Przyznam, że serial nie przypadł mi do gustu kiedy go oglądałem jako dzieciak. W tej chwili można śmiało powiedzieć, że uzależniłem się od jego tempa, smaku i subtelności. Nie ma w nim stroboskopowych akcji oraz pewnego rodzaju powierzchowności. Cieszę się ciszą, pozornie wolnymi dialogami oraz plenerami. Swoją drogą co roku podczas rejsów żeglarskich zawijam do Mikołajek i idę pod dom Ariela. Myślę wtedy ciekawe co by robili bohaterowie filmu w tych czasach jakby żyli w realu. Postaci te są tak zakorzenione w latach 70-tych, że aż ciężko sobie wyobrazić ich w dzisiejszej przyziemności. Swoją drogą Mikołajki również mocno się zmieniły.
od początku lat 90-tych. Potem była długa przerwa i od kilku lat regularnie 2-3 razy w roku staram się pożeglować po mazurach. Nie jestem pewien ale chyba kojarzę z lat 90-tych, że stał jeszcze ten statek na którym mieszkała Majka. Nawet przepływaliśmy w pobliżu.