W 100% się zgadzam niestety

Dokładnie te same mam odczucia

Z twojej relacji wynika nie jakbyś obejrzał cały serial, tylko zaczął od 4 sezonu i się nagle oburzył wszystkimi rzeczami, które miały miejsce od samego początku. Zawsze był seks, zdrady, przelotne romanse, trójkąty pod tym względem najnowszy sezon nie wniósł nic nowego zero zaskoczenia. To nie jest serial dla osób z konserwatywną moralnością, którzy dopatrują się negatywnego wpływu na młodzież i ich wybory życiowe. Serial jest taki, bo ludzie chcą dziś takie produkcje oglądać. Nie podchodziłbym do tego zbyt poważnie, to taki lekki serialik z aktorami o hiszpańskim temperamencie, na których można zawiesić oko. Nie ma co z tego robić moralizatorskiej analizy to i tak niczego w ludziach nie zmieni ani na lepsze ani gorsze to jest tylko serialowa rozrywka.

Obejrzałem wszystkie cztery sezony. Fakt, sceny seksu były od samego początku, ale stanowiły logiczną część fabuły. Natomiast czwarty sezon to dla mnie pornol silący się na serial fabularny. Najwyraźniej twórcy nie mieli pomysłu na scenariusz więc więc władowali ile się da scen seksu i jakoś próbowali skleić to do kupy że scenami bez seksu i wątkami wydumanymi do granic absurdu. Np. wątek klubu debaty składający się z dwóch osób, w tym córki dyrektora szkoły. Aktorzy robili co w ich mocy, ale zgodnie z powiedzeniem "Nie pomogą dobre chęci, z g..wna bicza nie ukręcisz", wyszedł z tego koszmarek 

No nie wiem np. dla mnie wątek Omara i Andera dostał nowej świeżości dzięki Patrykowi. Skoro serial hołduje totalne wyzwolenie i brak granic to nie wiem czemu akurat ta para miałaby pozostać tą jedyną przykładnie monogamiczną. Pojawienie się i namieszanie przez Patryka ma tu jak najbardziej serialowe uzasadnienie i logiczny sens. Wydaje się, że narzekasz na zbyt szybki bieg wydarzeń, no ale w końcu to tylko serial, gdyby było jak w życiu to byłoby nudno.

Zgoda, Patryk wprowadził pewne zamieszanie, które nawet można nazwać świeżością w związku Omara i Andera. Sęk jednak w tym, że poprzednie sezony skupiały się na stopniowym odsłanianiu faktów wyjaśniających zabójstwo Charlotty, Pola czy ostatnio pobicie Ari i zabójstwo sponsora/kochanka/szantażysty jej siostry. Taki wątek jak związek Andera i Omara był poboczny, natomiast tutaj stał się pierwszoplanowy kompletnie nie mając wpływu na sprawę zabójstwa, za to dla odmiany relacje pomiędzy Ari, Guzmanem i Samuelem zostały odsunięte na drugi plan. Serial fabularny to nie dokument tylko fikcja, ale powinna być w miarę sprawiającą wrażenie rzeczywistości. Tutaj było już to wydumane niczym w Modzie na sukces. W poprzednich sezonach tak nie było. Naprawdę był potencjał, wprowadzenie do serialu nowego dyrektora i trójki jego dzieci był strzałem w dziesiątkę, ale scenarzysta zrobił to na odwal. Podobnie zrobił to z ksieciem bliżej nieokreślonego kraju, który w założeniu miał uwydatnić postać Kopciuszka Cayetanny, ale za dużo w tym sztampy było. Zero oryginalności.

Dokładnie! Myślę też, że odejście/wymiana aktorów ma w tym swój udział, że ten 4 sezon był kiczowaty ponieważ wszyscy przyzwyczailiśmy się i trwaliśmy od początku 1 sezonu aż do 3 z Samuelem, Guzmanem, Nadią, Omarem, Anderem, Lu, Carlą, Polem i Rebeką… myślę że ludzie bardzo lubią się upodabniać do aktora i kiedy on znika ze sceny zawsze jest jakiś niesmak. Serial miał potencjał, myślę że prężnie pędził do przodu do 3 sezonu, później nagle umarł śmiercią naturalną.

Dla mnie wątek Omara i Andera był najsłabszym elementem serialu. Nie przewijałem scen z nimi tylko dlatego, że w sezonach 1-3 mieli spory wpływ na fabułę. W 4 sezonie zaś można by wyciąć całą trójkę i serial nie wiele by stracił. Patryk (podróba Valeria) jest zaś tylko kolejnym nic nie znaczącym kryzysem w związku Omara i Andera, po którym i tak wrócą do siebie. Zaś kolejny trójkąt nie robi już wrażenia po tym co było w poprzednich sezonach. Zgadzam się, że jest to serial, który wszyscy oglądają dla tych amoralnych elementów (zdrad itd.), ale w 4 sezonie w sumie nie było niczego co by przebiło poprzednie sezony. Zamiast tego wrzucili dużo scen seksu, które w sumie nie wiele wnoszą do historii.

Sceny seksu są we wszystkich sezonach to nie jest nic nowego. Valerio jednak nie wkupił się w sympatię widzów tak bardzo jak Patryk, który stał się jedną z najważniejszych postaci i najbardziej zapamiętywalnym. Obecność aktorów Omara i Andera jest niepewna w kolejnym sezonie, o ile nic się nie zmieniło bo już dawno tego nie sprawdzałem.

No sceny seksu były we wszystkich sezonach. Jest to jeden z kilku elementów serialu, na którym opiera się jego popularność. Mi chodziło raczej o to, że nawalili tych scen za dużo w myśl zasady więcej znaczy lepiej, co nie zawsze się sprawdza. W dodatku zrobili to kosztem fabuły. Gdy w trzech pierwszych sezonach była scena seksu to było wiadome, że będzie ona miała znaczenie dla fabuły i pociągnie tą historie dalej. W 4 sezonie za to można ziewać na scenach seksu, bo nie wnoszą nic nowego, ani nie zaskakują, ani nie robią wrażenia.

A jeśli chodzi o Valeria to jest mi w sumie obojętny podobnie jak Patryk, choć z tej dwójki pewnie wybrał bym i tak tego pierwszego. No i nie zauważyłem, żeby ludzie darzyli sympatią Patryka.

Najlepsze sceny erotyczne były z Carlą. Ona na początku miała tylko 18 lat, więc przynajmniej jedyna była w normalnym wieku. Szkoda że tak mało z nią pokazali. Czym dalsze odcinki tym mniej.

"Serial jest taki, bo ludzie chcą dziś takie produkcje oglądać."
ODWROTNIE. To seriale (kultura) tworzą postawy społeczne. Korba się nakręca: więcej takich seriali/treści - więcej takich zachowań w praktyce - i więcej sięgania po kolejne takie seriale. Dowodzi też tego prosty fakt: od wielu dekad nasza kultura (masowa) przesuwa się WYŁĄCZNIE w jedną stronę, czyli coraz bliższą wartościom tego serialu.

Wiesz, ja też można powiedzieć mam poglądy konserwatywne i przez pewien filtr to oglądałem, natomiast sezony 1 do 3 były bardzo udane. Fabuła ciekawa, trzymająca w napięciu, barwne postacie. Jak 3 lata szkoły, tak na trzech sezonach mogłoby się skończyć.
Ale powstał sezon 4, odeszły niektóre ciekawe osoby. Doszła lesbijka prostytutka, gej rozwalacz związków na siłę, i ucieleśnienie feminizmu bez innych ciekawych cech. Fabuła stała się mniej ciekawa, w zasadzie prawie jej nie ma, bo co chwilę gejowskie macanie (które wcześniej tolerowałem, ale tu jest po prostu co chwilę). Także sezony 1-3 8,5/10, czwarty obejrzałem w ponad połowie, tyle wytrzymałem, max 3/10, piąty raczej odpuszczę :x

Po pierwsze zachowaj trochę kultury słowa, bo twój poziom wypowiedzi woła o pomstę do nieba. Nie porównuj tego sezonu do erotyka, bo ośmieszasz się i uniżasz ten gatunek. Fabuła erotyka jest spójna, sceny mają głębszy sens, nie są przypadkowe tak jak tutaj. W elicie wszystko dzieje się bez ładu i składu, tak jak pisze to jest bardzo odrealnione. Erotyk posiada sceny, które dzieją się w prawdziwym świecie oddaje realizm wydarzeń w fikcji, pornografia polega na spełnianiu naszych fantazji często odrealnionych tak jak tutaj w elicie, także proszę nie wmawiaj mi, że nie wiem o czym pisze bo to tylko pokazuje jak bardzo skanujesz kogoś wypowiedzi nie zagłębiając się w to co ktoś napisał. Najbardziej podoba mi się twoja wypowiedź ,,W Hiszpanii podejście do seksu i erotyki jest znacznie bardziej na luzie, niż do tego przyzwyczaiły amerykańskie seriale.'' No nie wiem czy zdrada gdziekolwiek jest odbierana na luzie. Jeśli tak to chyba byłem w innej Hiszpanii bo ludzie których z tamtąd znam raczej też nie lubią tego pojęcia. A może to że wydarzenia ukazywane są bez połączeń logicznych może to jest bardziej na ludzie, człowieku piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia i na siłę próbujesz pokazać swoją erudycję, której nie masz więc proszę zanim zaczniesz kogoś obrażasz, bo uraził twój ulubiony utopijny, erotyczny hiszpański serialik to przemyśl przynajmniej to, że wypada do kogoś odnosić się z szacunek + przemyśleć to o czym się pisze. Pozdrawiam

Nie pisz bzdur. Erotyk to gatunek filmowy, a pornografia to ukazywanie narządów intymnych w celu wywołania podniecenia u widza.
Elite nie było ani jednym ani drugim. Po prostu serial kryminalno-szkolny z dodanymi scenami seksu i to zarówno hetero jak i gejowskiego. Do tego wątki narkotykowe.
I o jakiej ty zdradzie piszesz? Poruszyłem wątek Carli i ona nikogo nie zdradzała.
Pisząc o Hiszpańskim podejściu do seksu miałem na myśli seriale, że łatwiej ci ukażą kobiece piersi niż w serialu amerykańskim.

Pojęcia ci się pomieszały. W Elicie nie ma żadnego porno, są mocno ocenzurowane sceny seksu a to zupełnie co innego. Netflix nie zajmuje się produkcją materiałów pornograficznych.

Niestety najlepsza scena seksu była w 1 odcinku z tą piękną 18 latką, a potem cokolwiek pokazali w jeszcze jednym odcinku. Dalej niestety coraz większa cenzura i nic nie było widać.

Mi sie zdaje że ari miała zastąpić Lu. Dosłownie tania jej podróba momentami. I fakt 4 sezon wyszedl kiepsko

Poziom absurdu ostatniego sezonu wywaliło poza skalę. Raz piszą w smsach w sali z podsłuchem, żeby nikt się o niczym nie dowiedział, a w scenie dalej w tej samej sali debatują na głos co trzeba zrobić z Guzmanem, żeby nie wpadł za morderstwo. Już nie wspominam o (spoiler alert) nieprzytomnym Samuelu ciągniętym po trawniku z podniesionymi nogami w powietrze, żeby nie ubrudzić skarpety. Niestety po fajnie zrobionym pierwszym sezonie pozostał nam serial paździerz. Unlike.

Też uważam, że z każdym sezonem coraz gorzej - 5 moim zdaniem to tragedia. Pomijając fakt, że każdy z każdym kopuluje, zdradza i raptem z niczego zmienia orientacje na homo lub jak kto woli, odkrywa się na nowo. Z 9 niestety zmieniam ocenę na 5 :’D Nawet nie chce wiedzieć co będzie w 6 sezonie…

Podobaly mi sie piersze 2 sezony, pozniej jest juz tylko coraz gorzej. 4 sezon byl kiepski, ale 5 pobija go na glowe. Sceny niemal pornograficzne w niemal kazdym odcinku. Jedna scena byla tak dluga,e musialam przewinac.Kazdy sezon jes generalnie o tym samym i to juz sie zrobilo nudne.

Poczekaj aż zobaczysz szósty sezon - uznasz, że czwarty jeszcze był jako taki...