Od początkowych odcinków tego serialu nurtowało mnie jedna sprawa. Nie wiedziałem jakiekolwiek praktycznej strony w zawiązywaniu kręgu. Rzekomo miała ona cele profilaktyczne: ochronne przed niebezpieczeństwami. Moim zdaniem cały zamysł nie przeszedł testu,gdyż często zdarzało się tak,że większość z nich była tarapatach w pojedynkę. A w pojedynkę byli bezsilni, ani nie mogli rzucić uroku ani też wykorzystać swój telekinetyczny potencjał więc jaki ma sens wstąpienie w taki krąg jak ogranicza on możliwości danego osobnika. Pomijam fakt,że w grupie byli w miarę silni ale tego samego mogli dokonać w grupie bez związywania swoich mocy. Nie widzę tu sensu i logiki. Może ktoś mi wyjaśni jaki był sens w tworzeniu kręgu?
bo jak nie oglądałeś początkowych odcinków to obejrzyj jeszcze raz, że jak ktoś sie wkurzał to wybuchały żarówki czy komuś sprawiało się niechcący ból.
Albo masz przykład z wywołaniem burzy przez Fey, która nie mogła tego sama powstrzymać.
To wszystko była kwestia samokontroli, a Faya zawsze przyprawiała grupie problemy (nawet bez mocy).
mi na początku też nie było halo z tym czymś ale film czy serial zawsze coś będzie takiego bezsensownego...
jedyne sensowne wytłumaczenie to 'wyrównanie mocy' xd
wielka jedynie szkoda że anulowali bo historia była dobra, myślę teraz o książce na której powstał film ale boje się że to będzie romansidło dla nastolatek xd
książka ma całkiem inną fabułę, więcej bohaterów, wszystko inne,
do połowy pierwszej części przynudzała, ale później nie da się od niej odciągnąć. :)
Czytałam ksiażke i zawiodłam sie!! Dla mnie to kolejna książka którą się czyta i po przeczytaniu natychmiast sie o niej zapomina. Zdecydowanie nie polecam !!!! Książka jest poprostu nudna.
Niestety przeczytałem wszystko w ciągu 2 ostatnich dni ;P
wg mnie książka średnia....
dużo tekstu nie ma więc dla tych co się nudzą jest w sam raz ;)