1. Brak linii fabularnej. Mamy po prostu różne przygody załogi, ale poza drobnymi nawiązaniami
nie ma żadnego powiązania
2. Cały czas jedna planeta. Świat SW jest ogromny, a tu cały czas kręcą się wokół tej samej
planety.
3. Brak czołówki. Każda dobra kreskówka ma jakąś czołówkę, która wyjaśnia o chodzi w serialu i
zachęca do ogladania. Tu mamy tylko pokazane logo serialu
4. Brak głębi w postaciach. Nie ma żadnego odkrywania ich przeszłości czy pokazywania ich
dramatów.
5. Dyskryminacja postaci kobiecych. Wszystko raczej skupia się na Kananie, Zebie i Ezra. A Hera
i Sabine są tylko tłem.
6. Hera jest niby kapitanem, a i tak to Kanan wszystkim rządzi. Jak zwykle liderem jest biały facet.
To trochę denerwujące. Zamiast pokazać dzieciom, że dowódcą może być kazy nie zależnie od
rasy czy płci to utrwalamy stereotypy.
7. Rycerz Jedi, który przeżył rozkaz 66 i jest białym facetem człowiekiem to oklepany motyw. Było
to w Mrocznych czasach (Dass Jennir), Nocach Coruscant (Jax Pavan). Naprawdę nie mogli
zrobić z niego kosmity? Albo dać kosmitkę? Byłoby znacznie ciekawiej.
8. Kessel wyglądało zupełnie inaczej. Naprawdę tak trudno przed zrobieniem odcinka spojrzeć
na wookiepedie. Albo po prostu zmienić nazwę na inną?
9. Serial jest trochę dziecinny, co strasznie denerwuje. Przecież SW nie jest tylko dla dzieci! Ale
oczywiście prawdziwego serialu dla dorosłych się nie doczekamy. Mogliby zrobić z Rebels coś w
stylu Awatara (był na to potencjał jesli chodzi o główne postaci) czyli coś i dla dorosłych i dla
dzieci, ale oczywiście lepiej mieć gdzieś fanów SW, którzy mają największą siłę nabywczą i
wydają mnóstwo kasy na gadżety z SW.
10. Inkwizytor jest oklepanym tym złym. Po prostu jest zły, bo jest zły. Szkoda, że nie zrobili z
niego postaci mniej jednoznacznej (jak Zuko w Awatarze). Po za tym Inkwizytor to nazwa funkcji,
a nie jednego gościa (Disney jak zwykle to pomieszał)
11. Animacja jest nieco zbyt plastikowa w wielu momentach. Lepiej by było gdy zrobili normalną
animacje, a nie jakieś CGI
Praktycznie gdybym nie był fanem SW, to pewnie po tych 5 odcinkach, filmie i krótkich odcinkach
porzuciłbym ten serial.
To, że coś jest dla dzieci nie znaczy, że ma być robione byle jak. Poza tym to są Gwiezdne wojny i pewien szacunek dla marki nakazywałby poważne podejście do tematu.
Przecież to nowy kanon. Kessel nie musi mieć cokolwiek wspólnego z tym ziemniakiem.
Ale jaki jest sens brania planety ze starego kanonu, zachowania wszystkiego poza charakterystycznym wygladem? Mogli nazwać tą planetę inaczej.
Wiesz, że prawo grawitacji uniemożliwia powstawianie tak dużych obiektów jako nie-kuliste? Nowy wygląd jest bardziej realistyczny.
To są gwiezdne wojny. Tu chodzi nie o relistyczność przestrzeni kosmicznej tylko o bohaterów, akcje, przygodę itd.
Kessel zostało wspomniane w nowej nadziej. Serial nie wziął tej planety z EU tylko z tej wzmianki.