygrywa, nie dlatego, że ma olbrzymie spluwy, wielkie kosy, czy inne kosmiczne moce, ale dlatego....., że jest dobre ;)
Możliwe, że wielka walka Shinigami vs Kishinn była by bardziej "epicka"...
Cóż, ponoć o gustach się nie dyskutuje ;)