Jak dla mnie nie było się z czego śmiać. Trochę to zrobione na siłę a trochę zaczyna wpadać w nudna obyczajówkę.
Wreszcie idą po rozum do głowy i jest więcej scen z samymi facetami, a mnie scen z dziewczynami. Dalej brak mi tego nerd'owego klimatu. Odcinek dobry ale dupy nie urywa.
Czym się różni Sheldon Cooper od czarnej dziury ? Niczym, oboje ssą.
Nie mogłem z tego :D
Ogólnie nie było tak źle, na plus to że nie było scenek Bernie/Howard bo mnie to w ogóle nie bawi. Kilka razy się zaśmiałam...ale rzeczywiście, ciągle czegoś brakuje, 6x04 to był tylko przebłysk tego, czego byśmy oczekiwali po tym serialu.
Odcinek taki sobie nie powalał ale widocznie brak pomysłów nadal robi swoje no nic tak to bywa .
A mi się bardzo podobał. :) Osobiście dla mnie najśmieszniejszy w tym sezonie jak do tej pory.
Mi tam odcinek sie podobał , trzymał poziom chociaż to byl jedynie drugi odcinek który mnie rozśmieszył ale mam nadzieje ze po tym odcinku będą trzymać poziom a i w końcu pozbyli sie Stuarda. Tekst Sheldona rządzi " Dlaczego wszyscy mnie kochają prócz Stephen Hawkinga".
No więc tak, początek w starym dobrze znanym stylu więc plus, ale tutaj niespodzianka bo słyszę jakieś brawa i przez myśl mi przemknęło że być może zrezygnowali z widowni i leci śmiech z puszki, no ale mówię sobie ok niech będzie, no i potem rozczarowanie, bo kolejne spotkanie trzech psiapsiółek z dokładnie takim samym rozkładem ról co zwykle a zatem Bernadette narzeka na swojego męża, Penny ma problemy z Leonardem a w zasadzie to ze sobą, a Amy się napala na Sheldona :D czyli to co zwykle, ale dalej było już lepiej, Penny fajnie się gubi w słowach jak się wkurza ; ) ciekawi mnie wątek Penny i jej decyzja o pójściu na studia(college), twórcy fajnie rozwiązali to jej marudzenie na wszystko i wszystkich, szkoda tylko że Penny nie jest już z chłopakami a siedzi z dziewczynami, ehh...dodanie Amy i Bernie to był zły pomysł. No i oczywiście niezrównany Sheldon cały czas zagina czasoprzestrzeń - "Women ha?" :D całe szczęście że nie ma już tej badziewnej grzywki, no i teksty Raja w tym odcinku też były całkiem niezłe, 5 sezon. to była porażka, ale szósty jest całkiem niezły, gdzieś tak na poziomie 4. sezonu, serial nie ma żadnych szans by zbliżyć się poziomem do trzech pierwszych sezonów ale całkiem miło mi się oglądało dotychczasowe odcinki tej serii
Co do odcinka to najbardziej uderzyło we mnie, że Penny jakoś z wiekiem zbrzydła. Tak, wiem, że to nie jest jakoś specjalnie ważne, ale zauważałem to od jakiegoś czasu, a w tym odcinku mocno już we mnie uderzyło.
Czy ja wiem... Może nie jest już tak śliczna jak w pierwszym sezonie, ale na pewno wygląda dużo lepiej niż w 4. sezonie, tam to z niej trochę taki pulpecik był :) Teraz jest spoko, w każdym razie nadal zazdroszcze Leonardowi :D
Chyba jaja se robisz albo jesteś w podbramkowej sytuacji.
Penny wygląda od 4 sezonu jak kaszalot nawet rysy twarzy jej nie zostały.
Coż, mi się dalej podoba i nie widzę powodów do dyskusji o tym z Tobą... Szczególnie z Tobą.
Nie, po prostu widzę jak dyskutujesz z innymi na tym forum i widzę, że nie ma sensu Cię do niczego przekonywać. Poza tym to jest taki temat, ze nie sposób być obiektywnym, bo ocena z samej definicji jest subiektywna. EOT.
Jak widać, wszystko od IV sezonu zaczęło się psuć...nawet Penny, choć dla mnie nie tylko jej wygląd się zmienił, ale tez i zachowanie - to jej marudzenie, przesadzanie z sarkazmem
Też to zauważyłem, dokładnie od IV sezonu to widać, a jak chcesz się upewnić to polecam początek pierwszego odcinka 5 serii :D
łot de fak, Penny w tym odcinku wg mnie wyglądała bardzo sexy :P śliczna kobieta, jak zawsze. nie mam wtłoczonego w głowę tego co wmawiają nam wokoło, że jak trochę przytyjesz to tracisz na atrakcyjności.
Najlepiej wyglądała w pierwszym sezonie z tą charakterystyczną grzywką, potem już tylko gorzej...obejrzyj sobie pierwszy odcinek 5 sezonu to się przekonasz