i dobrze że to już ostatni. Strasznie brakowało mi tu Ilythi i Lukrecji oraz ich intryg. Na przemian tylko walki i kłótnie. Poza tym denerwowała mnie strasznie postać Laety i jej masakrycznie nabotoksowana twarz która uniemożliwiła jej uśmiechanie się i poruszanie policzkami. Wyglądała jak chomik. Co dalej.....hm wkurzała mnie ta dziewica biegająca za Gannicusem błagająca wzrokiem by ją wyruchał. Wkurzajaca była także jego kochanka która biegała cały sezon w krótkiej mini, z gołym brzuchem i dekoltem, rozumiem że miała być ponętna ale bez przesady, ludzie umierali z zimna a ona jakoś nie....
Ostra i waleczna postać Naevii również mi nie pasowała (choć urody w tym sezonie odmówić jej nie mogę) to wolałam ją w grzecznej wersji.
Nie było nic ciekawego. Pierwsza część i Bogowie Areny zdecydowanie lepsze!
"Strasznie brakowało mi tu Ilythi i Lukrecji oraz ich intryg."
A mi brakowało ich ponętnych piersi. :D
W ogóle to Lukrecja była wyjątkową postacią, jedyna kobieta która przeżyła cios mieczem w brzuch i jedyna która zginęła z własnej woli.