eee... no i oczywiście Daphne ma kolejnego chłopaka :P no bez przesady, żeby mieć co chwilę
chłopaka, masakra ^^

a pewnie tak będzie, że pójdzie siedzieć, bo to, co robi, to takie żałosne, że aż szkoda gadać.
obwinia mamę, a sama jest nie lepsza. i proszę bardzo, co zrobiła. dzięki niej w sumie musieli z
tym panem Chipem negocjować i będą razem pracować. strasznie obwinia mamę, ale co...
Regina ma być cały czas w żałobie i w czterech ścianach? ja doskonale rozumiem emocje po
pogrzebie, że każdy inaczej to przeżywa - Regina też przeżyła, ale nie oszukujmy się: życie dalej
się toczy, ma 2 córki i trzeba żyć, choćby dla nich.

odnośnie Travisa i jego nowej pracy - na pewno ten jego kolega przemyca narkotyki czy co tam,
że ma świetną płacę itd. nie wiem, takie moje odczucie :P

współczuję Tankowi, jak jego ojciec zareagował, a sam chłopak ładnie się wypowiedział, że to
JEGO decyzje i ma prawo robić, na co ON ma ochotę. co z tego, że tradycja, że od 3 pokoleń,
kiedy on nie czuje się za dobrze wtedy. i co, ma kosztem rodziny dalej męczyć się w tym
bractwie?

a ja nie wiem, ale coś czuję, że długo Bay z Emmettem nie będzie, no po prostu to czuję ;)