po pilocie z szesciominutowym jednoujeciowcem brawurka na otwarcie i paroma innymi kilkuminutowymi jednoujeciowcami w dalszym trakcie czyli raczej oczywistym holdem dla gracza altmana mysla mowa uczynkiem satyrka i w sztuce operatorskiej moje ulubione duo realizatorskie rogen und goldberg przynosi nam wszystkim w darze nowego bartona finka czasu swojego i miejsca swoich ulubiencow ameryki swoje mapy gwiazd swojego birdmana swojego eda wooda swojego pewnego razu swoja deszczowa swoj bulwar zachodzacego i tak dalej i tak dalej tyle oczywistych skojarzen minusem jest operowanie kartami mocno juz zgranymi mnozenie pomyslow i podsuwanie figur odbitych z matrycy na szczescie zabawnych na przykład placzacy marty tudziez wiecznie nieobecna charlize tudziez steven buskemi w roli marketingowej kaszany ktora na pewno tego nie udzwignie dobra przyznaje mogloby byc bardziej podmulholandowo drajwniete w partiach gabinetowo producenckich mniej uromantycznione bardziej wynormodesmondowione ale co tam wazne aby ponosic pochodnie pochodnie poniesione jakkolwiek goldberg z rogenem filmy robili juz i smiesniejsze i lepsze