Życie nie daje nam tego, co chcemy, tylko to, co dla nas ma.
W życiu istnieją też rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
Myślę, że jedną z tych rzeczy są Kroniki Sary Connor.
Największych fanów zapraszać nie trzeba, zawsze tu są.
Są też ukryci i do tych powiem krótko. Przyłączcie się do nas.
Zapraszamy.
A więc udało się i edycja XXXIII upadła ;). Do tego mamy teraz nowy temat, a nasi siatkarze wywalczyli złoto :).
A to niby czemu :D ? jak mnie przekonasz - odcinku właściwie leżą już na dysku :).
Ok, powiem tak. Masz 60 minut żeby streścić tu na forum pierwszy odcinek SN, albo jutro poczytasz sobie swoją Mke z Johnem... :P
Pewnie że warto :) w miarę oglądania wciąga coraz bardziej :P
Z tego co czytałem na forum to tylko w kilku kwestiach się nie zgadzam , co do oceny bohaterów :P Jakoś polubiłem Belle i Ruby hehheee ;D Odcinek z Madison też był dobry , zakończenie mnie zaskoczyło :)) Anielica też spoko ale jakoś hmmmm sam nie wiem ;)
Widzę, ze na forum powstała Grupa Do Łagodnego ale Stanowczego Nacisku Na Obejrzenie Serialu Supernatural, w skrócie - GDŁASNNOSS. Przewodnicząca - Anika, reszta składu - wiceprzedowniczący :P
Taa kurde, chce rozpakować pliki, która jeszcze wczoraj ściągnał Internet Download Manager, a tutaj komunikat the XYZ file has been moved, i nie mogę znaleźć skurczysyna :D.
Ściągam ponownie jeden part zobacze co się z nim stanie.
Już wiem gdzie był problem, a właściwie plik na RS miał rozszerzenie *.rar, ale IDM ściągnał go jako html i przez to się gryzł, że pliki przeniesiono. Zmieniłem rozszerzenie i oto i jest na dysku pierwszy odcinek.
Ja ściągam z:
http://www.mininova.org/
lub
http://btjunkie.org/
Brakuje jeszcze 4 gb i Battlestar Galactica w komplecie, jeden torrent z czterema sezonami, 29,5 gb łącznie.
Wiesz co - to jest najgorsza forma szantażu ;p z jaką do tej pory się spotkałem :p.
Kolejna część do reszty opowiadań Filmweb Polish Resistance.
Tym razem próba naprawienia małego błędu :D
Miłego czytania :)
Stołówka późnym wieczorem.
Wszyscy zebrani stojąc utworzyli krąg po środku, którego stała młoda para a obok nich John podnosząc kieliszek głośno przemówił.
- Chciałbym wznieść toast.
- W takich okolicznościach nigdy tego nie robiłem, więc krótko:
Wypijmy za to, aby Młoda Para miała tyle zmartwień,
ile kropli pozostanie w naszych kieliszkach
M_GmbH szybko opróżnił zawartość swojego kubka i zaczął skandować:
- Gorzko… gorzko… Sala natychmiast to podłapała i rozległo się gromkie życzenie.
Trzynastek czule objął Allis.
Ich pocałunek trwał i trwał w takt powtarzanego słowa.
Na koniec tej pięknej chwili tradycyjnie rozbili kieliszki.
W tle ktoś puścił muzykę. Nic nadzwyczajnego w tych warunkach.
Lecz rytmy utworu UB-40 „Kingston Town” pozwoliły zadać pytanie.
- Żono zatańczymy?
- Nie umiem tańczyć. Spojrzała na niego.
- Nie szkodzi. - Ja też nie.
- Sprawiajmy, chociaż pozory. Uśmiechnął się Trzynastek.
Trochę niezdarnie, ale bardzo sympatycznie ich ciała poddały się muzyce.
Sala wybijała oklaskami rytm piosenki.
- Sharon nic nie mówisz. Zauważył Rapecqx_E3QX.
- Obserwuję. Wzrok Sharon skupiał się na tańczącej parze.
- Wszystko to dla mnie jest nowość.
- Zachowanie ludzi.
- Ceremonia zaślubin.
- W ogóle wysiłki Johna w ukartowanie całej tej sytuacji.
- I entuzjazm pozostałych w pomaganiu osiągnięcia tego celu.
- Nie rozumiem.
- Przeważnie to jest cel miłości dwojga ludzi. Próbował tłumaczyć Rapecqx_E3QX.
- Połączyć się związkiem małżeńskim na zawsze.
- Przeżywać wspólnie resztę swoich dni.
- No i najważniejsze. - Stworzyć życie.
-, Ale co tu będziemy teraz dyskutować, chodź zatańczymy.
- Nie umiem. Odpowiedziała.
- Czas najwyższy się nauczyć. Pociągnął Sharon za rękę.
-, Jakie to wszystko cudowne.
- Na świecie wojna a ludzie nie zapominają, że jest jeszcze inne życie. Zafascynowała się Agnes.
- Nie czas martwić się tym teraz.
- Pogibamy się? Uśmiechnął się podając rękę Cybermirror.
- Dziewczyny, co tak stoicie. Spytał Bartek.
- Właśnie wspominamy z Estrellą, że brakło wielu rzeczy w tym całym zamieszaniu.
- Nie było przygotowań do ślubu w końcu taka okazja!
- Miałybyśmy okazję poszaleć i pomagać się przygotowywać Allison.
- Nie wiem, dlaczego John tak się z tym spieszył? Dziwiła się Anika.
Nieopodal tańczący z Sharon Rapecqx_E3QX krzyknął.
- W sumie to zabrakło też wieczoru kawalerskiego i panieńskiego, ale mamy za to przyjęcie weselne.
No właśnie. Odezwał się podchodzący z tyłu Mq.
- Anika zatańczysz ze mną. Spytał.
-, Jaki ty elegancki? Uśmiechnęła się odwracając głowę. - Bardzo chętnie.
- W takim razie Estrella można cię prosić do tańca. Odezwał się Bartek.
- Zawsze siedzisz w tym ambulatorium w białym fartuchu z chustką na głowie a dzisiaj mały włos bym cię nie poznał.
- Takie duże niebieskie oczy i blond włosy, pierwszy raz ciebie taką widzę.
- Piękna z ciebie dziewczyna.
- Dziękuję. Zawstydziła się Estrella.
Spokojna muzyka wypełniała salę stołówki. Mniej lub bardziej udanie, pary wirowały w jej takty. Lekki szum rozmów dopełniał całość.
- Gdyby nie to, że jestem trzeźwy to nigdy bym w to wszystko nie uwierzył. Dziwił się Answer.
- A wy, co tak stoicie pod ścianą?
- Tak, to jest nie większy szok niż to, co Savannah powiedziała. Komentował Hostile.
- Pokaż, że jesteś mężczyzną.
-, Bo jak nie to ja poproszę ją o rękę. Roześmiał się Answer.
- Marzyciel. Oburzyła się Savannah.
- Właśnie.
- Jesteś kolegą to wymyśl coś mądrzejszego.
- Masz czasami sporo ciekawych pomysłów.
- Chodź zatańczymy. Zaproponował Hostile swojej wybrance.
- Miałem obiecany taniec. Powiedział John podchodząc do pary młodej.
- Dla ciebie wszystko. Trzynastek podął rękę Allis Connorowi.
- Nie mogę jeszcze uwierzyć w to wszystko.
- Jeszcze raz chcę ci podziękować za taki prezent. Uśmiechnęła się Allis.
- Prezent dopiero dostaniesz. Powiedział zagadkowo John.
- To nie koniec wrażeń, ale cicho sza.
- Nie rozumiem. Dziwiła się Allis.
- Zaręczyny, szybki ślub, przyjęcie. A teraz mówisz, że coś jeszcze?
- Możesz chodź trochę wyjaśnić John?
W tle usłyszeli teraz wolniejszy kawałek muzyki, więc John w tańcu mógł swobodnie zbliżyć się do Allis i wyszeptać jej na ucho.
- O chęci zorganizowania zaręczyn poinformował mnie rano Trzynastek jak wróciliście z akcji.
- Pewnie pod wpływam zjawienia się księdza.
- Przynajmniej tak logicznie sobie to tłumaczę.
- Catherine mówiła mi kiedyś, że jak ktoś przyjdzie po pomoc w zorganizowaniu zaręczyn to będzie to sygnał, że wszystko jest gotowe do próby.
- Przypomniałem sobie o tym tuż jak Trzynastek już organizował zaręczyny z kolegami.
- A w liście, co był w skrzyni . . .
- John mamy łączność z Centrum Dowodzenia. Przerwał im dyżurny.
- Musze iść. Rozłożył ręce John. - Dokończymy tę rozmowę.
- Czy mogę? Poprosił do tańca Rapecqx_E3QX.
- Twój mąż porwał twoją bliźniaczkę.
- Nie ma uśmiechu na twojej twarzy. Co się stało?
- Nie nic, John opowiadał mi pewną historię i zamyśliłam się.
- Nic ważnego. Zapewniła Allis.
- Opowiem ci dowcip. Próbował rozweselić ją Rapecqx_E3QX.
Zaczyna się noc poślubna. Mąż kładzie dłoń na brzuchu żony, pieści ją i mówi:
- Kocham cię.
- Mmm . . . Proszę, trochę niżej.
Mąż powtarza basem:
- KOCHAM CIĘ.
- Fajne uśmiechnęła się Allis.
- Cześć Answer. Co tak stoisz?
- O Dai. Myślałem, że się nie pojawisz?
- Obowiązki. - Ale już jestem wolna.
- Wykręcimy parę obrotów?
- Bardzo chętnie.
- Savannah a znasz to:
-, „Czemu tak krzyczałeś w nocy?"
- "Miałem straszny sen. Śniło mi się, że musze się ożenić!"
- "Z kim?"
- "Znów z tobą!!!"
- Hostile ten dowcip jest nie na miejscu.
- Wiem. - Ale jesteś taka smutna.
- O Rapecqx_E3QX tańczymy z identycznymi kobietami. Żartował Trzynastek.
- Ciekawe, która jest moją żoną.
- Ja jestem Sharon.
- Oj wiem. Uśmiechnął się Trzynastek.
- Musimy ciebie nauczyć żartować.
- Rapecqx_E3QX wymieniamy się.
- Trochę zbladłaś Allis. - Coś cię boli? Zmartwił się pan młody.
- Źle się poczułam. - Możemy stąd wyjść? Poprosiła.
- Chodź. - Położysz się.
Trzynastek chwycił za rękę Allis i skierowali się w kierunku wyjścia.
Po drodze trafił na tańczącą Anikę i Bartka.
- Bartek przepraszam.
- Anika możesz iść z nami Allis źle się poczuła?
- Pewnie nadmiar wrażeń. Zapewniła Anika.
- W ambulatorium mam jakieś proszki, zaprowadź ją do pokoju zaraz przyniosę.
- Bartuś wytłumacz nas jak by, kto pytał. - Dzięki.
- Nie ma problemu. - Idźcie. Zapewnił Bartek i pomyślał.
Taaa… Nadmiar wrażeń? Już wiem, dlaczego tak szybko był ślub.
- Muszę znaleźć Estrellę.
Kto tylko miał czas i ochotę bawił się na tym skromnym przyjęciu weselnym.
Wspominano ciekawe historie, wspólne akcje, nieobecnych.
Mq miał wreszcie możliwość pochwalić się, co porabia w przeszłości.
Jak to na weselach bywa nie obyło się bez małej kłótni.
Jednak Savannah energicznie wyprowadziła Hostile do kwatery.
Kwatera Allison.
- Masz wypij to i idź spać. Zaleciła Anika.
- Jesteś przemęczona. - Nocna akcja, ślub, masa wrażeń.
- Konia by powaliło.
- A ty daj jej dzisiaj już spokój.
- Noc poślubną już mieliście dawno. Zażartowała.
- Zaraz, zaraz. Zaświtało Trzynastkowi.
- Czy ty, aby nie jesteś . . .
- Przecież to niemożliwe. Szybko zapewniła Anika.
- Trzynastek o niczym nie wie. Powiedziała Allis.
- Ups!!!
- To ja już pójdę. - Odpoczywaj. Anika zamknęła drzwi za sobą.
-, O czym nie wiem? Spytał zdziwiony.
- Mogę ci wytłumaczyć jak się prześpię. Czule poprosiła Allis.
- Dobrze wyśpij się.
- Ja będę czuwał. Ucałował ją policzek Trzynastek.
Słońce było już wysoko nad bazą, gdy Allison przebudziła się.
Rozglądnęła się po kwaterze za Trzynastkiem. Nie było go.
Wysunęła nogi z pod koca chcąc stanąć, lecz podłoga była nieco wyżej niż zwykle.
Koło łóżka leżał Trzynastek. Jak słodko. Pomyślała.
Przekroczyła go, ale nogi ugięły się pod nią i powrotem usiadła na łóżku przy okazji budząc swojego męża.
-, Co się stało? Spytał rozespany Trzynastek.
- Nie wiem.
- Czuję się dobrze, ale coś jest nie tak. Odpowiedziała Allis.
- Idę po Anikę. - Zaraz wracam. I wyszedł.
Allis w międzyczasie stanęła na nogi, trzymając się o stolik, będąc w samej bieliźnie zobaczyła w lustrze swoje odbicie.
Na prawym boku była nieduża blizna.
Co to jest? Pomyślała.
W tym momencie weszła Anika i Trzynastek.
-, Co się dzieje? Spytała, Anika.
- Nie wiem czuję się dziwnie i popatrz mam bliznę nie pamiętam, od czego. Tłumaczyła Allis.
- Blizna jest stara. Ciekawe, od czego?
- Siadaj zbadam cię.
- Poruszaj rękami. Poprosiła Anika a po chwili dodała.
- Trzynastek idź po Connora.
- A ty się ubierz.
Kilkanaście minut później John z Trzynastkiem dołączyli do dziewczyn.
- John. - Badając Allis nie słyszę pracy mechanizmów.
-, Co jest grane?
-, Jakich mechanizmów? Zainteresował się Trzynastek.
-, O czym wy mówicie?
-, Yes, yes, yes!!!
Ucieszył się szczerze John.
- Siadajcie zaraz wam opowiem, ale to wszystko zostaje między nami.
- Pamiętasz Trzynastek jak postrzeliłeś Allis na ćwiczeniach. Kiwną głową na tak.
- Gdyby nie pomysł Aniki , Bartka i Rapecqx_E3QX to Allis by umarła.
- Zastosowali projekt „Markus”
- Wykorzystali wówczas zniszczony endoszkielet Cameron, co przywiózł go Derek z akcji.
- To znaczy stworzyli hybrydę Allis i Cameron z przewaga narządów ludzkich.
-, Dlatego Allis przeżyła.
- Niestety jak wiecie w tym wszystkim zginęła też Jesse.
- Tak jak pierwotnie domyślaliśmy się to Jesse podmieniła magazynek w zemście za pobicie.
- Catherine rozpracowała jej intrygę i w wyniku dyskusji między nimi Jesse strzeliła do Catherine, co poskutkowało jej samoobroną i śmiercią Jesse.
- Resztę pamiętacie.
- Natomiast Derek kocha Jesse i nie mógł się z tym pogodzić.
- Znacie jego stosunek do terminatorów.
- Po długich rozważaniach w teorii razem z Catherine uznaliśmy, że możemy nieznacznie zmienić bieg wydarzeń.
- Przynajmniej na próbę, aby zobaczyć efekty.
- Derek dostał szansę skoku w bieg tych wydarzeń.
- Miał dwa zadania do wykonania.
- Wywieść Jesse przed kłótnią z Catherine i aby niewiele się zmieniło w waszym życiu doprowadzić tak do postrzału Allis aby nie był śmiertelny.
- Rozumiem, więc że Trzynastek w tej historii trafił niegroźnie Allis w bok.
-, Co nie skutkowało projektem „Markus”, ale tą niewielką blizną.
- Jesteś znowu normalną kobietą i to jest ten ostatni prezent, o którym wczoraj mówiłem.
Bardzo uczuciowej Allis polały się łzy. Chyba tym razem łzy szczęścia.
- To wszystko jest niesamowite.
- Nie mogę w to uwierzyć. Odezwał się Trzynastek tuląc rozpłakaną Allis.
- A gdzie jest Derek i Jesse? Spytała Anika.
- Wsiedli do naszej łodzi podwodnej i popłynęli do Australii. Opowiadał dalej John.
- Przebywają w tamtejszej bazie ruchu oporu.
-, Ale trzeba go tu będzie ściągnąć, bo znalazł się jego brat, Kyle.
- Jest jego najbliższą rodziną.
- Kyle Reese jest jego bratem?
- Myślałam, że to tylko zbieżność nazwisk. Zdziwiła się, Anika.
Allison przytuliła się do Connora.
- Nie mogę znaleźć słów do tego, aby ci podziękować
- No właśnie jak możemy ci podziękować za to wszystko, co dla nas zrobiłeś. Odezwał się Trzynastek.
- Allis jest bardzo wyjątkowa i zrobiłbym wszystko, aby była szczęśliwa. Powiedział John.
-, Ale jest jedna rzecz, którą możecie zrobić dla mnie w dowód podziękowania.
- Mów, jaka.
- Zaraz to zrobimy. Zapewnił Trzynastek.
- No zaraz jak zaraz. Uśmiechnął się John.
- Tak szybko się to stanie, chociaż to tylko od was zależy.
- A więc chce być ojcem chrzestnym waszego potomka.
- Nikogo innego sobie nie wyobrażam. Zapewnił Trzynastek.
- Dobra to zabierajcie się już z Aniką.
Wszyscy się roześmiali.
- Spokojnie. Zastopował Trzynastka.
- Wierze, że wszystko jest z Allison jak trzeba, ale Anika zbadaj jeszcze raz dokładnie, bo Mq czeka na wiadomości do przekazania.
- Musimy wszystko potwierdzić, że jest dobrze, bo inaczej Catherine przywróci poprzedni bieg wydarzeń.
- Ja muszę zbadać czy coś się jeszcze nie zmieniło przez przypadek.
- To, dlatego zjawił się Mq na ślubie? - Po potwierdzenie. Zrozumiał Trzynastek.
- Nie tak. Wyprowadził go z błędu John
- Taka była umowa z Catherine.
-, Dlatego też suknia była dla ciebie w skrzyni.
- Miał się zjawić, więc dlatego przyśpieszyliśmy ślub.
- A by za jednym skokiem załatwić więcej spraw.
- Nie wiemy, jaki ma wpływ na organizm ludzki takie częste skakanie wiec trzeba ograniczyć skoki do minimum.
- Wiecie, co macie zrobić.
- Ja idę dopilnować reszty i przygotować nowy chip Cameron dla Mq.
- W przeszłości wiele się za niedługo wydarzy.
dziękuję ! TADA ! ^^
postawiłeś na swoim i masz ... jak się chce wszystko można :))
to się porobiło ! ojciec chrzestny no co, no co ... nie narzekam :D
jeszcze raz dziękuję bardzo :>
a więc jednak wymyśliłeś cos żeby było po twojemu i Allison nie była cyborgiem XD a nie mówiłam? Wszystko zależy od autora :D
- Właśnie wspominamy z Estrellą, że brakło wielu rzeczy w tym całym zamieszaniu.
- Nie było przygotowań do ślubu w końcu taka okazja!
- Miałybyśmy okazję poszaleć i pomagać się przygotowywać Allison.
- Nie wiem, dlaczego John tak się z tym spieszył? Dziwiła się Anika.
hehehe, widze że bierzesz sobie wszelkie sugestie do serca. Pisz nam dalej - niespodziewanie odkryliśmy tu talent :)
To są wasze słowa na forum. Bardzo spasowały. :D
A tak jak pisałem Allis dla mnie jest wyjątkową postacią.
A ja jestem dość uparty :D
Hehheh :D, Ty to masz łeb do tych opowiadań w sensie fabuły, nieźle to wykombinowałeś.
W opowiadaniu są jednak nieścisłości :) - ja bym zatańczył tylko, jakby mnie Sharon zmusiła :D
No, no. Masz łeb do kombinacji. Gratuluję fantazji. Ile to możliwości jest, gdy można modyfikować przeszłość :) chociaż to chyba trochę kłóci się z teorią linii czasowych ale można przymrużyć na to oko :)
Opowiadanie bardzo mi się podoba, żyje nadzieją na dalsze części.
A tak na marginesie niektórych osób też dawno nie było na forum :)