Jak wrażenia po pierwszym odcinku? Mnie jakoś z początku nie zachwycał - sprawdził się czarny scenariusz dla Half Sacka, jednego z lepszych bohaterów. Gemma nudy, Abel też, za to końcóweczka dała popalić. Szkoda tylko, że kolejnego mojego ulubionego bohatera wykluczyli z serialu. Zapowiada się znakomicie!
Prezydent i V-ce Prezydent z Belfastu zdradzili SAMCRO. Powiedzieli Jimmiemu, kiedy Amerykanie przyjadą do Irlandii. Pewnie IRA pomoże SAMCRO w walce z Jimmim. Oni też chcą się go pozbyć.
No tak, ale O'Neill chyba nie jest z First 9.
Lochan Mor niezłe, szczególnie akcja z policją, ale czekam na ostrzejsze uderzenie.
SOA 03x08 "Lochan Mor"
Możliwe SPOILERY
Szczerze 'mówiąc' spodziewałam się czegoś innego, sądziłam, że akurat ten odcinek będzie krwawy, mocny etc. ;> co prawda SOA mieli już kilka problemów ledwo będąc jedną nogą w Belfaście jednak cały czas czekałam na jakiś szok, rozlew krwi :D
Jednak nie jestem zawiedziona bo tak jak powiedziała Gemma to dopiero pierwszy dzień (ich pobytu w Irlandii), a poza tym nie prowadzą otwartej wojny z Jimmim więc to po prostu musiało tak wyglądać i raczej byłaby to głupota gdyby zamiast rozumu używali wyłącznie broni.
Co do reszty wątków
- mam nadzieje, że Tara nie usunie ciąży, jak również dziewczyna Opie'go
- Trinity podrywająca swojego braciszka Jaxa bleh! Chyba będą im musieli powiedzieć co i jak :)
- możliwe, że Abel będzie miał nowego tatusia i mamusię, jeżeli do tego dojdzie to sądzę, że raczej długo adoptowanym synem się nie nacieszą
- nie ufam księżulkowi, a przed Jaxem zapewne najtrudniejsze zadanie; zabicie Jimmie'go
I to chyba na tyle, ogólnie odcinek mi się podobał, ale i tak nigdy nie będę obiektywna za bardzo ich wszystkich uwielbiam.
Wlasnie obejrzalem odcinek 3x8 i powiem ze lekko sie zawiodlem. jak dla mnie to za duzo tych "babskich" watkow. a ten ksiadz z belfastu to juz tak kombinuje ze ja juz sam nie wiem w koncu z kim on trzyma .
Właśnie, a propos księdza- nie uważacie, że zachowanie Jaxa było trochę nienaturalne? Irlandczycy porywają mu syna tak naprawdę za nic, on przyjeżdża po niego do Irlandii, a ksiądz, który jak twierdzi wie, gdzie jest dzieciak, pomoże mu go odzyskać PO TYM, jak Jax odstrzeli Jimmy'ego, Serio? Jax powinien obić księdza o ławkę, po czym mu powiedzieć, że po tym jak już dostanie syna, może ewentualnie pomóc mu odstrzelić Jimmy'ego. To Samcro dyktuje warunki, a nie jakiś ksiądz.
Jax zdaje sobie sprawę, że IRA jest o wiele większą organizacją niż Samcro, a atak na księżulka przekreśliłby przyszłość jego, jego rodziny i całego SOA
Mam nadzieję, że nic się nie stanie Tarze, apropo niezły motyw z tą kobietą z administracji i jej tatuażem. Jax niedługo puknie swoją siostrzyczkę ;), jeżeli Gemma nie zainterweniuje. Dobry odcinek czekam w napięciu na następny.
3x9
Wybuch i to co działo się chwilę po nim zrobiło na mnie wrażenie.
Sądziłam, że Salazar (czy jak mu tam) od razu zrani Tarę, postrzeli, napadnie itp., jednak motyw z porwaniem okazał się jak dla mnie lepszy (chociaż do przewidzenia).
Byłam wściekła kiedy zakończyli na scenie porwania i cały tydzień trzeba czekać co dalej, ale tak właściwie nie dużo już zostało do końca serii i zastanawiam się z czym nas zostawią w kolejnych miesiącach.
Czy ktoś może widział dokładnie tatuaż kierowniczki? bo ja jedynie napis 'my love' i czaszkę, nie doczytałam się nazwy klubu.
Podoba mi się zmienione intro na czas ich pobytu w Irlandii.
Madoq masz rację , generalnie cały sezon trzeci to seria absurdów , widać że scenarzystom skończyły się pomysły i powiedzmy sobie szczerze jest słabo w porównaniu z poprzednimi sezonami.
Jax biega w kółko i krzyczy jezu chryste , całe soa biega od jednego zdarzenia do drugiego w rożnych konfiguracjach , nasuwa się myśl że oni nie śpią , nie jedzą , nie odpoczywają tylko non stop latają na akcje :) , pominę ciągle przebywanie gangu w szpitalu i absurdy jakie tam wyczyniają.
Główny watek Irlandia + porwanie, kupy i dupy się nie trzyma , teraz nie dziwię się już dlaczego ten serial nie ma żadnych nagród , krytycy zobaczyli wcześniej coś co ja widzę dopiero teraz ... stracony potencjał :(
Nie wiem, ogólnie to mi się podoba. Chociaż wolałem, jak siedzieli w Charming.
O ku*wa... Ten odcinek mnie rozgniótł, połknął i wyrzygał... O'Neil i McGee nie żyją, Jimmy prawie wpadł w ręce SAMCRO, Jax zaatakował księdza a w Charming dzieją się ciekawe rzeczy. Znowu sezon rozkręcił się na dobre pod sam koniec. Nie wiem jak wytrzymam do kolejnego odcinka i nie wiem jak dam radę czekać na 4 sezon. Oby tak dalej!
Sezon 3 ma 13 odcinków.
Według mnie scenarzyści za mocno kombinują z fabułą, no i niestety z Jaxa wychodzi emocjonalnie rozchwiana baba która nie bardzo wie czego chce i co robi. Ale przyznaję że ostatni odcinek trzymał w napięciu.
i za to lubię ten serial. co tam lubię. jeden z lepszych jakie widziałem i wciąż się dziwię, że zamiast tego mamy Smallville i inne Plebanie. Ridiculous!
panowie, osobiście uważam, że ci, co są zawiedzeni doprawdy nie znajdą serialu, który byłby spełnił ich oczekiwania. naprawdę nie ma wielu seriali, które dorównywałyby poziomowi SOA. Śmiem twierdzić, że nie umiecie czerpać wciąż, na nowo, przy każdym odcinku ciekawości i nie umiecie się oddać fabule, jaka by nie była. jesteście trochę jak ci... stachanowcy (norma ma rosnąć do góry w stosunku geometrycznym) albo ci narkomani (dostajecie działkę i chcecie więcej i więcej. i będziecie jak te myszy, które przyciskiem dozują sobie coraz to większe dawki szczęścia poprzez impulsy aż z omdlenia i zapomnienia o odżywiaiu zdychają. Sam też jestem w pewnym sensie serialowym narkomanem, ale u mnie polega to na tym, że nie mogę sie oderwać od fabuły, bo ta jest dalece ciekawsza niż to, co widzę dookoła komputera i za oknem.
nauczcie się przyjmować fabułę jaką ona jest - bez prób zgadywania co będzie, oczekiwań że teraz będzie krew, flaki i haki buraki. pamiętajcie, że przestoje i te... babskie wstawki... MUSZĄ być, bo gdyby poziom miałby rosnąć wg waszej miary to 1. wy byscie dostawali orgazmów co kilka minut, a film w przyspieszeniu geometrycznym z dramatu/kryminału przemieniłby się w gore.
Świeży news z planu, w finale obecnego sezonu, którego nastąpi 30 Listopada, wystąpi gościnnie Sonny Barger, legendarny członek Hells Angels, który był założycielem chapteru Oakland. Barger wcieli się w postać Lenny'ego The Pimpa, jednego z założycieli SOA. Do końca sezonu postało nam już tylko 3 epizody, jeden z akcją jeszcze w Irlandii oraz 2 już w Kalifornii.
No niestety, serial nie wrócił do formy z pierwszego sezonu. Połowa trzeciej serii cieńka jak barszcz. Akcja toczy się na korytarzu szpitalnym, a to przecież nie "Ostry dyżur". Od połowy, to jest 7 odcinka jest lepiej. Coś się zaczyna dziać, klub śmiga do Irlandii, pojawia się ciekawy wątek z Tigiem i jego kumplem. Niestety absurdalność fabuły, kosmiczne zwodzenie przez księdza, ganianie to za tym, to za tamtym oraz rozwiązania typowe dla mody na sukces - ojciec Jaxa miał drugą rodzinę, Jax ma siostrę, do której się dobiera itp. - są słabe. Tu ktoś umiera, tam ktoś umiera, ale w sumie nie ma żadnego napięcia. Dodam tylko, że nie oczekuję od serialu ciągłej akcji i doceniam wątki obyczajowe, o ile są one zaserwowane z sensem. Niestety nie uświadczyłem takiego budowania napięcia jak w pierwszym sezonie i stąd moje rozczarowanie. Serial ten odbieram jako zmarnowany potencjał( zaczęło się to w 2 sezonie). Zostały jeszcze trzy odcinki w tej serii więc może mnie coś zaskoczy, choć wątpię. Nie spodziewałem się wiele już po tym jak uśmiercono w pierwszym odcinku Hale'a. Postać, która przez dwa sezony była dosyć istotna została ot tak sobie skreślona na wstępie. Poza tym charaktery większości motocyklistów są słabo zarysowane i podkreślane. Niektórzy po prostu są i nie grają jakiejś znaczącej roli. Odbija się to na grze samych aktorów, którzy wyglądają jakby udział w tym widowisku bardzo ich męczył.
Jest jeszcze szansa, że scenarzyści wrócą na właściwy tor i kontynuują wątek dziedzictwa Jaxa i jego wizji klubu.
Muszę przyznać, że 11 odcinek mi się podobał. Miał swoje momenty, np. kiedy Jax śledził ludzi, którzy adoptowali jego dziecko, gest księdza czy list Johna Tellera do Mo, a także porządny akcent na koniec. Moim zdaniem nawiązywał do głównej osi serialu, tej opartej podobno na "Hamlecie".