Nie wierzę w to co zobaczyłam, brakuje mi słów, żeby opisać ogromne zażenowanie wymiarem sprawiedliwości w sprawie, w której zapomniano o ofiarach pedofilii. Smutna, skandaliczna historia, w której oprawcy zostają wypuszczeni na wolność i świętują w światłach reflektorów. Tak, zostali uniewinnieni, bo zabrakło dowodów, ale każda z tych osób była zamieszana w ten ohydny proceder! Gdy sprawa nabiera rozgłosu, pojawiają się walka o pieniądze i polityczne rozgrywki. Dzieci na sali rozpraw w obecności swoich oprawców, w tym oprawców rodziców i w obecności bezwzględnych prawników musiały opowiadać o najgorszych doświadczeniach swojego życia.
Wstyd mi za tych ludzi, którzy w imię prawa toczą nierówną walkę o "sprawiedliwość" stawiając najbardziej bezbronne ofiary na ostatniej pozycji...