Właśnie zacząłem oglądać sezon 3 na DVD i stwierdziłem że poziom tłumaczenia jest o wiele gorszy od tych które są w internecie. Całe długie wypowiedzi są czasem kwitowane jakimś krótkim podsumowaniem, humor znika. Z ostatniego odcinka który obejrzałem zapamiętałem 2 ciekawe sytuacje. "What the f-u-c-k?" przetłumaczono jako "co jest gumka?".
A zdanie o "canadian bacon" dostało różne znaczenia w napisach i u lektora. Raz jest to: "ty lubisz kanadyjski bekon a ja byłem w Toronto" a drugi raz " ty lubisz (film) Operacja Bekon a ja byłem w Toronto". Oryginalny tytuł Operacji Bekon to Canadian Bacon ale widać tłumacz nie mógł się zdecydować.
Poza tym dodatki (niezłe zresztą) są nietłumaczone na polski. Niemcy i anglicy mają napisy w dodatkach a polacy zostali olani. Czy to taka oszczędność?
najlepiej oglądać w oryginale jeśli się umie angielski, wtedy najbardziej śmieszy. ewentualnie można się podpierać napisami żeby zrozumieć wszystkie trudne naukowe słowa. a co do tłumaczenia to też uważam, że jest beznadziejne. czasami oglądam na comedy central i tragiczne tłumaczenie zabija cały humor tego serialu. powinni zatrudniać lepszych tłumaczy.
zgadzam się całkowicie, do tłumaczenia TBBT maja dwóch tłumaczy i konsultanta i czasem jak oglądam to można się ze śmiechu skręcić tylko że z powodu nieudolności tłumaczenia... Czasami robią to gorzej niż moi uczniowie liceum. Kiedyś mnie się pytali, na ile bym ich ocenił, -3 odpowiedziałem, bo w Polsce panuje zasada: it's not important what you know but who you know!
mają dwóch tłumaczy i jeszcze konsultanta?! haha. ciekawe skąd oni ich wzięli... każdy student filologii angielskiej zrobiłby to lepiej.
it's not important what you know but who you know (nieważne ile potrafisz, lecz jakie masz znajomości)
rozumiem co napisałeś. po prostu zastanawiam się skąd biorą takich kiepskich tłumaczy.
Niestety za polskie tłumaczenia odpowiedzialne są często osoby nie znające dobrze tematu. Zresztą na comedy Central zrobili z Zielonej latarnii, Zielony lampion. Nie mówiąc o nieudolnym, dosłownym tłumaczeniu niektórych wyrażeń nowela Fanfiction (zamiast po prostu fanfick, albo opowiadanie).
A nie przetłumaczone dodatki to standard. To żałosne. Człowiek wydaje 100 złoty za 1 sezon serialu, a im się nie chce nawet dodatków przetłumaczyć. A potem się dziwią, że jest piractwo. Wielu kupuje DVD z serialami czy filmami, ze względu na dodatki. No bo serial to można sobie skombinować z neta (okładki też można zdrukować).
Zresztą w ogóle nerdowskie słownictwo jest dość często kaleczone. Tłumaczenie Convention na Konwencja zamiast Konwent jest niestety powszechną praktyką.