Niestety ten serial idzie w złą stronę, już dawno nie było tak nudnego odcinka jak 5 z siódmego
sezonu, wina to tej drętwej postaci jaką jest Amy
Niestety ale sceny Sheldon&Amy niszczą ten serial, co innego interakcja tych postaci z innymi.
E tam. Może i była drętwa w czwartym, piątym czy w połowie szóstego sezonu ale trzeci i czwarty odcinek siódmego mnie do jej postaci przekonały.
Na tyle sezonów wystąpiła może w 4 czy 5 odcinkach gdzie nie była beznadziejna, w 7 sezonie można odnieść wrażenie ze na siłę robi się z niej zabawną postać, a tak naprawdę jest po prostu nudna i obniża poziom, mam nadzieję ze po prostu rozstanie się z Sheldonem i zniknie z tego serialu
to prawda, najgorsza postac do bez watpienia Amy. Ale musicie przyznac ze nie jest juz taka żałosna jak w sezonie 4 czy 5. troche ja podrasowali i da sie przetrawic. Sheldon bez apelacyjnie guru tego show. Rajesh z tymi podchodami tez dal czadu:) ogolnie chyba przezyjemy ten 7 sezon, prawda?:D
Przeżyjemy? Co masz na myśli? Przecież sezon 7 jak na razie( prócz może ostatniego średniego odcinka ) bije na głowe szósty, piąty i czwarty razem wzięte.
Zaskoczyliście mnie totalnie - mnie tam Amy ani troszkę nie przeszkadza :) Owszem, nie jest jakąś mega genialną postacią, ale tragiczną też nie. Poza tym dołączyła późno do obsady, więc może trudniej niektórym jest się oswoić z nową postacią.
Według mnie większą szkodę dla serialu robi Bernadett (i ten jej irytująco piskliwy głosik), bo strasznie Howard się przy niej zmienił. Wolałam gdy mieszkał z matką i gdy zarywał do dziewczyn w różnych językach, i tak dalej :)