Po świetnym Mandalorianie, wybornym Andorze i sinusoidalnym Kenobim mamy w Akolicie płaską grę aktorską i duuuużo taniej oraz szybkiej dopaminy bez pointy i polotu. A szkoda bo początek zapowiadał się ciekawie. Zobaczymy jak będzie dalej, ale sądzę iż tylko gorzej.