Najfajniejsze w tym serialu (jak na razie) jest to, że nie czekamy z rozwiązaniem zagadki całego sezonu:D Wiemy już kto jest czyją córką, kim jest Malini i co kryje za sobą peleryna. Aktorzy się rozkręcają, mniej dzieciaka z mamą więc wszystko idzie w dobrym kierunku:D
ekhem... Czy to taki duzy plus to ja nie wiem. W sumie chcialem by ona nie byla jego corka bo takie oklepane i wogole... Na początku zdawalo sie polaczeniem czegos na wzor zlego batmana, czegos w stylu starego green arowa z watchtower. A teraz? Jak na 3 odcinek to powinno sie pojawic cos innowacyjnego... Chce czegos oryginalnego... ;/
Ja wytrzymałem do połowy 3 odc i już mam dość tego gówna. Wszystko przewidywalne i dziecinne...
Również po 3 odcinku daję sobie spokój.
Ten serial to kwintesencja głupoty, przewidywalności i naiwności, połączona z patetyczną muzyką i równie dramatycznymi ujęciami.
Aktorstwo leży i kwiczy, chociaż jak się dostaje takie kwestie do wygłoszenia to trudno się temu dziwić.
Poza tym twórcy chyba mają widza za idiotę...
W 3 odcinku słowo "cape" powtarza się 37 razy !! Trzydzieści siedem razy !!, kiedy odcinek liczy 42 min.
Zapomniałeś o czym jest serial? TAK ? Serio, serio? Już za mniej niż minutę ci przypomnimy, że chodzi o... tak k@#$a o CAPE !
I moja ulubiona kwestia :)
"Either you wear the cape
or the cape wears you." =.=
Zabrakło tylko fanfarów i oklasków w tle.
Aż mi się komentarze Foremniak w Mam Talent momentalnie przypomniały.