Odcinek nawet śmieszny ale też i nudny tak to już jest brak pomysłów robi swoje.
Odcinek bardziej mnie znudził niż rozbawił~ W sumie najśmieszniejszy był chyba Raj, który gdzieś tam w tle robił to co jest jego powołaniem - planował przyjęcie :D
A zapowiadał się tak fajnie, a wszystko przez te problemy Bernadette i Howarda, przez to serial staje się telenowelą a nie sitcomem, poza tym nie rozumiem co jest śmiesznego w portrecie? Czy Ci Amerykanie są aż tak głupi? Amy nie było znowu tak dużo, ale wystarczająco, aby obrzydzić mi ten odcinek, te jej niesmaczne żarty bleehh, no i znowu to co w piątym sezonie: 1 scena z głupiego spotkania trzech psiapsiółek, 1 scena ze sklepu z komiksami, kilka scen łóżkowych H&B, 2 sceny z kawiarni, Penny jest strasznie marudna, to chyba ona powinna być tym smurfem :D Można powiedzieć że jedynie Sheldon i Howard trzymają poziom, choć Howard jest hamowany przez Bernadette, mnie Raj ostatnio mało śmieszy, a teraz plusy: Bernadette wreszcie powiedziała głosem Mellisy Rauch ; ), scena z laboratorium zwłaszcza z magnetycznym pierścieniem, choć z hologramem też było nieźle, no i oczywiście Sheldon :D nie ma to jak złapać rękę kolegi gdy ten chce przybić żółwia :D Chyba aktorom nie chce się już grać. w końcu ile jeszcze można, decyzja o dodaniu do obsady Bernadette i Amy kompletnie rozkłada ten serial na łopatki, teraz jest dennie, nudno i "obyczajowo", wiecie co? Aż muszę zmierzyć częstotliwość występowania postaci bo odnoszę wrażenie że najwięcej grają postacie drugoplanowe. Ja jestem za tym aby skończyli puszczać ten serial, bo będzie coraz gorzej, ew. powrócić do jego starej sprawdzonej formuły, co jest jednak niemożliwe
Ty to się chyba lubisz droczyć co nie? Nie trzeba było mnie komentować a jednak to zrobiłaś...silna pokusa była?
Hmmm zastanówmy się to Ty pierwsza na mnie naskoczyłaś, myląc mnie w dodatku z kimś innym, więc to chyba prędzej ja powinienem od Ciebie oczekiwać przeprosin księżniczko, po drugie - przecież sama mi odpisałaś, więc chyba jednak gadasz nie? Nikt Cię do tego nie zmuszał, to była twoja świadoma decyzja. A wracając do tematu - co Cię skłoniło aby jednak do mnie napisać i czy ciężko było się temu oprzeć, jeśli tak to dlaczego
P S Głupi limit dobowy
eowine to jedyny nick użytkownika filmwebu jaki zapamiętałam tylko po to , żeby go unikać , mówię Ci to hejter nad hejterami .
A co do tematu w sumie tez mnie nudzą te sceny rodem z telenoweli i to chyba najbardziej mi sie nie podoba , ale uważam ze gdyby nie było Amy ani Bernadette to wtedy serial był by cholernie rutynowy .
No chociaż jedna podziela moje zdanie : ) Ja myślę że bez tych dwóch panienek serial by znowu odżył, pamiętacie Leslie? Stephanie? To były postacie! A nie jakaś głupia Amy czy piszcząca Bernadette mimo że sama aktorka ma fajny głos
czytuję sobie spojlery w postaci relacji z nagrywania przyszłych odcinków pisanych przez farciarzy, którzy mogli tam być i z tego co pamiętam, nie powinno być tak źle ;) zwłaszcza opis siódmego mi się podobał ;p no ale zobaczymy jak to wyjdzie
A możesz podać jakieś ciekawe strony o TBBT ? No i tą stronkę ze spoilerami : ) Z góry dziękuję
Oby takich odcinków było jak najmniej, czyli o wszystkim i o niczym. Konkretnej fabuły nie było. Za dużo chcieli pokazac i przez to większość postaci ucierpiała. Mam nadzieję, że był to przejściowy odcinek.. może w kolejnym akcja bedzie jakoś bardziej dynamiczna. No nic, czekamy cierpliwie na kolejny odcinek :)
Wiecie co zmieniam zdanie, obejrzałem po raz drugi i odcinek mi się spodobał, jest całkiem niezły ;p
ten odcinek był może gorszy niż 2 poprzednie, ale i tak big banga zawsze chętnie obejrzę choćby z sentymentu, najwyżej nie będę go oglądać zbyt wiele razy jak co niektóre odcinki :P bernadette dalej tak samo śliczna jak w poprzednim, nie mogę się na nią napatrzeć w tych koszulkach nocnych :D raj i sheldon mieli fajne momenty, stuart wcale nie ma klinicznej depresji :P stuarta miny jakoś mnie rozwalają. szkoda że sheldon nie wybrał sex taśmy haha