Cześć,
Piszę pracę licencjacką o stereotypach w Big Bang. Potrzebowała bym Waszej pomocy! Trudno
mi teraz znów się przedzierać przez wszystkie odcinki. Moglibyście mi napisać jeśli pamiętacie w
jakich odcinkach np. najbardziej nabijali się z Howarda - żyda, albo Raj - hindus? Albo inne
odcinki, w których mocno są akcentowane stereotypy?
Oczywiście pierwszy, który mi przychodzi do głowy to ten, w którym Sheldon uczy Penny "trochę
fizyki" jako stereotyp "głupiej blondynki"
Z góry wielkie dzięki za pomoc!!!
Numerami odcinków to ci nie powiem, ale był taki odcinek gdzie Howard udawał Raj'a przez telefon, kiedy gadał z dziewczyną wybraną dla Raj'a przez rodziców. W sumie w prawie każdym coś jest...jest też odcinek kiedy Howarda przed lotem w kosmos sprawdza FBI i przy okazji zagląda do jego znajomych. Jak agentka przychodzi do Raja to on się boi, że go deportują i mówi jak to w Indiach śmierdzi, jest tłok itp. Chyba 4 albo 5 sezon. Albo jakoś w początkowych sezonach jest odcinek jak wymyślają własną aplikację na smartfona i Raj zostaje konsultantem telefonicznym (że niby tzw. outsourcing) to był prawdziwy przykład stereotypu (ale typowo amerykańskiego). To tak na szybko..a tego na pewno jest sporo więcej.
Co do stereotypów to jeszcze bym dodał przedstawianie kobiet jako osób nie będących nerdami, stereotyp przewija się praktycznie przez cały serial. a prawda jest taka, że nawet w Polsce, będącej w pewnym sensie opóźnionej o rózne przemiany kulturowe w stosunku do stanów, jest mnóstwo nerdek (a w stanach na konwentach wg badań kobiet i facetów jest tyle samo).
What what what???
Przecież Amy to typowa nerdka, a w poprzednich sezonach była jeszcze kobieca postać Leslie Winkle, która była nerdem w 100 procentach, także wtf u r talking about?
Nerdem, ale tylko naukowcem. A mi chodzi o nerdów związanych z popkulturą (komiksy, seriale, filmy).
Amy nie jest typową nerdką, nie jeździ na konwenty, nie czyta komiksów (poza jednym odcinkiem), nie pasjonuje ją Doktor Who. Generalnie nerdowe rozrywki w serialu są przedstawiane jako tylko i wyłącznie męskie.
Widzę ,że nie znasz podstawowej definicji nerda. Nerd to przede wszystkim naukowiec, nie widzący świata poza nauką, laboratorium, doświadczeniami naukowymi itd... komiksy, konwenty itp to tylko niekonieczny dodatek do nerda...
Są po prostu różne rodzaje nerdów i żaden nie jest lepszy czy gorszy. Można być nerdem we wszystkich dziedzinach. Ale najbardziej to określnie przywarło to fanów fantastyki.
"określnie przywarło to fanów fantastyki."
No nie bardzo... Czlowiek_z26 mas w tym przypadku racje. Popkultura nerdowska nie koniecznie musi byc w ramach zainteresowania klasycznego nerda - to tylko niekonieczny dodatek.
Częściej słowo odnosi się do pasjonata, niż do naukowca. To co nerdowe częsciej odnosi się do fanów fantastyki. A na pewno zainteresowania te nie są dodatkiem do nauki. Jak się nie znasz to sie nie wypowiadaj. Ja sam jestem nerdem i wiem dużo lepiej kto nim jest.
Nie każdy nerd musi się zajmować fizyką. Można być nerdem w wielu dziedzinach. Nerd to po prostu osoba mająca olbrzymią wiedzę na jakiś temat i to tak dużą, że potrafi gadać o tym godzinami.
Nerd to nieprzystosowany społecznie naukowiec, jednostka wybitnie uzdolniona, która przedkłada swoje życie na rzecz zgłębiania tajników nauki. Jeżeli nie masz bladego pojęcia na temat fizyki z całą pewnością nie jesteś nerdem, chociaż sam siebie tak określiłeś. To nie prawda. Nie wiem, byćmoże masz świra na punkcie fantastyki czy komiksów lub marnujesz życie na rzecz gier komputerowych- whateva- nie znaczy to ,że jesteś nerdem, wtedy jesteś po prostu no lifem, a nie nerdem.
Nerd to osoba, która ma ogromną wiedzę na dany temat. Niekoniecznie musi to być nauka ścisła..... np. historia może być. :) Także, kierujesz się stereotypami, że nerd to od razu naukowiec fizyk hah. :) Nie rozumiem też co jest złego w czytaniu fantastyki, komiksów, graniu na konsoli czy kompie czy "na żywo" np. w D&D. Nawet jeśli ktoś ma obsesje na punkcie np. komiksów to nie znaczy zaraz, że nie ma znajomych. Dobrze, że ty taki towarzyski. :D Lepiej już być nerdem i rozwijać swoją wiedzę i wyobraźnie niż być osobnikiem ciągle czekającym do piątkowej najepki np. przy techniawce w klubie. A i uprzedzając twoją odpowiedź: Nie, nie jestem nerdem ani sobie nie tłumacze nerdostwem no life'owania (które zresztą u mnie nie występuje). :) Zresztą kim ty jesteś, żeby oceniać czy ktoś marnuje sobie życie.... jedna osoba np. bawi się amatorsko w kulturystykę i dobrze jej z tym a druga gra w giereczki bo się tym interesuje i też dobrze.
Zresztą:
A nerd (adjective: nerdy) is a person, typically described as being overly intellectual, obsessive, or socially impaired. They may spend inordinate amounts of time on unpopular, obscure, or non-mainstream activities, which are generally either highly technical or relating to topics of fiction or fantasy, to the exclusion of more mainstream activities.
Definicja z wiki oparta na trzech słownikowych źródłach. Słowo samo w słowie rozszerzyło przecież znaczenie i już nie ma takich negatywnych konotacji jak kiedyś....
Ty naprawde masz problemy z tożsamoscia. To jesteś w końcu tym nerdem czy nie?
Aha nie ma to jak zignorować długi post i zadać pytanie z pupy. Przecież napisałem, że nie jestem no life'em ani nerdem. Przynajmniej nie uważam się za takiego. :)
A i co do nerdostwa to recenzje na The Needle Drop zaczynają się od tekstu "Hi, everyone. I'm Anthony Fantano, the Internet's busiest music nerd".
Zresztą twój pogląd na to, że nerd to koniecznie naukowiec i ogólnie tę dyskusję można o kant pupy potłuc bo nerd początkowo miał obrażać a nie określać kogoś "o to naukowiec". :) Miał obrażać tych co się zajmowali sprawami, które dla większości "som gupie" tak jak np. fizyka w szkole czy komiksy. Teraz to się troszkę zmieniło.
Matko ludzie, nerd to w skrocie mowiac umysł scisly.... To to co napisal ten twoj koles (" "Hi, everyone. I'm Anthony Fantano...) to tzw. to ironia (trzeba ci to tlumaczyc jak Sheldonowi??), kpina i szydera. W dodatku to typowy przedstwiciel hipsterii podpinajacy sie pod trendy. Zaden nerd nie bedzie zajmował sie zawodowa muzyką, malarstwem czy jakąkolwiek tworczoscią lub sztuką, bo do tego potrzeba nieskrępowanej wyobrazni i talentu artystycznego. A te cechy to już zaprzeczenie nerdostwa.
Hah co tam można pisać długie posty a i tak ktoś się uczepi jednego akapitu resztę olewając. :)
Masz jakiś dowód na poparcie swoich tez, że nerd to tylko fizyk albo matematyk? Jakaś definicja, opis, itd? Czy po prostu bo tak?
Jaki mój koleś? :D Nie twierdzę, że on to na serio mówi. Chodzi o to, że to entuzjasta muzyki. On jej nie tworzy...on posiada sporą wiedzę na temat gatunków, zespołów i recenzuje muzykę :D
Nerd to osoba poświęcająca swoje życie osobiste dla zgłębiania jakiegoś najczęściej naukowego hobby. Nieprzystosowana społecznie i takie tam aleee teraz nerd to ogólnie ktoś kto ma duża wiedzę na jakiś temat, entuzjasta czegoś. :D Możesz sobie być purystą i płakać, że nerd to tylko osoba zajmująca się nauką ale słowo już dawno rozszerzyło swoje znaczenie.
A no i wpisałem sobie w google comic book nerd, science nerd, music nerd, history nerd i wyniki są. :) Nie wiem czy mieszkasz w Stanach lub innym anglojęzycznym kraju albo czy jesteś nejtiw spikerem ale zostawiłbym im decydowanie o tym jak używają słowa nerd.
A i powstrzymaj się od obrażania. Podaj chociaż jakieś argumenty czy coś a nie jest tak bo tak. :)
Ojej ale wywiązała się tutaj dyskusja :) Na pewno zaczepie się o charakterystykę nerda ale będę poszukiwała jakiś naukowych wyjaśnień (oczywiście o ile takie znajdę) jeśli nie to właśnie skupie się na potocznym rozumieniu nerda i różnicach ich postrzegania.
Jak byli w katolickim kościele to Howard wspomniał o Jezusie, że to ostatni Żyd, który robił brzuszki czy jakoś tak. W sensie, że Jezus często ma "wyrobiony" brzuch na obrazach lub rzeźbach a stereotyp jest taki, że Żydzi to wątłe mięczaki.
Przykład: http://www.dolinakultury.pl/_var/gfx/1c3930c61c19c883ad48e5ef7a097cfe.jpg
A no i w nowym odcinku odc 9 sezon 7 pijany Sheldon w domu Howarda mówi do ojca Bernadette, że to żydowski dom i tu nie ma piłki futbolowej. :) Znowu Żyd-mięczak.
To nie tak .Po angielsku ojciec Bernadette poweidział pigskin co oznacza skóre świni (z niej sa robione piłki) co Sheldon zrozumiał doslownie .W żydowskim domu jej nie znajdzie chyba z oczywistych powodów.
Przykład Penny - głupiutkiej blondyneczki, która poza uroda nie przedstawia nic więcej, i jak prawie każda ślicznotka szuka szczęścia w Californii w nadziei na karierę aktorki/modelki, ale póki co obsługuje tylko stoliki. Tak byla pierwotnie przedstawiana na początku pierwszego sezonu w mojej opinii. Mimo to i tak lubię tą postać. Amy - brzydka dziewczyna, która nie osiąga sukcesów na polu towarzyskim, marzy o byciu druga Penny i zacząć uprawiać seks :P Mama Sheldona - typowa dewotka z Południa ;)
Dzięki za przykłady na pewno je wykorzystam :) sama też oczywiście je dostrzegam ale lepiej się upewnić. Jeszcze raz dzięki :)