Najlepszy odcinek do tej pory. Oczywiście były głupoty, ale epizod w dużej mierze skupiony na Bellu więc jak najbardziej approved.
No właśnie, 'character development' jest u niego i podoba mi się to. Widać w tym odcinku że nie jest takim brutalnym sku*wielem tylko ma poczucie winy i to dość duże. No, a sceny z Clarke! Matko co to było! Jakie to było CUUDOWNE :D Widzieliście TO spojrzenie, kiedy uczył ją strzelać i dotknął jej ramienia? *_*
No i Clarke i 'I need you. We need you' albo 'I trust him' do Finna na końcu, awwww <3 Coś czuję, że powoli coś będzie na rzeczy, scenarzyści przecież nie mogą zmarnować takiej chemii i zostawić ich w rejonach friendship :P
Co do innych to Finn - zaorać, nie mogę patrzeć na jego gębę. Oczywiście musiał uprawiać seks z Raven, no chłopak nie mógł się powstrzymać, no bo czemu? Przecież ma tylko ranę na brzuchu, przez którą prawie umarł! No i w ogóle wkurzył mnie na końcu z tym, że naskoczył na Clarke, że przecież Bellamy torturował człowieka pleplepleple a co on zapomniał że jego dziewczyna to samo w sumie zrobiła? I Clarke też była chętna co do tego, ale niee, to Bellamy jest ten zły ;)
Raven obojętna, ale głupie jest to, że nie oczekuje wyjaśnień od chłopaka, który po 10 dniach był gotowy przespać się z inną laską.
Cieszy powrót Montyego, bo brakowało go od kilku odcinków i ja się stęskniłam za tym słodkim azjatą, aczkolwiek wątek jego i Jaspera troszkę nudny.
Odpuszczenie win Bellamyemu tez jakoś za szybko poszło, ale przynajmniej znowu scena Bellarkowa, więc tak czy siak +. Haha, nie moge być tutaj obiektywna, przykro mi :P
W ogóle widzieliście jak fandom serialu szaleje? Wszędzie gdzie nie spojrzysz to nic więcej tylko Bellarke :D
A i chyba będzie zamawiany 2 sezon no i domagam się więcej Bella bez koszulki! Jedna scena na 8 odcinków, no proszę was!
A Wy co myslicie?
Mam mieszane uczucia na temat tego epizodu, bo niby był fajny, ale mogli sobie odpuścić motyw z halucynacjami, bo moim zdaniem były całkowicie zbędne.... Finn jest irytujący i mogło by mu się umrzeć. Nie rozumiem jego pretensji na temat broni, w końcu to nie tak, że są bezpieczni, bo raz, że mamy nieprzyjaźnie nastawionych Ziemian, a dwa, że nie wiadomo co jeszcze czyha w lasach. Poza tym mogą też używać ich do polowań, w końcu potrzebują zapasów na zimę... I do tego durna Octavia, która uwolniła Ziemianina, i to mimo tego, że jasno jej powiedział, że jest on ich wrogiem...
"Raven obojętna, ale głupie jest to, że nie oczekuje wyjaśnień od chłopaka, który po 10 dniach był gotowy przespać się z inną laską. "
Wydaje mi się, że zwyczajnie boi się przebiegu i rezultatu tej rozmowy, że mógłby wybrać Clarke..
"Odpuszczenie win Bellamyemu tez jakoś za szybko poszło, ale przynajmniej znowu scena Bellarkowa, więc tak czy siak +. Haha, nie moge być tutaj obiektywna, przykro mi :P"
Niby racja, ale podejrzewam, że to jeszcze nie koniec, bo nadal zapewne mamy wielu ludzi na stacji żądnych jego krwi...
Cóż, halucynacje były nie tylko zbędne ale też kiczowate moim zdaniem ;)
To prawda, Oktawia jest taką idiotką, no naprawdę... Jasno jej powiedział (on umie składać zdania, wow!) że jest ich wrogiem, a ona i tak go uwalnia. Przecież może przyjść z posiłkami w każdej chwili i już po nich...
No to na pewno, ale jak dla mnie to jej uporczywe trzymanie się Finna mimo, że wystarczyło mu kilka dni żeby o niej zapomnieć jest durne z jej strony. Co jej po takim chłopaku, kiedy wie że przy pierwszej lepszej okazji kiedy jej zabraknie, a on zechce sobie poużywać to nie będzie miał oporów? :)
''Niby racja, ale podejrzewam, że to jeszcze nie koniec, bo nadal zapewne mamy wielu ludzi na stacji żądnych jego krwi...''
Miejmy nadzieję, nie może zrobć się za słodko i tak, że wszyscy wszystkim wybaczają, o nieee ;) Chociaż, jako że to serial CW to coś czuję, że tak właśnie może być...
Orzeszki śmieszki może i zbędne, ale dzięki chińczykowi beczne. Bardziej niż ten odc. zaciekawił mnie trailer następnego, w końcu będzie ten kolo w tej zbroji rzeźnickiej. Tak to fakt, zrobiło się nieco ciekawiej.
Mi całą przyjemność w oglądaniu zepsuł Finn i Raven.. No sorry, chłopak po ciężkiej "operacji", z raną kłutą klatki piersiowej a ta na niego włazi i uprawiają sex... Byłam wstrząśnięta ze zdegustowania... ;)
Fajne scenki Bala i Clarke. W końcu tylko ich dwójka i nawet prowadzili ożywioną dyskusję. Bell decydowanie się rozwija, i to jego poczucie winy, wiedziałam, że gdzieś tam w nim siedzi i potrzebuje tylko przełącznika, który spowoduje, że wszystko wydostanie się na zewnątrz. Czekam na ich dalsze relacje. Jestem jak najbardziej za!
Przechodzę do części, w której moje zdanie jest zupełnie inne niż pozostałych więc proszę nie bijcie!! Uważam, że Octvia postąpią uczciwie uwalniając Ziemianina. Uratował jej życie, Bellamyemu i był torturowany nieudolnie zresztą. Pocałunek Ziemianina i Octavi popiera tezę, że chciał z niej zrobić swoją kobietę, co wcale nie oznacza, że źle by ją traktował. Bo widząc jakie uczucia względem niej żywi to raczej nie zrobiłby jej krzywdy. To prawda powiedział, że jest wrogiem, ale to raczej na zasadzie takiej, że są wrogami bo ci z kosmosu władowali się na ich teren a oni bronią tego, co ich a nie dlatego, że pragną ich krwi.
Po promo do 9 odcinka wiemy, że jednak Ziemianin należy do tych samych Tubylców, co zabili 'kosmitów' dwa odcinki wcześniej. Babka na koniu - pocisk! RLZ! Ciekawa koncepcja i czekam na następny odcinek z niecierpliwością.... ;D
Team Octoln / Linvia ? Chyba to drugie lepiej brzmi, co? Linvia! ;D (don't kill) ;)
Linctavia? Trochę długie, ale jest ok. Jak będę używała mojego skrótu skrótu to chyba nikt się nie obrazi, co? ;)
W takim razie kibicuję Linvii !!
Po promo 9 odcinka wiemy, że znów się spotkają. I tak subiektywnie patrząc Lincoln jest przystojny zaraz po Bellamym się plasuje na mojej liście ;) Oboje mają takie sarnie oczy, łagodne... ;)
I śmiać mi się chciało jak Miller (nie wiem czy to akurat był on, w każdym razie jeden z goryli Bella) sprowokował Lincolna a ten mu strzelił z główki!! Haah ;) Ma za swoje ;)
Nie wiem czy podoba mi się, że Finn wpadł na pomysł mediacji z tubylcami. Kurde, taki wielkoduszny się zrobił. Cóż w sumie od początku był przeciwny przemocy i metodom stosowanym przez Blake'a.
Pewnie chce zrobić wrażenie na Clarke, by mu wybaczyła, i w ten sposób miał dwie dziewczyny do zabaw...
Jasne, niech spada od Clarke.. Ma Raven i niech się nią zajmie a Clarke niech się zajmie Bellem ;)
Znając moje parszywe szczęście Lincoln zginie;/ Co do reszty: Śmierć Finnowi!!! ;D
Ja mam mieszane odczucia co do odcinka. Pierwszy raz w historii tego serialu nie mogę powiedzieć że odcinek był lepszy niż poprzedni.. Ten odcinek był niemal zapychaczem. Gdzie skupiono się na crushach ludzi.. typu Lincoln - Skoda (nie mniej tą parkę popieram, oboje mają imiona od modeli samochodów :D) Finn - Raven - Clark. Bellamy- Clark. Skupiono się na zamknięciu tego co było do tej pory. Typu Bellamy i jego wyrzuty sumienia po tym co robił, Clark i problem z matką, Dziurawiec i strach przed Ziemianinami.
Wątek odurzenia postaci substancjami psychoaktywnymi był chyba jednym możliwym wyjściem aby zmusić bohaterów do refleksji, a przy okazji umożliwił uwolnienia Lincolna. Fajnie to tutaj mniej więcej trzyma się kupy, gdyż faktycznie większość substancji psychoaktywnych powoduje min, refleksje na temat naszej osoby, wypływanie tego co w nas siedzi, spojrzenie na to innym światłem. Nie mniej nie pasuje mi tutaj, że to jakieś orzeszki. Możliwość ewolucji na przestrzeni niespełna 100 lat całkowicie nowego gatunku o takich właściwościach jest w zasadzie zerowa. Nie - promieniowanie nic takiego by nie zrobiło. Odsyłam do badań roślinności w okolicach reaktora w Czarnobylu. To psuje rośliny, a nie daje kopa do rozwoju. Mogli po prostu znaleźć jakieś grzyby. Byłoby to bardziej wiarygodne.
Sama kwestia uwolnienia Lincolna była imho dobrym wyjściem. To nie są maszyny tylko ludzie. Zawsze potem Lincoln może stanąć w ich obronie w jakiejś sytuacji czy wpływać na ich losy, przekonując pozostałych. Gdyby go zabili, można by było tylko oczekiwać ataku pozostałych, tak jest szansa na mniejsze konsekwencje.
Podobało mi się rozwiązanie sprawy ze znalezieniem broni.. zatopiona w oleju, tak też nie nadgryziona przez ząb czasu. Są też naboje nie wypały.. nie można się do niczego tutaj przyczepić.
Ah no i oczywiście Kate Vernon, głownie znana jako Ellen Tight, przynajmniej dla mnie :D Wiedziałem że tak będzie.. jak zwykle coś knuje, nie mogło być inaczej, czekam aż pokaże swoje możliwości aktorskie bo na razie nie dano jej ów możliwości. Mamy już w serialu dwóch aktorów z BSG..
Podsumowując dzisiejszy odcinek średnio mnie zachwycił, nie podobało mi się zbyt mocne skupienie się na wątkach miłosnych (z naciskiem na postać Finna i Raven) i rozterkach bohaterów. Nie zaś popchaniem fabuły do przodu. Odnalezienia broni, nie liczę.
"Sama kwestia uwolnienia Lincolna była imho dobrym wyjściem. To nie są maszyny tylko ludzie. Zawsze potem Lincoln może stanąć w ich obronie w jakiejś sytuacji czy wpływać na ich losy, przekonując pozostałych. Gdyby go zabili, można by było tylko oczekiwać ataku pozostałych, tak jest szansa na mniejsze konsekwencje. "
Nie bardzo, bo o ile dobrze pamiętam, to mowa była o tym, że był u nich od trzech dni a nadal nie zostali zaatakowani, co oznacza, że nie wiedzieli, że to nasi rozbitkowie stoją za jego zniknięciem i mało prawdopodobne, by się tego domyślili. Z kolei Octavia uwalniając go narażała wszystkich w obozie, bo wielce prawdopodobne, że jego zniknięcie nie zostało niezauważone, co oznacza, że będą chcieli wyjaśnień i zemsty...
Nurtuje mnie tylko jedno pytanie... o co lotto bylej kanclerz i dlaczego to ona zlecila zabojstwo Jaha?
pomijajac juz fakt ze dolaczenie jej do grona radnych w 7 odcinku bylo tak prostacko zrobione ze tylko głupi by sie nie domyslil ze to ona jest glownym antagonista w tym sezonie to wydaje mi sie ze watek o przejeciu wladzy jest etc jest troche oklepany (po mojemu to zalatuje troche watkiem z Battlestar Galactica).
Clarke i Bellamy... moze wyjsc z tego ciekawa historia.
Niekoniecznie. Wydaje mi się, że nie tyle chodzi tu o władze, co o kwestię przetrwania... Trzeba pamiętać, że stacja podzielona jest na frakcje, co było widać w ostatnim odcinku, gdy Jaha mówił, że jego ludzie przegłosowi ludzi Diany, i tak oto został kanclerzem. A wiadomym jest, że każdy martwi się o swoich ludzi, i zapewne zależało jej na przejęciu władzy, by zapewnić przetrwanie ludzkości - patrz Kane - oraz bezpieczeństwo swoim ludziom... Teraz sytuacja uległa zmianie, ale nadal pozostaje kwestia niewystarczającej liczby miejsc w kapsułach, i nie trudno się domyślić, że będzie dążyć do przejęcia władzy, by mieć kontrolę nad wyborem ludzi do re-zasiedlenia ziemi...
Co sądzę. Twoja wypowiedź tylko potwierdza moje domyślenia, że serial kierowany jest do nastolatków, nastolatek - więc koniec z oglądaniem.
Już szczytem głupoty jest rozprawa o nadchodzącej zimie, ukazanie jak kruszą lód ("jesień" w zabójczo zielonym lesie, niech im będzie) a następnie Clarkę z dekoltem ze zaraz cycki jej z tej bluzki wyskoczą - serial dla napalonych, niewyżytych nastolatków.
To musiałeś obejrzeć serial aż do 8 odcinka zeby domyslić się, że jest kierowany głównie do nastolatków? Tak, jest kierowany głównie do nich i pod takim kątem go tez oceniam :)
Hmmm, nie wiedziałam, że odrobina dekoldu może tak razić, zwłaszcza faceta...
Myślę, że rafal2416 miał tylko na myśli, że skoro się skarżą na mrozy i w ogóle nadchodzącą zimę to Clarke powinna mieć na sobie coś więcej niż taką cienką, wydekoltowana bluzkę.
Ale o ile dobrze zrozumiałam (oglądałam po angielsku) to skarżyli się, że mrozy dopiero nadchodzą, a nie że obecnie jest zimno czy coś, więc myślę, że jej ubiór był ok, poza tym nie było widać żeby było jakoś mroźniej czy coś ;)
Właśnie było widać ten mróz moim zdaniem. Zwróciłaś uwagę np. jak chyba Raven musiała skruszyć warstwę lodu w wiadrze czy czymś, żeby nabrać wody do kubka i zanieść dla Finna?
Pewnie byłaś bardzo przejęta Bellamym, więc to naturalne, że nie zwróciłaś uwagi na taką błahostkę :D
hahahha, bardzo możliwe, poza tym nie zwracam uwagi na sceny z Finnem, a Raven w każdej scenie praktycznie występowała z nim więc wiesz - automatyczna strata zainteresowania ;>
Ja mam na odwrót - nie przepadam za Raven, więc nie interesują mnie sceny z nią, a że zawsze jest z Finnem to się wkurzam, bo jego akurat lubię;p
Odcinek ciekawy. Bel okazał się w miarę ludzki, a jednak niezbyt bystry - skoro chciał uciekać. Tylko że jego zachowanie nie pasuje do tego co prezentował wcześniej, lub mówiąc inaczej, będąc słodkim Belem nie umiałby być kimś kim był gdy wysiedli z kapsuły.
Clark bezbarwna.
Raven, hmm... pewnie nie chciała rozmawiać z Finem o tym co się stało, bo bała się co może usłyszeć - wolała mu Dać, licząc że to coś zmieni - naiwne to, i pasowałoby raczej do Octavii.
Octavia, uwalnia tubylca - głupie acz zrozumiałe, w końcu było jasne że nie mogą go tak trzymać wiecznie, a była mu to winna. Co ciekawe rozdała zapasy by wszystkich naćpać, mimo że nie wiedziała że to minie - przecież to mogłaby być trucizna która prócz halucynacji wywoływałaby uszkodzenie mózgu lub wątroby.
Ziemianin - niezły manipulant, wymusił na niej to uwolnienie dając jej do zrozumienia że w przeciwnym wypadku już po nim.
Finn - pozwolił mu odejść i w rozmowie z Clark dał do zrozumienia że mu przebaczył (bez tego można by uznać że i tak nie miał wyjścia, bo był ranny i powstrzymać by go nie zdołał). Tą postawą zyskał w moich oczach - zaczyna wyglądać że to nieliczna z postaci która ma ręce i nogi, bo reszta nie jest zbyt wiarygodna (Clark i Bell mają chyba jakąś chorobę psychiczną, rozszczepienie osobowości, czy cyklofrenię:p).
To że za Azjatą stała była kanclerz było raczej oczywiste. Dziwne że Jahu nic z tym nie zrobił - przecież mógł się domyślić że on tego nie robił sam z siebie i powinien przygotować zasadzkę na "kreta". Te epizody z góry ogólnie coraz nudniejsze. I jakoś się nie śpieszą z tym powrotem na ziemię;)
100 letnie karabiny, co strzelają albo i nie - świetny pomysł. A mówią że to się tak nie da, "by mieć ciastko i zjeść ciasto" - a jak się chce, to można:))
Dziwne że przynieśli te karabiny, zamiast się przenieść do tego bunkra - zawsze to cieplej pod ziemią, gdzie ściany i grunt izolują. Do tego dużo bezpieczniej, bo wystarczy tylko chronić drzwi. Obecny dziurawy płotek daje co najwyżej efekt psychologiczny, bo przeciw lecącej włóczni się nie sprawdzi. Co tam, nie sprawdzi się nawet przeciw drapieżnikom - jeśli będą takie jak ten którego zastrzelili.
Promo świetne;)
Oh, prosze, miłosierny Finn, jeszcze gorzej :P
A Bell czy to z chorobą psychiczną czy bez jest awwwfhfhfhgfgf, że się tak wyrażę :D