Ogólnie ogarniałem fabułę, o co chodzi co kto z kim itp.
Ale ostatni odcinek no nie wiem, totalnie się pogubiłem nie czaję.
Nawet nie wiem jakie pytania zadać bo zwyczajnie mi nic nie pasuje.
1. Skoro pokonali Lelanda (host centrali) to po kiego skakali w przyszłość.
2. Plan był by skoczyć aby uciec od centrali, skoro tak to słabo skoro mieli hosta na pokładzie, a przecież nie mogli przewidziec że cesarzowa rozmagnesuje go w komorze zarodnikowej.
3. Spock mówił że ma rozwalony napęd w "skoczku" (pozdro dla kumatych) nie może wrócić na statek no chyba że opuszczą osłony do przesyłu co jest raczej nie możliwe przy takiej zadymie i uszkodzeniu statku, a tu proszę jednak się da.
4. Co miały znaczyć te przebłyski z przeszłości, przecież to się już wydarzyło i ona brała udział w tych wydarzeniach w tym samym momencie (2 wersje Michael?)
Lubię ten serial ale teraz około roku czekania na 3 serię, a w sumie po tym zakończeniu, tak nie czuję tego...
w sensie jest mi to obojętne, no chyba ze ktoś może mi wytłumaczyć co się wydarzyło w tym odcinku finałowym.
Co do punktów 1-3 mam taką samą opinie. Jest wyraźnie mowa "pokonaliśmy kontrole" więc po c.h.u.j. skaczą...
Nie za bardzo wiem co masz na myśli z 4 punktem więc do tego się nie odniosę.
Bardzo dobre pytania!
Ja dodam pytanie od siebie: siostra Saru mówi, że przybyli Discovery z pomocą na wezwanie innego statku federacji, kto nadał sygnał pomocy?
też właśnie nie wiem, było powiedziane na początku odcinka żę nie moga się skontaktować z innymi statkami federacji bo sygnał jest blokowany przez sekcję, czyli Leelanda. (IMHO, też ciekawe jakby się dogadali z innymi dowódcami floty federacji skoro załoga discovery jest uznana za zdrajców, wiec raczej pomoc kiepsko wygląda)
Wychodzi na to że sygnał był blokowany tylko na paśmie federacji skoro ktoś nadał sygnał S.O.S i na pomoc przybyli kelpianie i klingoni, pytanie jest kto nadał ten sygnał, i z jakiego statku, skoro enterprise i discovery były zagłuszane.
Osobą która wezwała pomoc był Ash Tyler , który uciekł pod koniec odcinka ranny ze statku sekcji 31.Póżniej widzimy go u boku L'Rell na Klingońskim statku.
Mam dokładnie tak samo po finale 2 sezonu, czekanie na 3 serie jest mi obojętne, a mocno kibicowałem serialowi. To co się odwaliło w finale 2 sezonu to farsa. Robienie z widza idioty. Generalnie podejrzewam że skoczyli ponieważ zdali sobie sprawę że nie może istnieć technologia jaką jest Discovery oraz skafander - obecny wszechświat nie jest gotowy na taką technologię oraz badanie czasu...wszechświat jest pełen takich Lelandów i tylko czekać żeby historia się powtórzyła...zaostrzenie przepisów i praw dotyczących wpływania na wydarzenia historyczne i możliwe konsekwencje ich zmian. Tylko że jest to tak debilne wytłumaczenie serialu, wielu niezgodności ST:U z TOS i wiele więcej co możliwe z uniwersum Star Trek'a.
Nie rozumiem trochę twórców Discovery, po co fabuła została umieszczona tak blisko z tą z TOS - owszem mieli świetny pomysł na format serialu i wiele wyjaśnień względem oryginalnej serii, jednakże po kilku odcinkach pierwszego sezonu zmienili całą koncepcje eksperymentalnego statku z napędem zarodnikowym, który miał skakać po różnych czasach z całego uniwersum - np. w najważniejszych wydarzeniach z Treka - zamienili to na to co mamy obecnie. Czyli taką papkę. Patrząc na wszystkie seriale Star Trek wiele razy wpływano na czas oraz wydarzenia historyczne bardzo wiele razy były to wypadki - anomalie czasoprzestrzenne, (nie technologia) a i tak świetnie sobie z tym radzono...jestem z 30 min po obejrzeniu ostatniego odcinka i na razie muszę odpocząć od uniwersum - tak to niestety oferuje finał 2 sezonu, Star Trekową gorycz. Spróbuje obejrzeć finałowy sezon Voyagera żeby poprawić sobie smak tego świetnego uniwersum ale za jakiś czas.
Z tym skoczkiem to wiesz w sumie, nie taki problem jak wróg został dosłownie zmiażdzony a funkcje podtrzymywania życia były stabilne. A z tym nazywaniem promów skoczkiem to mam mieszane uczucia. Nie pamiętam czy to w ST:Enterprise czy Voyagerze tak nazwano promy ale mocno mnie to rozbawiło ze względu że w Stargate:Atlantis również były promy, gdzie Sheppard ochrzcił wszystkie statko-promy skoczkami.
Jedyne co mogę polecić każdemu kto oglądał Star Trek: Discovery to solidna przerwa i próba obejrzenia kultowych TNG, DS9, Vogayer bądź Enterprise.
TNG - The Next Generation, bardziej filozoficzny, nastawiony na eksploracje, odkrywanie nowych terenów galaktyki, sporo kwestii dyplomacji, z fenomenalnym kapitanem Picardem na pokładzie Enterprise. Serial najbardziej pokazuje gwiezdną flotę od strony nieskazitelnej, przestrzegającej zasady floty. W sumie uważam że to najlepsza seria jeżeli chcemy poznać uniwersum Star Trek'a
DS9 - Akcja dzieje się na stacji Deep Space 9, stacji która posiada tunel podprzestrzenny - jedyna droga między kwadrantem alfa a delta. Pierwsze 3-4 sezony to taka senna opowieść o stacji, bardziej skupiona na społeczności stacji, gości którzy ją odwiedzają, tutaj już gwiezdna flota nie jest taka czysta jak łza, z resztą stacja jest zamieszkana przez wiele ras i frakcji, a potem serial zmienia kompletnie koncepcje. Nie będę spoilował ale senna opowieść o stacji zmienia się w przetrwanie i konflikt między frakcjami. Bardzo podoba mi się w tym serialu wątek Ferengi którego jest sporo a do tego główna postać to właśnie Ferengi.
Voyager - To jest idealny przykład na to jak mógł wyglądać Star Trek: Discovery a co z niego zrobiono, statek naukowy Voyager poprzedza film, generalnie statek ląduje bardzo daleko od domu, nie ma nigdzie obok, Gwiezdnej Floty oprócz właśnie jednego statku naukowego o którym jest ten serial. Mamy tutaj wiele nowych ras, sporo w kwestii przetrwania i zdobywania zapasów. Najlepiej ukazany i rozwinięty wątek z Borg. Kapitanem jest kobieta, a załoga jest bardzo wyjątkowa i nietypowa.
Enterprise - To najdziwniejszy z tworów, co nie znaczy że jest zły! Początki Star Treka, pierwszy Enterpise którym dowodzi kapitan Archer. Pierwsze kroki człowieka w ekspansji kosmosu. Wolkanie i ich stosunek do ludzi. Do tego serialu polecam podejść dopiero jak trochę wsiąknie się Trekowego świata z wyżej wymienionych seriali. Wszystko jest na tym statku takie amerykańskie, Gwiezdna flota niby jest ale serial zachowuje się jakby nic po za Stanami nie istniało.
TOS - tutaj sam jeszcze nie obejrzałem całości bo no nie jest to łatwe. Fabularnie jest to mistrzostwo jednak serial był kręcony w takich latach że przy obecnej technologii, obyczajach jakie mamy niestety nieraz wygląda jak parodia chociaż nią nie jest. Aktorzy którzy tam grali bardzo często na planie mieli wcześniej jedynie doświadczenie z grania w westernach i widać to oraz no niestety technologia jaką teraz mamy a widziana na statku kosmicznym w wizji z tamtych lat często wywołuje uśmiech na twarzy. Jest to jednak niezaprzeczalnie klasyk do którego trzeba tak podchodzić i gdy nam się uda to jest naprawdę świetnie odbierany, tylko tak jak piszę, sztuką jest przebić się przez warstwy jakie powstały przez lata rozwoju kinematografii, zmieniających się stylów no i czasów oraz pokoleń jakie już to przeżyły i obejrzały.
Ładne podsumowanie uniwersum ST
Co do nazwy skoczka to właśnie nawiązanie do Star Gate Atlantyda i po części SG1 jako że nie wiem jakoś takie podobne do siebie zwłaszcza z frontu z tą wielka Szyba.
Co do odpoczynku po Discovery polecam obejrzeć The Expanse, dobre efekty, fabula oraz frakcje
Nastawiony dosyc politycznie co z początku mi się nie do końca podobało ale ostatecznie jest dobry kompromis i nie męczy.
Zobacz sobie jest na Netflixie
punktów 1-2 też nie ogarniam :D
3 - spock mówił na początku o Discovery bo to tam miał wrócić. Ostatecznie przeniosło go Enterprise bo sciągneli osłony na czas przesyłu. to akurat nie jest błąd a kwestia wyłapania słów.
4 - zwykłe podsumowanie sezonu w formie szybkiej retrospekcji. Od stycznia już ktoś z widzów już mógł zapomnieć o tych wszystkich sygnałach. Też to nie błąd jak dla mnie.
Ale największą zagadką sezonu pozostają ultrapancerne, anty-antymateriowe, całkowicie niezniszczalne DRZWI od pokoju z torpedą :))) No to mnie przerosło. o ile do całości sezonu się nie będę czepiał bo był naprawdę dobry a na pewno lepszy od Discovery jedynki(bo tych sporo starszych st nie oglądałem a pare odcinków z programu Vizja jeden na satelicie Astra w 2001 roku to już nie pamiętam) to kwesti tych DRZWI nie da się wyjaśnić xD
Pike stał parę metrów od torpedy za tymi DRZWIAMI, jest potem pokazane że wyrwało pół statku(skończyłem oglądać finał parę minut temu) a jego za drzwiami nawet nie ruszyło. anie nawet wizjera nie przysmoliło :) Wiec albo super-hiper extra drzwi albo coś nie halo jak nagle pokazane jak tu pół dzioba odpadło xD
Wystarczyło by budować statki z takich gotowych drzwi i byłby niezniszczalne :))) Osłona drzwiowa opuszczona, przygotować się na ostrzał :D itp :p Mogło być choć pokazane jak uciekał że niby był dalej od epicentrum czy coś. ale nie stał sobie i się gapil jakby nigdy nic :)
Śmierć Pani Admirał też jest bezsensowana bo na pewno na staku znalazłby się ktoś o niższym statusie aby ją bohatersko zastąpić. Ale to już pal sześć...
W sumie to zakończenie musiało być takie a nie inne aby było logicznie powiązane to z pierwszym st, czyli WCALE. Bo w końcu akcja dzieje się PRZED pierwszym serialem z lat 60-tych itp. a tam nie było zapewne wzmianek o tym co tu się działo. Wiec sprytnie wybrneli z powiązań do wcześniejszych czasów utajniajać to całkowicie. I spock dodał te wzmianki o zabronieniu skakania w czasie co też się łączy z innymi czesciami bo tak była taka dyrektywa gwiezdnej floty.
No nic, pozostaje czekać na 3 sezon. a dwójka naprawdę była dobra. mało co mnie wciąga ale czasu ujawnienia tożsamości anioła trzymało mnie w ogromnym napięciu.
Scenę z drzwiami można by zakończyć bez uśmiercenia admirał.
Drzwi były otwarte w połowie , wystarczyła by jedna dłuższa wiązka kabla wyrwana z któregoś z uszkodzonych paneli.
Dalej już z górki, jeden koniec kabla przywiązują do dźwigni i ciągną za niego po przejściu na drugą stronę , drzwi robią klap i kurtyna...