Serial z gatunku tych na zapchanie wieczoru. Można obejrzeć i można przyzwyczaić się do postaci, a przynajmniej do niektórych. Nie brakuje jednak pewnych niedociągnięć, albo absurdów, które trochę zaburzają odbiór. Odniosę się do trzech:
1. Kaśka korzysta z aplikacji randkowej i na cały duży Kraków musiała trafić akurat na chlopaka córki.
2. Wątek z byłą dziewczyną tego lekarza z karetki. Laska jest wykształcona, po jakiejś dobrej uczelni i stażu w Nowym Jorku i pracuje dla szpitala państwowego. Już widzę jak szpital państwowy stać na usługi wziętej kancelarii. Ehe.
3. Cały romans dr Bursztyn i męża Kaśki. Po pierwsze, znowu zaskakujący zbieg okoliczności. Kochanką męża okazała się akurat współpracownica że szpitala. Po drugie, z całym szacunkiem, ale nie sądzę by twk ukazana postać dr Bursztyn (wykształcona, niezależna, pewna siebie, mloda) zwróciła uwagę na takiego męża Kaśki - chłop średnio rozgarnięty, bez polotu i z brzuszkiem.