Ojciec Adama mówi Dianie, że ich rody są połączone, tzn. że on powinien byc z matką Cassie, Amelią, a Cassie z Adamem. Skoro rody są sobie przeznaczone, załóżmy, że ojciec byłby z Amelią, więc Cassie i Adam byliby rodzeństwem. Jakim cudem mieliby być razem? Gdyby kiedykolwiek rody się połączyły to byłby "koniec przeznaczenia", no bo jak rodzeństwo miałoby być ze sobą?
no niby tak, ale przeznaczenie przechodzi na kolejne pokolenie jezeli poprzednie sie nie połączy, przynajmniej to jest moja interpretacja
to znaczy, ze ich rody niegy sie nie połączyły? W dodatku stwierdził, że źle się dzieje jak sie igra z przeznaczeniem. Czyli wszystkim poprzednim źle się działo. Chyba, że ich rody są powiązane od niedawna. Troche to pogmatwane ale jakoś musieli uzasadnić w scenariuszu trójkącik miłosny.
w sumie to nie wiem ale chyba Amelia i Ethan byli sb przeznaczeni i gdy sie " nie połączyli" to po tym przeznaczeni zostali Cassie i Adam, gdy juz sie urodzili. a ich rodziny się już łączyły co kilkanaście pokolen między sobą b tak było pisane w gwiazdach
Jeśli Amelia złączyłaby się z Ethanem to nie mamy pewności, że mieliby dwójkę dzieci. I że byliby nimi Cassie i Adam. Celowo dali taki wątek, bo wiadomo było, że Amelia nie mogła być z Ethanem, bo złączyła się z Johnem. A jak wiadomo John wmówił Cassie i Adamowi, że nie mogą być razem, bo ciąży nad nimi klątwa. Więc, gdyby Amelia była z Ethanem to nie byłoby serialu :)
Chodziło mi o to, że w calej tej idei przeznaczenia rodów brak logiki bo przy pierwszym "złączeniu" musiałoby sie to skończyć. Gdyby były dzieci to wiadomo, że nie mogą już byc razem, gdyby nie było dzieci to byłby koniec rodów. Chyba, że łączyłyby się linie boczne (kuzyni itp.), co i tak nie wydaje się zbyt dobrym pomysłem. W końcu ludzkie zasoby rodów wyczerpałby się. Serial jest cienki, bardzo naciągany i taki sztuczny. A najbardziej brak polotu Cassie i Adamowi.
zgadzam sie z tym ze cassie i adam sa w serialu najgorzej pokazane, pod koniec ogladalam go tylko dla tych "pobocznych " dziewczyn. ale jak zwykle- w ksiazce jest to pokazane zupelnie inaczej- lepiej, ciekawiej (jednak watki sam na samcassie i adamanadal sa plytkie) i tak polecam ksiazke!
Nieuważnie oglądałaś, z tą klątwą to była ściema. Ojciec Cassie ją wymyślił by jego córka nie była z Adamem...
wcale nie, bo przeciez jak sie juz "polaczyli" to dookola domu lezaly zabite ptaki- klatwa byla prawdziwa
oglądałam uważnie, przecież napisałam, że John "wmówił" Cassie i Adamowi klątwę, więc logiczne, że to była ściema. Czytaj uważnie ;) a to, że dookoła domu leżały ptaki to mogła być sprawka Johna, w końcu miał moc, a mówił wszystkim, że jej nie ma.