Mnie się też bardzo podobał aczkolwiek wciąż działa mi na nerwy Amy .Fajna była tak konkurencja z rozwiazaniem zadania :D albo z ciastem .
Co do polskiego akcentu ostatnio ich bardzo dużo czyżby znaczna widownia pochodziła z naszego kraju aczkolwiek dla mnie to duży plus :)

W Ameryce jest dużo Polaków, zdziwiłbyś się co USA zawdzięcza Polsce, no ale mniejsza, Amy akurat w tym odcinku było mało i całe szczęście, bo dzięki temu były inne śmieszniejsze sceny

ja też nie przepadam za Amy,bohaterowie musza ewoluować, to rozumiem ale przecież nie muszą chodzić wszędzie ze swoimi dziewczynami, przydałoby się trochę scen tylko z chłopakami, parę odcinków bez dziewczyn

Jak dla mnie jeden z najlepszych odcinków - chwilami śmiałam się jak nakręcona :) Polski akcent też się podobał. W ogóle zauważyłam, że w wielu serialach amerykańskich są odnośniki do naszego kraju, tyle że niektóre są dość, mówiąc ogólnikowo, chamskie (patrz: jeden z odcinków Breakout Kings). Tutaj było to z kolei dość fajnie, i przede wszystkim pozytywnie pokazane.

właśnie skończyłem oglądać i uważam że odcinek świetny. śmiałem się praktycznie cały czas, a gra w kalambury i "present" w wykonaniu Sheldona - coś pięknego ;) cieszę się że mimo tylu sezonów serial ciągle trzyma wysoki poziom.

Swietny odcinek! na taki czekalam od dluzeszego czasu ... nawet juz nie pamietam kiedy ostatnio smialam sie do tego stopnia przy ogladaniu TBBT :)

to chyba jeden z najlepszych odcinków. a mój ulubiony moment to ten, w którym Penny powala Sheldona na plecy i obie z Amy zaczynają go obcałowywać... Shelly jest tak nieporadny, że aż słodki :D

Odcinek nawet dobry taki ledwo ciepły hehe na na plus +

Większą część odcinka rogal na twarzy :D moment na lotnisku super, najmocniejszy moment jak Howard zastał ekipę jedzącą ciasto :D wyglądali jak zombie z The Walking Dead :D dobrze, ze Howard wrocił, mam nadzieję, że w końcu coś się ruszy a jeszcze większą nadzieję mam, że nie powstanie pedalski związek Raj-Stewart

Też się tego obawiam...a coś czuję że tak może się stać...wtedy albo będę te sceny omijał albo przestanę oglądać serial

No i mamy homofobów na tym forum... To naprawdę żałosne, że chcesz przestać oglądać serial tylko z powodu orientacji seksualnej bohatera. Naprawdę żałosne.


A sam odcinek był naprawdę fantastyczny! Martwa Skłodowska-Curie kompletnie mnie zniszczyła :) Oby 6 sezon trzymał dalej taki poziom! :D

No, jednego z pewnością : )

Dwóch na pewno.

Witam w klubie ; )

Martwa Curie-Skłodowska zniszczyła system :)

poryczałam się ze śmiechu :D mój drugi najbardziej ulubiony odcinek całego serialu :D a te ich gry.... GENIALNE!!!! już dawno tak się nie śmiałam na TBBT :D

Jeden z najśmieszniejszych odcinków do tej pory, w ogóle 6. seria trzyma wysoki poziom. Coraz więcej jest w serialu Stuarta, zobaczymy, czy wyjdzie to na dobre, wydaje się, że rozkręcą wątek zazdrości Howarda o Raja. A w odcinku najlepsze kalambury, dawno się tak nie śmiałam.

Świetne, zwłaszcza kalambury. Już chyba ze dwa lata żaden odcinek mnie tak nie rozśmieszył.

Dobry odcinek, ale nie wyobrażam sobie go np. z lektorem przez tę grę słów:
- polish (polerować, polski)
- present (prezent, obecny)

Cała ta scena przy tłumaczeniu traci sens.
Nawet z napisami pl jest w takich sytuacjach problem.

jak dla mnie najlepszy odcinek 6 sezonu jak na razie :D
kalambury - geniusz i "polish", miałam łzy w oczach, świetny odcinek.

Od bardzo dawna nie było tak dobrego odcinka....oby tak dalej:-)

No przecież amatorski tłumacz też się popisał - the present - oznacza czas teraźniejszy a nie prezentować...i znowu cały humor gdzieś uciekł...

Bernadette wyglądała wyjątkowo seksownie taka naturalna ;D kalambury i gwałt na Sheldonie też były dobre ;) 'There's Waldo' :D:D

Ogromna różnica w zachowaniu Sheldona, dawniej po uściśnięciu czyjejś dłoni chusteczki szły w ruch, a teraz Penny go całuje w nos! : )
19 minuta - Penny spogląda do kamery :D

Pewnie ta aktorka myślała oh god why xD

No właśnie nie podoba mi się ta zmiana, nie ma tych schiz co kiedyś.Jak tak dalej pójdzie, to jeszcze trochę a Sheldon zacznie uprawiać seks.To takie nie higieniczne!

Świetny odcinek!
Gra w kalambury najlepsza, ale scenę z konkurencją jedzenia ciasta również bardzo przyjemnie się oglądało :D
Na tym odcinku można było się zdecydowanie więcej pośmiać, niż na poprzednich.

Z odcinka na odcinek coraz lepiej, twórcy są naprawdę szaleni :D powracają stare sceny spotkań ze znajomymi, nie rozumiem tylko dlaczego Raj nie grał z nimi w tą grę...Sheldon jak zwykle niepokonany ;) a Raj jest najzabawniejszy właśnie wtedy gdy nie może nic powiedzieć, żart Amy o zwłokach w ogóle mało śmieszny, Penny robi się coraz bardziej wkurzająca...

Mina Penny przed jedzeniem placka......lol:-))

Wczoraj wyszedlem ze szpitala a dzisiaj prawie spadlem z krzesla :-) Drugi najsmieszniejszy odcinek z calej seri, po prostu bomba!

Genialny odcinek, gry ekipy najlepsze, szczególnie jedzenie ciasta i Sheldon wciągający borówke :D

Odcinek trzyma poziom, ale nie rozbawił mnie tak bardzo jak poprzedni.

Mam tak samo, poprzedni odcinek bardziej mnie rozbawił, ale..."polish" w kalamburach najlepsze :D

Mnie rozbawił wątek chorej Bernadette.
Każdy, komu chorowała dziewczyna właśnie w okresie spotkania po długim niewidzeniu się pokiwa głową^^

Rewelacja te sceny z gierek Sheldon, Leo vs Amy, Penny! Fajnie to wyszło. Howard i szczególnie Bernadette już gorzej, ale tu chyba jestem już po prostu przewrażliwiony na jej punkcie i pewnie każda scena z jej udziałem będzie dla mnie mega słaba i irytująca :) Fajnie, że Stuard trochę częściej będzie się pojawiał, choć szkoda, że akurat w takiej roli, na jaką się zanosi...

Na siłę staracie się wypatrzeć motyw homoseksualizmu między Rajem i Stuartem. Prawda jest taka, że Raj od zawsze miał coś ze stereotypowego geja. Przecież od razu widać, że Stuart + Raj = zazdrość Howarda. I myślę (jestem pewien), że w tym kierunku pójdą twórcy.

PS Nie mam absolutnie nic do homoseksualizmu w serialu.

Wybacz, ale trzeba być ślepym by nie widzieć tych jasnych sygnałów, tekst o zapychaniu dziur to oczywiście nic takiego prawda?

Raj sam nie wiedział co w jego wypowiedzi było dziwnego, więc raczej wykluczam wątek homoseksualny, myślę że tego typu wypowiedzi Raja mogą się zdarzać i nic więcej (przynajmniej mam taką nadzieję :) )

Tylko żeby ta nadzieja Cię przypadkiem nie opuściła ;P

Raj odkąd pamiętam lubił miłosne seriale czy organizacje wesel, był uczuciowy i nigdy nie widział nic dziwnego w swoim zachowaniu. Pragnę również przypomnieć odcinek, jak rodzice Raja umówili go z lesbijką a ten ewidentnie zaprzeczył że jest homoseksualistą. Kryptogej? Raczej nie sądzę aby twórcy poszli na taki banał. Także nie panikujcie.

Czym innym jest bycie wrażliwym i uczuciowym, a czym innym jest bycie gejem(kurde jak ja nie lubię tego słowa), choć to często idzie w parze, zobaczymy w kolejnym odcinku : )

Jak dla mnie genialny odcinek. Jeden z najlepszych tego sezonu.
A Sheldon z polską kiełbasą, Kopernikiem i Skłodowską to czego można chcieć więcej. Super.

Jeden z niewielu odcinków, w których Amy nie była irytująca, ale to może dlatego, że nie miała zbyt wielu kwestii. To co generalnie mnie w niej denerwuje (a raczej w twórcach serialu) że zrobili z niej uczuciową, potrzebującą bliskości podróbkę Penny. Na początku Amy była fajniejsza, bo zachowywała się podobnie jak Sheldon. Ona też nie miała pojęcia o tym jak wyglądają normalne relacje między ludzkie, dzięki czemu jej sceny z Sheldonem zawsze obfitowały w śmieszne akcenty. Teraz Amy stara się zmieniać Sheldona, jest mniej naukowcem i "nerdem" a bardziej nieogarniętą uczuciowo dziewczyną.

Poza tym odcinek bardzo śmieszny, konkurencje naprawdę zabawne, ale nie będę odosobniony w opinii, że wątek Howie/Bernadette zwyczajnie nudzi. To dziwne, bo wydaje mi się, że gdy te dwie postaci występują osobno, np. gdy Bernie pokazana jest z samymi dziewczynami, a Howard z kumplami, to wcale tak bardzo nie irytują, wręcz przeciwnie, pasują tam. Dopiero gdy pokazani są razem, to jak dla mnie robi się nudno i nieciekawie. W przypadku samotnych scen Penny i Leonarda nie mam takich odczuć, wydaje mi się że pomimo pięciu sezonów wracania do siebie/zrywania/westchnień oni wciąż ciekawią i zaskakują, może nie tak jak w pierwszych sezonach, ale na pewno bardziej niż Bernie i Howard. Wydaje się więc, że twórcy mają problem z parką B/H i powinni nad nią sporo popracować, żeby w końcu dało się ich oglądać z zadowoleniem.

Mi wystarczył ten jej niesmaczny dowcip o prosektorium i zwłokach i cały czar prysnął...

W ogóle zauważ, że Amy jest bardzo rozwiązła moralnie, tak w pracy jak i w życiu towarzyskim, inni bohaterowie tacy nie są i nie testują np. małp na nikotynizm...

To akurat mi w niej nie przeszkadza, w sumie jest neurobiologiem i nie dziwne że ma jakieś "zboczenia" zawodowe, podobnie jak Sheldon ;d. Mnie najbardziej Amy irytowała w 5 sezonie, gdy ona, Bernie i Penny zaczęły tak regularnie spotykać się w babskim gronie. Amy nagle z nerda, dziewczyny, którą chyba nieźle dręczyli w szkole i która nigdy chyba nie miała ani szczególnego powodzenia ani koleżanek, stała się niezwykle pewna siebie, swojego "piękna" i "sexappealu". Pamiętam choćby ten odcinek, gdy dziewczyny wybierały suknie druhen na ślub Bernadette, albo gdy Leonard i Amy poszli razem na wesele. W żadnych sytuacjach ta postać nie irytuje mnie bardziej niż gdy zachwyca się sama sobą albo wygłasza pochlebne opinie pod własnym adresem. Chodzi mi o to, że z Amy zrobili nagle zupełnie inną osobę i to jest złe. Pod tym kątem o wiele bardziej podobała mi się Leslie Winkle, która nie dość że była inteligentna i trochę "nerdowska" to jednocześnie nie była totalnym no-lifem, który nie ma pojęcia o kontaktach międzyludzkich. Gdy coś zaczęło się dziać między nią a Howardem albo Leonardem to nie oznaczało to totalnej metamorfozy tej bohaterki

Fakt ja też wolałem Leslie, no i Doktora Gablehausera ;) gdzie się podziały te postacie? Fakt ten samozachwyt i scena ze spotkań w babskim gronie w zasadzie w każdym odcinku V serii. Jedyny dobry odcinek V sezonu to ten setny i jak go obejrzałem to nagle zrozumiałem że celowo robione są słabe odcinki aby finały sezonu zawsze były najlepsze...

Jak już wspominacie postacie drugoplanowe to ja czekam na powrót Kripkiego :) Dla mnie najlepszy z tych epizodycznych ról.

No Kripky oczywiście ;d. W sumie gdy postacie takie jak Amy czy Bernadette awansowały do rangi bohaterów pierwszoplanowych, to o innych drugoplanowych już się tak dużo nie słyszy. Też czekam na Kripkiego, a także na mamę Leonarda, to była niezła postać ;d. Śmieszny był Zack, ale jego już pewnie nie pokażą, chyba że w scenie pt. "Ostateczny wybór Penny".

Można by nawet zmierzyć ilość kwestii czy czas trwania scen z ich udziałem...