Nic nowego, tylko nieruchoma stacja kosmiczna, co jakiś czas wyprawiają się poza nią, poza tym nic ciekawego. Aktorstwo zerowe, sceny i wątki o pomstę do nieba wołają.
polecam obejrzeć coś poza pierwszym sezonem ( chociaż podejrzewam że widziałeś tylko 1odc. :-( ) na początku jest to dosyć spokojny serial w którym jest mało akcji ( wprowadza w klimat i tworzy ogólny zarys ) potem się rozkręca i do samego końca trzyma w niepewności.
Gorąco polecam obejrzenie wszystkich sezonów.
trzeba trochę dalej oglądać, pierwsze 4 sezony są do niczego, czytałam opisy odcinków zanim zobaczyłam odcinek i oglądałm tylko jeśli treść wiązała sie z późniejszą akcją lub jeśli temat mnie jakos zainteresował; później się rozkręca; końcówka jest super; żaden Star Trek nie ma cały czas jednego wątku głównego wątku, tak rozbudowanego i ciekawego, mimo że to Deep Sleep Nine na początku, później jest super i dzięki kóńcowce uważam, że to najlepszy ze Star Treków i jeszcze do tego kończy się odpowiednio, czyli w sumie smutno się kończy...
Jak dla mnie NAJLEPSZY Star Trek... i to od pierwszych odcinków, a potem poziom nadal niesamowicie rośnie (sezon 6 to mistrzostwo). Świetny klimat oraz załoga (chyba najlepsza zaraz po kultowej załodze Kirka) a jakoś tak ok 3 i 4 sezonu dostajemy w miarę łączną fabułę, co w ST jest dosyć niespotykane. Serial naprawdę odstaje od reszty Star Treków, ukazuje Federację od mroczniejszej strony, bohaterowie podejmują nie zawsze szlachetne wybory, a postacie drugoplanowe i epizodyczne potrafią przebić nawet główną obsadę (Gul Dukat, Garak itp.). Polecam.
Masz rację, postaci ogólnie w tej odsłonie star treka są niespotykanie wielowymiarowe. Co jest bardzo niespotykane w serii Star Trek.
Chociażby wspomnieć to Zmiennego Odo, czy Garak (świetna postać drugoplanowa, kapitalnie tajemnicza, które do końca nie można ufać. widz ma wrażenie że gość jest dobry a tu jednak nie ;)).. tak samo Gul Dukat - jest moment w tym serialu kiedy nawet zaczyna się mu współczuć, lub darzyć go jakimś uczuciem pozytywnym.. a potem totalny odwrót ... ) Te postaci świetnie pokazują jak ten Star Trek ewoluował i odstaje od innych produkcji.. Dodać do tego Rodzinkę Ferengich, czy w późniejszych odcinka Vicka Fontaine'a i mam fantastyczną kolekcję nietuzinkowych postaci. Kolejną wielowymiarową postacią jest Doktor ze StarTrek Voyager - dla mnie to jest rewelacyjna postać i świetnie zagrana..
Reszta, cóż, jest taka jak w innych star trekach - przewdiywalna, ale dająca się lubić..
Nie jest do dla mnie najlepszy Star Trek - szczególnie ze względu na 1. i 2. sezon - które były zwyczajnie nietrafione, choć nienajgorsze..
Na plus zasługuje właśnie jeden wątek - wojna - ciągnący się od 3. sezonu.
Jaki star trek jest dla mnie najlepszy? Voyager - dlaczego? bo najczęściej do niego wracam gdy chcę pobyć w tym universum. Sam się zdziwiłem bo myślałem, że zawsze TNG będzie tym naj naj.. a tu nie. TNG w tym momecie wydaje mi się strasznie nudny. odcinki które lubię, mogę policzyć na palcach rąk. Tak więc wg mnie:
1. VOY
2. DS9
3. TNG..
Ja to przez 1 sezon Voyagera nie mogę się przebić... serio. Mam nadzieję że to się jakoś rozwinie bo odcinki są nudne, wręcz irytujące a załogi ze szczerego serca nienawidzę (jedynie postać Doctora jest naprawdę fajna). Taka ułomna wersja TNG...
DS9 zaczyna się nudno. Pierwsze dwa odcinki to otarcie łez po TNG, bo widzimy nominację Sisko przez Picarda. Na stację trafia też O'Brien. Potem pierwsza seria- raczej nużąca. Odcinek "Duet", uważany za jeden z najlepszych w całym Star Treku jest jednak zapowiedzią pozytywnych zmian, które stosunkowo szybko nadchodzą. Drugi sezon rozpoczyna się odcinkiem " The Homecoming" i od tego momentu jest już naprawdę ciekawie. Wydaje mi się, że te nudy z sezonu pierwszego są potrzebne, by poznać lepiej bohaterów oraz wciągnąć widza w specyfikę serialu. Na pewno nie można więc tego sezonu pominąć, choć faktycznie nie zachęca.