wyrezyserowany survival
pamietam odcinek jak w jakies puszczy byla sciana z lianami i urwisko (czy tam rzeka jakas) i wszystkie te liany rosly wzdluz tej sciany oprocz jednej gdzie rosla akurat tak ze mogl ja zlapac
albo
ze chcial zejsc z jakiegos zbocza a puszczy i sie nagle cos zawalilo i widac bylo ze cos go zabezpieczalo
Albo też w jednym z odcinków za pierwszym razem zabił zająca czy coś tam z dużej odleglości rzucając dużym "patykiem" następnie zobaczył dzikiego konia który nie miał nic przeciwko żeby sobie podszedł do niego wsiadł i odjechał ;)
Napewno w innym odcinku nie wsiadł ?? Już nie pamietam dawno to ogladałem, i zawsze mi sie zdawało że go dosiadł
Konia nie zabijał (tak jak zająca), bo to byłoby za trudne. Chciał go dosiąść, ale koń się nie dał i mu uciekł. To było bodajże w odcinku pt. "Sierra Nevada".
to się nazywa "SZKOŁA przetrwania", a nie "Wyrzucimy cię na pustkowiu i albo przeżyjesz, albo nie - a my to nakręcimy". Program ma na celu nauczyć laików jak przetrwać w takim środowisku, ale nie gwarantuje że każdy przetrwa. On tez jest zwykłym człowiekiem i pomimo tego, że dużo umie, to jak oberwie mu się skała pod nogami to zginie tak jak każdy. A tego raczej producenci programu by nie chcieli, więc podejrzewam że pewne wymogi dotyczące bezpieczeństwa muszą być zachowane czy Bear tego chce czy nie. Co nie zmienia faktu, że niektóre sceny są aż nadto rażące swoją sztucznością i wcześniejszymi przygotowaniami.
Pomimo niektórych niedociągnięć i pomocy ekipy, to co robi ten facet i tak jest niesamowite :)
Oglądacie, a nie rozumiecie. W każdym odcinku zaznaczono, że niektóre sceny są aranżowane, aby pokazać jak się zachować w danej sytuacji.
No wiadomo, że tak. Tylko te które miałyby być niby naturalne i robione "w biegu", czasami nie do końca tak wyglądały.
A co on ma narażać swoje życie ku Twojej uciesze? On jest jedyną osobą na świecie, którą chciałabym mieć przy sobie jak sie gdzieś zgubie na odludziu i nie zmieni to fakt , że się "zabezpiecza".
Co do "pozerki" czy "reżyserki" to jasne duża część scen jest montowana, wcześniej przygotowywana itp., ale to TV, to musi być show, pamiętam szkołe przetrwania z jakimś tam traperem, też na Discovery. Zostawiali go faktycznie samego w dziczy, pełen realizm. Efekt- program nudny jak flaki z olejem ;/
Przecież to wiadomo że on tam zawsze ma ze sobą ekipe,jak on. np.skacze ze skał na drzewa jak tydzień temu to wiadomo że 1 błąd i by zwyczajnie zginął.Co niektórzy jak widać zapominają że to jest też normalny człowiek pomimo tego że wysportowany jak cholera,ale nieśmiertelnego to z niego nie zrobi...
Przeczytaj o osiągnięciach Bear'a i obejrzyj "Uciec do Legii" może jakiś wniosek Ci się nasunie na ten kaczy móżdżek.
To był fajny serial, muszę to jeszcze kiedyś obejrzeć. Pamiętam, że kilka lat temu było w jedynce czy dwójce, jak jeszcze nikt o Gryllsie nie słyszał. Wiadomo, że nikt nikomu nie da umrzeć na ekranie, nie wiem czego ci ludzie chcą.