Jedna z dziennikarek "odniosła wrażenie, że Katarzyna W. to osoba zimna, pozbawiona emocji." itd. Kiedy ogląda się i słucha tych napalonych na kopanie leżącego dziennikarzy, to też odnoszę wrażenie, że są to osoby pozbawione emocji.
Jest to więc film o dziennikarzach, którzy budują kariery i zarabiają na gnojeniu innych ludzi, na bezlitosnym znęcaniu się nad nimi. Nie jest tak? To tak za bardzo nie różnią się od tej kobiety, tylko nie zamordowali dziecka.
Spodziewałem się raczej filmu, który analizuje psychikę takich kobiet jak Magda W., bo to mnie zastanawia i to jest ważne - jak matka może zabić własne dziecko. Dlaczego? Co z nią jest nie tak i co jest powodem. Natomiast dziennikarskie wyznania jakoś mnie nie interesują. Niemniej właśnie dlatego warto ten film zobaczyć - żeby się przekonać jakimi cynikami są dziennikarze. Słabo wierzę w ich empatię, podobnie jak w empatię tego lemingowego tłumu przeklinającego zbrodniarkę napędzanego krzykliwymi okładkami gazet, który jakoby tak kocha obce zamordowane dzieci, że jest gotów do linczu z tej miłości.