Super!!! Serial pt. Spartakus, a nie ma w nim Spartakusa. Nie ma jak marketing.
Chodzi o to, żeby nie było wątpliwości, że jest fabularnie związany z tym serialem.
No wiadomo, że o to chodzi, ale jakby ktoś zaczął oglądać od np. 2. odcinka tego sezonu, to przeżyłby małe zdziwienie ;)
Eee... to jednak jest zupełnie inna bajka. Tytuł jest "300" nie ma w nim Leonidasa, ani też Spartan, tak jak w "300: Początek Imperium".
Gdy Andy grajacy Spartacusa zachorował, a potem zmarł, zanim udało im się to ogarnąć, zatrudnić nowego aktora wystawili ten krótki sequel. Jest w tytule Spartacus żeby dla wszystkich było jasne z czym jest to związane. Nie była to przemyślana produkcja, wyszła ona tylko ze względu na śmierć głównego bohatera. To tylko 6 odcinków ''zapełniacza'', tytuł nie był tak istotny.
A tak nawiasem mówiąc bardzo brakuje mi Whitfielda. Nowy Spartacus kompletnie mnie nie przekonuje. No ale Andy może być tylko jeden i nikt go nie zastąpi.
Gdy w czasie krecenia 1-go sezonu dowiedziano sie o diagnozie nowotworowej odtworcy roli Spartakusa ( Andy Whitfield), postanowiono dac mu czas na chemioterapie i dojscie do sil przed praca nad kolejnymi sezonami, dlatego nakrecono prequel "Bogowie areny". Niestety mimo poczatkowo pozytywnych rokowan Andy zmarl po 18 miesiacach walki z choroba (mial chloniaka nieziarniczego).