Dobry chociaz moglby byc lepszy. Sprawa z dziewica byla troche przesadzona. Szkoda mi troche Gannicusa. Jesli chodzi o ojca Batiatusa to nie trudno sie domyslec co sie stanie :)
Odcinek dobry ,moja ulubiona scena bójka gladiatorów , szkoda mi trochę chłopaka Barcki ale jestem ciekawa jak Crixus teraz z nim się zaprzyjaźni po tym
Podobał mi się, tak jakoś miło mi się zrobiło, gdy ojciec Kwintusa się witał z gladiatorami i z nowym Doctore :-)
Coraz bardziej mi się podoba postać Crixusa. I czekam z niecierpliwością na moment, gdy w końcu Doctore zmieni nastawienie do swojej funkcji i się w niej odnajdzie, mam nadzieję, że to jakoś fajnie pokażą.
ciekawi mnei to jak barca zaprzyjazni sie z zabojca swego boyfrenda, crixusem bo siegajac pamiecia w B&S byli dobrymi przyjaciolmi
Brzydzi mnie ten caly watek z homo niewiadomo. Nie moge patrzec na to, bo sie nie dobrze robi...
dokładnie, ogólnie pod tym względem serial rewelacyjny, dupeczki marzenie, ale w przypadku homosiów mogliby robić po prostu cięcia jak w "Modzie na Sukces" ;)
Odcinek trzyma poziom, chociaż mogło być lepiej. Co do homosiów to jak wyżej napisano... nie miło się robi mówiąc delikatnie. Wydaje mi się, że ze scenami seksu też przesadzają. Wszystko fajnie, niech będą, ale w odpowiednich ilościach tak jak to miało moim zdaniem miejsce w B&S. Zamiast tego wolałbym więcej walk.
Generalnie odcinek ciekawy, Byłem pewien, że wątek Batiatusa seniora się w nim zamknie. Szkoda Gannikusa. Liczyłem na fajną walkę w jego wykonaniu. Może coś się jeszcze zmieni i rzeczywiście on uczci otwarcie stadionu.
Dużo, ale wydaję mi się, że nie aż tyle co teraz. Wtedy było w odpowiedniej proporcji, a teraz już przegięli lekko w 2 i 3 odcinku. Takie mam wrażenie.
Będzie dalej zatruwał jego wino aż zejdzie z tego świata. Swoją drogą Tytus jest dobrym dyplomatą. Nie tylko udało mu się zachować Ganicussa ale także załatwić udział w popołudniowych zawodach - choć na kiepskich warunkach. Mino wszystko to więcej niż osiągnął młody Batiatus.
Postać Batiatusa budzi we mnie mieszane odczucia - z jednej strony rozumiem jego nienawiść do ojca i walkę za wszelką cenę o swoją godność, z drugiej odrzuca mnie jego bezwzględna walka o pozycję. Jednakże ojciec też do świętych nie należy, a jego dyplomacja opiera się głównie na wywalczonej dawno temu pozycji. Tylliusz rozmawia z nim bo nie może sobie pozwolić na pobicie jak Batiatiusa. Wygrana Gannicusa w głównej walce przyniosła by więcej korzyści Batiatusowi niż utrata dobrego gladiatora przez Tytusa. Stąd nie przeceniałbym dyplomacji Tytusa.
Odcinek fajny, ale jednak gorszy od 2, Batiatus zapewne otruje ojca, szkoda mi Gannicusa liczyłem na fajną walkę w jego wykonaniu.
Szkoda mi tej młodej niewolnicy. Pierwszy raz nie dość, że z gościem wyglądającym jak hodowca świń, to jeszcze ze starożytnym metroseksualistą. W dodatku double penetration... A sam odcinek...sporo elementów komediowych- nasikanie po raz wtóry do jedzenia, zjedzenie ptaków, papa zostaje w doma (chociaż mina Batiatusa na koniec zmyła uśmiech z twarzy mej). Nabrałem sympatii ogromnej do Kriksosa, za którym nie przepadałem w BaS. Same wątki homo jeszcze tak bardzo mnie nie ruszają. Szkoda jednak, że Barka nie został wyznaczony do chędożenia którejś z niewolnic. Mogłoby wyjść komicznie.
No smieszne by to moglo byc, ale wydaje mi sie ze nigdy do tego nie dojdzie :P
Barka będzie posuwał Warusa :> albo odwrotnie :D
BTW sceny HomoFacetus jeszcze ujdą, widziałem gorsze pod tym względem filmy, za to pięknie ogląda się HomoKobietus, a szczególnie Threesome :) Scena z pojawiającym się ojcem i ich mina - bezcenna! Aż obudziłem żonę krzycząc "o! Ojciec!" :>