To jakiś kpina, z serialu SF zrobili serial o problemach społecznych. Wszyscy mówią o swoich uczuciach i na tym skupia się fabuła. Zagrożenia dla galaktyki są tylko tłem dla pokazania emocji bohaterów. W poprzednich st było odwrotnie i chyba za to fani lubili to uniwersum. Walka, poświęcenie i przekładanie dobra ogółu nad wszystko a tu główna bohaterka płacze w prawie każdym odcinku gdy tylko komuś z jej bliskich coś ma się stać. I to jest dowódca statku kosmicznego, należącego do militarnej organizacji ? Toż to kupy się nie trzyma kto by służył pod dowódca mazgajem?