Jak myślicie, z którym z nich powinna być Bay? Ja osobiście wolę ship Bemmet, bo Ty wydaję mi
się jakiś taki za szybki. Nagle wrócił i od razu Bay do niego poleciała... Mam nadzieję, że wróci
jeszcze do Emmeta (:
ja też czekam aż Bay rzuci Ty'a i poleci do Emmeta. Chłopak nadal na nią czeka.
Poza tym Ty nie reprezentuje sobą tyle co Emmet. Nie pasują do siebie z Bay, ciągle coś przemilcza. Już drugi raz miał zamiar sobie pojechać i powiedzieć jej "no, właśnie wyjeżdżam, see you"? Stanowczo jestem na nie.
no ja mam dokładnie tak samo, mam nadzieję, że jak wyjedzie to powstanie znowu Bemmet <3
Jeszcze nie obejrzałam do końca 2 sezonu, ale ja również jestem za Bay&Emmett. Do tej pory on cały czas na nią czeka, bo kocha ją. Popełnił karygodny błąd i próbuje go każdego dnia naprawić.
Swoją drogą, oglądam teraz od początku i tak patrzę na Emmeta, to pomimo tego, że zwykle jest mega słodki, kochany i w ogóle, to często też jest nie fair.
Jak np obrażał się na Bay za związek z Ty'em, choć to była już przeszłość, jak wywoływał kłótnie z Bay, bo Daphne powiedziała, że go lubi (nie wspominając już o tym, że ją pocałował i nikt nie powiedział o tym Bay!), robił jej wymówki za to, że słyszy i ma słyszących znajomych, potem kłócił się z nią, bo ona się o niego martwiła (kiedy przeprowadził się do ojca, chodził na terapię mowy i wspomagał się alkoholem oraz chciał rzucić szkołę), może Bay nie powinna mówić o tym Melody, ale to wszystko było dlatego, że Emmet się zmienił a ona chciała dla niego dobrze.
Emmet lubił się ciągle obrażać, robić Bay wymówki. A sam nie był bez skazy.
Więc mimo, że czekam na powrót Bay-Emmet, to myślę, że chłopak sobie trochę zasłużył, bo nie zawsze zachowywał się tak, jak powinien.
Czyli jestem jedyną, która woli BajTaj? :P
Ty jest po prostu przystojniejszy i za to ma propsy xP
A tak serio to wolę Ty'a :) Wg. mnie to po pierwsze ciekawsza postać niż Emmet i bardziej do siebie pasują.
team Ty! :) pewnie dlatego, że jest wojskowym, dlatego mam do niego taką... słabość :P Ty jest mężczyzną w porównaniu do Emmeta, który jest jeszcze dzieckiem i wg mnie wcale nie jest słodki. Myślę, że Ty zrobi coś w finale, żeby odrzucić od siebie Bay, żeby mniej cierpiała z powodu jego wyjazdu, znaczy żeby się z nim rozeszła i go znienawidziła, żeby później się o niego nie martwiła jak on będzie w Afganistanie. Ty naprawdę ją kocha i zrobi wiele żeby była szczęśliwa, nawet za cenę własnego szczęścia. Mam nadzieję, że moje przypuszczenia się nie sprawdzą! :D tak więc... TEAM TY!
Również wolę ten team ^^ Od samego początku "uwidziałam" sobie Bay z Tay'em :D
Bemmett :)
Chociaż każdy z nich ma swoje wady i zalety. Emmett jest dosyć...trudny. Czasami go nie rozumiem, obraża się o byle bzdety. Bardzo nie lubię jego stosunku do ojca, obrażony za rozwód, za to że układa sobie życie od nowa, za aparat słuchowy itd. itp. Tłumaczę to sobie tym, że jest młody i nie jest mu łatwo w życiu. Ale z drugiej strony ma w sobie wielu uroku i jest naprawdę słodki. Uwielbiam jego artystyczną stronę i bardzo pasuje do Bay pod tym względem.
Ty z kolei jest strasznie nerwowy i przesadza z reakcją wiele razy. Mam wrażenie, że trochę się nie kontroluje. Ale go z kolei tłumaczę silnymi przeżyciami, które ma za sobą.
Jednak związek Bay/Ty potoczył się tak szybko, nagle wraca, w drugim odcinku już wielka miłość, jakoś tego nie kupuję. Za szybko, zbyt nijako. Czekam na powrót Bemmett :)
Chociaż jestem za Ty'em to Bay pewnie i tak znajdzie sobie kogoś trzeciego :D
One obie z Daphne co chwilę znajdują nowe wielkie miłości, to taaaakie realne :P
nie przesadzaj ;)
Daphne wielkiej miłości chyba jeszcze nie zaznała, w sumie ciągle ma porażki - czyli realnie.
A Bay miała Emmeta - rzeczywiście big love, no i ten nieszczęsny Ty, który się kręci wokół, a Noah to też taki przerywnik życiowy.
W gruncie rzeczy ciągle jakieś porażki.
Oboje inaczej postrzegamy pojęcie "wielkiej miłości", mnie chodzi ogólnie o chłopaków. Co sezon to mają ich co najmniej dwóch, do każdego napotkanego faceta się kleją w sensie "boyfriend" a nie "friend". One chyba wgl nie mają męskich przyjaciół. Z Emmetem się "pobawiły" i go porzuciły. Daphne się jeszcze raz na jakiś czas z nim spotyka.
Po tym jak go rzuciła nie było miedzy nimi nic oprócz przyjaźni oczywiście nie na to liczył Emmett ale Bay to to widziała.
Lubie Ty'a ale jak dla mnie to nie jest partner dla Bay , przynajmniej nie na obecnym etapie jej życia ona jest jest jeszcze dzieciakiem on dorosłym facetem ze sporym bagażem. Mam nadzieje ze to jednak nie będzie tak ze teraz po odejściu Ty'a znowu Emmett a potem nagle TY po się okaże ze jednak jej nie zdradził to już by była moda na sukces.
W jednym odcinku między nimi zaiskrzyło.
A ja uważam, że Ty jest odpowiedni dla Bay, mógłby jej właśnie "pomóc" wydorośleć i nauczyć nie myśleć tylko o sobie.